Co dalej ze złotym?

Pierwsza dekada maja przyniosła duże i bardzo gwałtowne osłabienie złotego. Ostatnie dni pokazały, że skala osłabienia złotego była przesadzona. W ciągu kilku dni kurs euro spadł z 4.24 do zaledwie 3.94 PLN a więc aż o 30 groszy.

Długoterminowy trend spadkowy na eurodolarze pozostaje wciąż silny i do jesieni kurs euro może się obniżyć w rejon 1.14 USD. Tak silna wyprzedaż euro (umocnienie dolara) powinno się odbić na złotym.
Do jesieni kurs euro może przekroczyć dotychczasowy szczyt (4.24 PLN). Target szacuję na 4.40 PLN. W dłuższej perspektywie oczekuję, że złoty ponownie zacznie się umacniać. Przełamanie wsparcia w rejonie 4.24 PLN będzie silnym sygnałem do zniesienia w całości odbicia z poziomu 3.82 PLN, tzn. że w 2011 roku kurs euro będzie mógł ustanowić nowe długoterminowe minima.

Pierwsza dekada maja przyniosła bardzo gwałtowne i dramatyczne osłabienie złotego co wynikało z paniki związanej z problemami Grecji stojącej na skraju bankructwa i możliwym rozprzestrzenieniem się kryzysu zaufania na pozostałe kraje PIIGS (Portugalia, Irlandia, Włochy, Grecja, Hiszpania). Skala przeceny złotego była jednak zbyt duża o czym mogliśmy się przekonać w ciągu ostatnich kilku dni gdy równie szybko złoty odrabiał straty.

Zanim omówimy średnio i długoterminową sytuację dla złotego musimy przeanalizować trend na eurodolarze, gdyż będzie to mieć kluczowe znaczenie dla notowań złotego. Blisko 6-miesięczny trend spadkowy doprowadził do przeceny eurodolara z poziomu 1.5140 do 1.2509 USD.

Silne spadki euro zaniepokoiły polityków. Najpierw uchwalono plan pomocy dla Grecji a w ostatni weekend na nadzwyczajnym spotkaniu w Brukseli unijni ministrowie finansów podjęli porozumienie o powołaniu specjalnego funduszu antykryzysowego dla państw strefy euro, które popadły w tarapaty finansowe. Wartość tego funduszu ma wynieść 750 mld euro. Z tej kwoty 500 miliardów to pieniądze europejskie, natomiast do 250 miliardów euro zaoferował Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Powołanie funduszu oraz wykup w razie konieczności obligacji krajów PIIGS przez Europejski Bank Centralny to działania doraźne. Nie jest to rozwiązanie problemu zbyt dużych wydatków budżetowych w wielu państwach. W ciągu najbliższych miesięcy politycy muszą rozpocząć konieczne reformy, gdyż w przeciwnym razie za kilka lat problemy wrócą ze zdwojoną siłą.

Na razie politycy wygrali bitwę, ale wojna toczy się nadal. Świadczy o tym zachowanie się kursu wspólnej waluty. W poniedziałek przed południem euro ustanowiło szczyt na poziomie 1.3094 USD. W ciągu zaledwie kilku dni euro zyskało aż 6 centów (wcześniej ze szczytu z 12-go kwietnia euro straciło aż 12 centów). Szybko jednak euro zaczęło tracić wracając praktycznie do punktu wyjścia. W dniu 12-go maja lokalne dno osiągnięte zostało na poziomie 1.2604 USD.

Spójrzmy na długoterminową sytuację na eurodolarze (wykres 1). Z ubiegłorocznego szczytu (1.5140 USD) do majowego dna (1.2509 USD) widoczna jest na razie duża 5-falowa struktura. Od tygodnia trwa odbicie. W mojej ocenie jest to tylko lokalna korekta spadków w ramach fali piątej, która miała zasięg aż 12 centów. W perspektywie kilku miesięcy, do jesieni powinniśmy jeszcze zobaczyć dwie kilkutygodniowe fale spadkowe. Docelowy zasięg spadków szacuję na 1.14 USD. Zanim jednak pojawi się kolejna silna fala spadków i dojdzie do przebicia minimów z 2008 i 2009 roku eurodolar ma szanse na około 2-3 tygodniowe odbicie.

Wykres 1 . Długoterminowa prognoza dla eurodolara (EUR/USD)

Teraz możemy przejść do sytuacji na złotym. Silne wzrosty na wykresie EUR/PLN dotarły do poziomu 4.24 PLN. W ciągu ostatnich kilku dni z majowego szczytu (4.24 PLN) do dna z 12-go maja (3.94 PLN) euro straciło aż 30 groszy! To najlepiej pokazuje do jakiej przesady doszło w ubiegłym tygodniu (wykres 2).

Wykres 2 . Długoterminowa prognoza dla pary EUR/PLN

Od kilku dni korygujemy zbyt silną falę wzrostów z tegorocznego dna (3.82 PLN). Miała ona zasięg aż 42 grosze. W krótkiej perspektywie oczekuję już niewielkiego spadku. Wsparcie znajduje się w rejonie 3.93 PLN. Potem powinno dojść do wzrostów. W ciągu kilku tygodni możliwa jest korekta wzrostów z 3.82 do 4.24 PLN. Może ona przyjąć postać konsolidacji. Kiedy na wykresie eurodolara dojdzie do przebicia długoterminowych minimów z lat 2008 i 2009 na wykresie EUR/PLN może dojść do pojawienia się kolejnej fali wzrostów. Do jesieni musimy być przygotowani na przebicie oporu w postaci majowego szczytu (4.24 PLN). Target można szacować na 4.40 PLN. Następnie może dojść do przesilenia. Późniejszy spadek poniżej 4.24 PLN wygeneruje sygnał sprzedaży, co powinno oznaczać, że wejdziemy w kolejny trend aprecjacji złotego.

Źródło: Globtrex.com