Ceny mieszkań: mała niespodzianka

W porównaniu do marca ceny mieszkań nieznacznie wzrosły. W porównaniu do kwietnia 2008 r. przecena jest nadal znacząca – wynika z zestawienia transakcji przeprowadzonych przez klientów Open Finance.

Drugi kwartał to tradycyjnie już okres zwiększonego ruchu w nieruchomościach, przynajmniej w okresie ostatnich trzech lat. Tak było w 2008 r. (zanotowaliśmy skok udzielonych przez banki kredytów hipotecznych o 20 proc. w II kwartale) i 2007 r. (szczyt hossy mieszkaniowej) i wygląda na to, że obecny rok nie będzie wyjątkiem. Z tą istotną uwagą, że porównujemy wiosnę 2009 do zimy tego roku, zatem ożywienie następuje z bardzo niskiego poziomu. Liczba transakcji nadal jest o kilkanaście procent niższa niż przed rokiem, a trzeba tu jeszcze wziąć poprawkę na rozwój Open Finance, jaki dokonał się w ciągu roku.

Niemniej w kwietniu zanotowaliśmy więcej transakcji niż w marcu (który z kolei był o 20 proc. lepszy od lutego) i był to pod tym względem miesiąc równie dobry co październik 2008 r. (miesiąc poprzedzający załamanie w handlu nieruchomościami), więc można mówić o powrocie rynku mieszkaniowego do względnej równowagi. Bez wątpienia przyczynił się do tego spadek cen obserwowany w ujęciu rocznym. Ale w ujęciu miesięcznym spotkała nas mała niespodzianka – w Gdańsku, Poznaniu i Warszawie ceny nieznacznie wzrosły, a we Wrocławiu i Krakowie zanotowaliśmy nieznaczny spadek (danych w ujęciu miesięcznym nie będziemy jednak prezentować).

W porównaniu do kwietnia 2008 r. spadek median cen w Warszawie sięga już prawie 10 proc., przekracza 10 proc. w Gdańsku, a w Poznaniu i Wrocławiu oscyluje wokół 15 proc. Gdybyśmy brali pod uwagę średnie arytmetyczne, spadek byłby znacznie mniejszy, co dowodzi, że ciężar rynku przesunął się w kierunku mieszkań z tzw. klasy ekonomicznej, które kupowane są zdecydowanie chętniej. Nie bez znaczenia jest tutaj program „Rodzina na swoim”, który zdobywa coraz większą popularność.
 

Jak zmieniały się ceny transakcyjne w największych miastach Polski w ostatnich 12 miesiącach
Źródło: Open Finance na podstawie transakcji przeprowadzonych przez klientów firmy
Dane mogą nie odzwierciedlać precyzyjnie tendencji na rynku mieszkaniowym.

 
Komentarz

Ze względu na niewielki wzrost cen w zeszłym miesiącu, ich spadek liczony od początku roku do końca kwietnia robi już nieco mniejsze wrażenie niż ten obserwowany miesiąc wcześniej dla pierwszego kwartału. Ale sytuacja daleka jest od czegoś, co można byłoby nazwać „obiecującą perspektywą”.

Ponieważ marże kredytów hipotecznych nadal są podnoszone, nie spodziewamy się poprawy w dostępności kredytów hipotecznych. Nie można obecnie spodziewać się pomocy ze strony Rady Polityki Pieniężnej, która wstrzymała cykl obniżek stóp być może na dłuższy okres. Rynkowe stopy procentowe wzrosły przez ostatni miesiąc o 24 punkty, a na to nakładają się jeszcze coraz wyższe marże kredytowe. Zamiast o poprawie możemy mówić o pogorszeniu sytuacji. Dlatego, choć spodziewamy się kilku cieplejszych miesięcy na rynku nieruchomości, to nie ma w tej chwili podstaw by oczekiwać silnego ożywienia i wzrostu cen. Spodziewamy się raczej kilku miesięcy stabilizacji cenowej (sprzyja jej wzrost liczby transakcji) z tendencją do opadania cen niż wzrostu.

Zagrożeniem dla rynku mieszkań może być ewentualne dalsze pogorszenie sytuacji na rynku kredytowym, do czego może przyczynić się m.in. powiększenie deficytu budżetowego. Stałym zagrożeniem jest też pogarszająca się sytuacja na rynku pracy. Szansą na poprawę są widoczne oznaki większej stabilności w światowym systemie finansowym.
 

Jak zmieniały się ceny transakcyjne w największych miastach Polski od początku br.
Źródło: Open Finance na podstawie transakcji przeprowadzonych przez klientów firmy
Dane mogą nie odzwierciedlać precyzyjnie tendencji na rynku mieszkaniowym.

 

Emil Szweda i Bernard Waszczyk, analitycy Open Finance
 
 

 
KOMENTARZ Home Broker

Przedwczesny entuzjazm deweloperów

Kwiecień jest kolejnym miesiącem wzrostu liczby zawieranych transakcji. W Home Broker było ich o 18 proc. więcej niż w marcu. Również u deweloperów widać większy ruch. Czy to już koniec ich kłopotów?

Z powodu słabych wyników sprzedaży w ostatnim kwartale 2008 r. większość inwestycji mieszkaniowych planowanych na ten rok zostało wstrzymanych. Jeszcze w styczniu deweloperzy mówili, że zamrożone projekty zaczną realizować dopiero wtedy, gdy sprzedadzą wszystkie bieżące inwestycje. Część z nich zmieniła zdanie i zapowiedziała rozpoczęcie budowy jeszcze w tym roku, po tym, jak okazało się, że z powodu obniżenia cen, mieszkania zaczęły się lepiej sprzedawać. Czy nie jest to jednak przedwczesny entuzjazm? Owszem, liczba zawieranych transakcji jest wyższa, jednak tylko w stosunku do ostatnich miesięcy 2008 r., czyli najgorszego okresu na rynku nieruchomości. Nadal wyniki sprzedaży są znacząco niższe niż na przykład przed rokiem, tak więc o wielkim odwrocie nie ma co mówić. Wiele osób, które wstrzymywało się z decyzją o zakupie ze względu na wysokie ceny, teraz szuka mieszkań, ale nadal przeszkodą są wciąż trudno dostępne i drogie kredyty. Z tego powodu w kolejnych miesiącach możemy spodziewać się dalszych obniżek cen, jednak z miesiąca na miesiąc coraz niższych.

Do wzrostu liczby zawieranych transakcji na pewno przyczyniła się popularność programu „Rodzina na swoim”. Jak wynika z informacji podanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego w kwietniu udzielono 2288 kredytów z dopłatą ze skarbu państwa (w marcu było ich 2203) na łączną kwotę 396 mln zł. W sumie od początku roku udzielono ich prawie 6,5 tys., na łączną kwotę ponad 1 miliarda złotych. Można spodziewać się, że kwietniowe podwyższenie limitów cen mieszkań kwalifikujących się do dofinansowania wpłynie na zwiększenie się liczby udzielania tego typu kredytów w maju i czerwcu. To na pewno dobra wiadomość dla tych deweloperów, którzy zdecydowali się na obniżenie cen tak, aby spełniały wymogi programu „Rodzina na swoim”.

Jak widać spadki cen mieszkań spowodowały ożywienie na rynku nieruchomości. Jednak deweloperzy nadal mają w swojej ofercie dużo niesprzedanych mieszkań i taka sytuacja szybko się nie zmieni. Dlatego wprowadzanie na rynek nowych projektów nie jest obecnie najlepszym pomysłem.

Aleksandra Szarek, specjalista rynku nieruchomości Home Broker
Źródło: Open Finance