Osoby, które oczekiwały drastycznego spadku cen nieruchomości, niestety się zawiodły. Prawdopodobnie z ich rozczarowania wynika obecny wzmożony ruch w biurach sprzedaży niektórych deweloperów.
W obawie przed wykupem najlepszych lokalizacji w mieście, klienci decydują się zapłacić ustaloną rynkowo kwotę bojąc się, że spadek cen wyhamował. Stąd wielu specjalistów rynku nieruchomości twierdzi, że to właśnie teraz jest dobry moment na zakup domu czy mieszkania.
Kryzysowa weryfikacja
Mogło się wydawać, że kryzys przytemperuje cenowe oczekiwania inwestorów. Zgodnie z prawami rynku spadek zainteresowania konsumenta powinien wywołać obniżkę ceny. Jednak, jak można było przewidzieć, impas nie trwał wiecznie. Mieszkania są ciągle pożądanym towarem, dlatego utajone zapotrzebowanie nie zmyliło strategii deweloperów, którzy postanowili przeczekać lekką zadyszkę rynku.
Ci, którym w oczekiwaniu puściły nerwy, też nie zdecydowali się na ostateczne cięcia. Kierowała nimi prosta zasada – raz opuszczony poziom cenowy nie wzrośnie bez względnego pogorszenia wizerunku dewelopera w oczach klientów. Dlatego jedynym sposobem zachęcenia potencjalnych nabywców do zakupu był system gratisów. Dodatkowe miejsce parkingowe, zniżki na wyposażenie mieszkania, czy nawet Harley Davidson oferowany w pakiecie z nadmorskim apartamentem z pewnością przyciągną uwagę poszukujących własnego „M”.
Cierpliwi deweloperzy dziś cieszą się ze swoich decyzji. Podkreślają, że na spokojne czekanie mogli pozwolić sobie jedynie ci, z najkorzystniejszymi ofertami. Tak jak firma Kares, której niezmienne ceny nie odstraszyły klientów. Mimo kryzysu na rynku zainteresowanie Osiedlem Zmysłowo nie spada – Utrzymujemy stałe tempo sprzedaży domów i wciąż zgłaszają się do nas osoby chętne do zakupu – mówi Łukasz Hryciuk z biura dewelopera.
Na fali Elite
Nie ma się co dziwić, że najlepsze lokale utrzymują stałą cenę – standard wykończenia oraz dogodna i niepowtarzalna lokalizacja są gwarancją ich sprzedaży. Przekonali się o tym inwestorzy Elite Garbary Residence, którzy od początku września podpisali umowy na sprzedaż 9 apartamentów w luksusowym obiekcie w centrum Poznania. – Wracają do nas osoby, które jeszcze przed kryzysem wykazywały zainteresowanie naszą inwestycją – zdradza Marcin Krzesiński z biura dewelopera. Ale wzmożony ruch można odczuć także na rynku ofert kierowanych do biznesu. – Popyt na powierzchnie biurowe w prestiżowych lokalizacjach nie ulega chwilowym tendencjom spadkowym – wyjaśnia Amit Mor, dyrektor ds. marketingu Elite Garbary Residence – Dobra luksusowe rządzą się innymi prawami niż standardowe produkty, dlatego byliśmy pewni, że nasza oferta sama się obroni przed kryzysem – tłumaczy Mor. W obecnej chwili 50 proc. powierzchni biurowej Elite jest sprzedana, druga połowa zarezerwowana.
O całkowitym odbiciu sprzedaży nieruchomości od dna niestety jeszcze nie można mówić. Pełne pokrycie podaży nowych mieszkań i biur jest niemożliwe z powodu ciągłej nieufności banków względem potencjalnych kredytobiorców i trudności z finansowaniem zakupu. Dlatego też na głębszy oddech mogą liczyć jedynie deweloperzy oferujący najsmakowitsze kąski – tu klienci nie będą dłużej czekać obawiając się straty swojej szansy.
Cierpliwość w trudnym czasie stagnacji opłaciła się deweloperom, którzy nie stracili na koniunkturalnych zniżkach i klientom, którzy zdobyli pewność, że wartość zakupionej nieruchomości została zweryfikowana przez najsurowszego sędziego – kryzys.
Źródło: ARW IMAGE Public Relations