Pod koniec 2020 r. pierwszą znaną spółką giełdową zapowiadającą kupno bitcoinów było MicroStrategy. Do dziś wartość nabytych przez nią bitcoinów przekroczyła 1 mld USD, a w momencie pisania tego artykułu liczba bitcoinów w posiadaniu spółki wynosiła ponad 70 000. Od czasu pierwszego zakupu bitcoinów we wrześniu 2020 r. akcje MicroStrategy poszły w górę o ponad 500%.
W październiku do MicroStrategy dołączyła amerykańska spółka Square specjalizująca się w przetwarzaniu transakcji płatniczych, nabywając bitcoiny o wartości 50 mln USD. Michael J. Saylor, współzałożyciel i prezes MicroStrategy, od czasu pierwszego zakupu często wypowiadał się na temat bitcoinów, a jakiś czas temu zorganizował nawet konferencję, podczas której przekazywał przedsiębiorcom wiedzę na temat ewidencji księgowej bitcoinów. W konferencji tej wzięło ponoć udział kilka tysięcy spółek. Michael J. Saylor często wygłaszał opinię, że bitcoin to sposób na ucieczkę przed inflacją ze względu na fakt, iż podaż bitcoina jest stała – czego nie da się powiedzieć o podaży pieniądza fiducjarnego.
Elon Musk od wielu miesięcy pozytywnie o bitcoinie
Elon Musk od wielu miesięcy pozytywnie wypowiadał się – w mediach, ale przede wszystkim na Twitterze – na temat bitcoina. Obecnie pobił jednak własne rekordy, praktycznie nabijając się z obszaru kryptowalut w licznych komentarzach na temat dogecoina. Jednak w odniesieniu do bitcoina kilka miesięcy temu zmienił ton i zaczął wypowiadać się bardziej pozytywnie. Kilka tygodni temu wspomniał, że bitcoin to dobra rzecz – i zadeklarował, że jest zwolennikiem tej kryptowaluty. Dodał, że „późno dołączył do imprezy”, a następnie zaktualizował swój profil na Twitterze tak, że zawierał wyłącznie hashtag #bitcoin. W grudniowej wypowiedzi na portalu Twitter pytał nawet Michaela J. Saylora, czy „tak duże transakcje są w ogóle możliwe?”.
Historia Tesla-Bitcoin była kwestią czasu
Biorąc pod uwagę, że Elon to Elon, a w ostatnich miesiącach aktywnie wypowiadał się na temat bitcoina, historia Tesla-Bitcoin była wyłącznie kwestią czasu. Kulminacja sagi o spółkach kupujących bitcoiny miała miejsce w poniedziałek, kiedy Tesla poinformowała, że nabyła bitcoiny o wartości 1,5 mld USD. Mimo iż wydarzenie to do pewnego stopnia było przewidywalne, transakcja Tesli musiała zaskoczyć nawet najbardziej entuzjastycznych bitcoinowych maksymalistów, biorąc pod uwagę jej wartość. Tesla z pewnością podejmuje znaczne ryzyko, ponieważ bitcoin jest nadal walorem o wysokiej zmienności i ryzyku i pozostanie taki przynajmniej w przewidywalnej przyszłości. Równocześnie Tesla ogłosiła zamiar akceptowania w przyszłości bitcoinów jako środka płatniczego przy kupnie swoich samochodów i produktów związanych z energią.
Za Teslą najprawdopodobniej pójdą inni
Elon Musk jest chyba najbardziej znaną osobą na świecie, a Tesla – jedną z najbardziej atrakcyjnych spółek; prasa śledzi każde ich posunięcie. Moment zakupu bitcoinów nie był wyjątkiem po tym, jak informacja ta pojawiła się we wszystkich światowych mediach. Moim zdaniem była to najbardziej ekscytująca wiadomość w tym obszarze od czasu publikacji białej księgi bitcoina przez Satoshiego Nakamoto w 2008 r. Podobnie uznał rynek, ponieważ cena bitcoina natychmiast wzrosła o 10%, a we wtorek testowała nowe rekordowe maksimum na poziomie 48 200 USD. Po publikacji tej wiadomości Elon Musk niezwłocznie usunął hashtag bitcoina ze swojego profilu na Twitterze, być może w celu uniknięcia problemów ze strony Amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (SEC).
Po nabyciu bitcoinów przez Teslę i po konferencji MicroStrategy w ślad za nimi najprawdopodobniej pójdą inne spółki. Bez względu na to, czy celem jest ucieczka przed inflacją, drukowanie pieniędzy przez Rezerwę Federalną, czy też uzyskanie rozgłosu medialnego, kolejne spółki giełdowe będą uwzględniać bitcoiny w swoich bilansach.
Czy Fed lub inne instytucje ustosunkują się do kupna bitcoinów?
Podobnie jak inne banki centralne, amerykańska Rezerwa Federalna nie może być zachwycona ostatnimi doniesieniami, w szczególności, jeżeli kupno bitcoinów z własnych oszczędności stałoby się normą dla przedsiębiorstw. Jeżeli stanie się to nową normalnością, najważniejszym czynnikiem będzie reakcja banków centralnych i innych instytucji rządowych. Czy ostatecznie rozstrzygną tę kwestię, delegalizując bitcoina, czy też w ogóle jej nie poruszą, pozwalając spółkom na swobodne rozporządzanie kryptowalutą? Ponieważ regulacje i reakcje światowych instytucji rządowych nie są jeszcze wiadome, dążenie do kupna bitcoinów, w szczególności przez spółki, wiąże się z wyjątkowym ryzykiem.
Czy bitcoin wpisuje się w filozofię Tesli?
Kolejnym aspektem, który moim zdaniem nie jest poruszany w debacie publicznej, jest kwestia, czy bitcoin wpisuje się w filozofię Tesli. Sieć bitcoina coraz bardziej zwiększa zapotrzebowanie energetyczne w związku z przetwarzaniem transakcji w sieci i wydobywaniem nowych bitcoinów. Szacuje się, że jedna transakcja z udziałem bitcoina generuje tyle samo CO2, co ponad 700 000 transakcji za pomocą kart Visa. Ponieważ misją Tesli jest „przyspieszenie ogólnoświatowego przejścia na zrównoważoną energię”, pytanie brzmi, czy bitcoin istotnie wpisuje się w tą filozofię. Czy Tesli opłaci się zatem podjęcie znacznego ryzyka finansowego – a także, co ważniejsze, położenie na szali własnej marki i filozofii, aby uzyskać rozgłos medialny i być może uchronić się przed inflacją?
Mads Eberhardt, analityk rynku kryptowalut, Saxo Bank