Trzej ludzie z Torunia, kochający ekstremalne wyzwania i zdobywanie szczytów wyruszyło w poniedziałek, 10 stycznia w podróż swojego życia na podbój najwyższego szczytu Afryki, Kilimandżaro. W ekipie jest niepełnosprawny uczestnik. Wyprawę ubezpiecza Concordia.
Concordia jest wrażliwa na pomoc potrzebującym. W ubiegłym roku, gdy wystąpiła powódź, Concordia podjęła decyzję o pomocy kilku szkołom, które zostały dotknięte jej skutkami. W czasie XI Poznań Maraton pracownicy Concordii biegli w sztafecie, która zbierała środki na pomoc w leczeniu chorego chłopca.
– Kiedy dowiedzieliśmy się od współpracującego z nami Brokera z Bydgoszczy, pana Gwidona Graczyka, że z Torunia ma wyruszyć wyprawa na Kilimandżaro, postanowiliśmy pomóc w realizacji życiowego marzenia, jakim jest zdobycie szczytu. Tym bardziej, że jest wśród nich osoba niepełnosprawna. Podjęliśmy decyzję, że Concordia sfinansuje ubezpieczenie tej podróży po marzenia – mówi Paulina Łukasik, rzecznik prasowy Concordii.
– Najpierw planowana była wyprawa na Kilimandżaro, a potem okazało się, że przy tej okazji jest jeszcze możliwość spełniania czyjegoś marzenia. W ten sposób nabrała ona specjalnego wymiaru – opowiada Gwidon Graczyk, który także uczestniczy w wyprawach wysokogórskich. Do tej pory zdobył m.in.: masyw Monte Rosa, szczyt Matterhorn.
W wyprawie udział bierze trzech torunian. Jakub Kowalski jest niepełnosprawnym uczestnikiem wyprawy. Kuba jest osobą niedowidzącą. Jego choroba polega na zniekształceniu stożka rogówki, a wiążąca się z tym wada wzroku nie pozwala na korektę za pomocą okularów bądź soczewek. Posiada drugą grupę inwalidzką. Nie raz już udowodnił, że mimo tej wady, dokonuje rzeczy możliwych dla ludzi w pełni sprawnych. Wielokrotnie zdobywał z pomocą przyjaciół szczyty Tatr Wysokich, w tym Orlą Perć. W minionym roku przemierzył brzegiem Bałtyku odcinek Ustka – Hel, pokonując pieszo w 7 dni dystans ok. 200 km. Towarzyszyć mu będą bracia – Tomasz i Arkadiusz Supczińscy, którzy mówią, że najważniejsza w życiu jest pasja. Ta pasja do górskich wypraw zjednoczyła ich we wspólnej wyprawie na Kilimandżaro.
– Od dwudziestu lat nosi mnie po świecie – opowiada Andrzej Supcziński. – Pół roku temu namówiłem brata na wyprawę na Kilimandżaro, a on przy okazji opowiedział o tym swojemu masażyście Kubie, który jest niewidomy. Okazało się, że jest to życiowe marzenie chłopaka. I od tego się zaczęło. Podjęliśmy wyzwanie zorganizowania tej wyprawy po spełnione marzenia. Udało się zebrać pieniądze. Znaleźć ubezpieczyciela i ruszamy. Cieszymy się, że Concordia pomoże nam w tej wyprawie. Wrócimy 23 stycznia jako zdobywcy.
Źródło: Grupa Concordia