Miesiąc maj zakończyliśmy skumulowaną stopą zwrotu w portfelu akcyjnym na poziomie 10,1% oraz 6,1% w portfelu zrównoważonym. Osiągnięte wyniki pokazują, iż z uwagi na dość nerwowy miesiąc, co można było zaobserwować zarówno na polskim, jak i światowych parkietach, zarządzający słusznie ograniczyli alokację w akcje o dużej zmienności.
Mądrze prowadzona polityka inwestycyjna oraz kryteria doboru spółek pozwoliły osiągnąć satysfakcjonujące wyniki, zachowując się lepiej od WIG-u20 przy wysokim 75-80% zaangażowaniu w akcje. Majowe zawirowania na rynkach finansowych, zapewne swój wydźwięk będą miały w kolejnych miesiącach, stąd raczej defensywne spojrzenie Zarządzających na skład portfeli inwestycyjnych w następnych okresach. Przejawiać się to będzie poprzez angażowanie w walory o niższej zmienności ograniczając w ten sposób ekspozycję na ryzyko. W przypadku kontynuacji ruchów spadkowych w czerwcu, pozwoli to utrzymać korzystny wygląd krzywej na portfelach inwestycyjnych.
PORTFEL AKCYJNY
PORTFEL ZRÓWNOWAŻONY
Komentarz zarządzającego:
Miesiąc maj cechował się nie tylko jednostajnie deszczową pogodą, ale również zawirowaniami na rynkach finansowych, na wydźwięk których trzeba będzie poczekać w kolejnych miesiącach notowań. Rozpocząć należy od samej zmienności na parkietach, tutaj nie można nie zauważyć indeksu VIX (indeks ten pokazuje prognozowaną zmienność amerykańskiego indeksu S&P500 w ciągu kolejnych 30 dni), który w kwietniu wyznaczał nowe minima, aby gwałtowanie zyskiwać na wartości właśnie w maju. Takiego stanu rzeczy dopatrywano się praktycznie w każdym znanym już wcześniej zagrożeniu, z Grecją oraz cała strefą Euro na czele. Gwałtowny wzrost zmienności miał także jeden punkt, o wręcz historycznym znaczeniu, 6 maja indeksy za oceanem w ciągu kilku minut zaczęły zniżkować nawet o 9%, odrabiając część strat w równie gwałtowny sposób. Winnych takiego stanu rzeczy szukano w automatycznych systemach transakcyjnych, a część zleceń została później anulowana zwłaszcza przez giełdę w Chicago.
Przykład z 6 maja dobitnie pokazuje, z jaką atmosferą mieliśmy do czynienia praktycznie w całym miesiącu. Należy bowiem pamiętać, iż minima z tego dnia zostały i tak kilka dni później pokonane w czasie „normalnego” handlu. W efekcie indeks WIG20 reagował na owe kłopoty spadkiem w skali miesięcznej nawet o ok. 12%, przechodząc na solidny minus w ujęciu rocznym. Trochę lepiej w tych warunkach zachowywały się spółki o średniej kapitalizacji, jednak te bardziej płynne z indeksów MWIG oraz SWIG i tak kopiowały zmienność walorów z WIG-u20. W tych warunkach udało się osiągnąć względny sukces w postaci debiutu PZU, spółka prawie automatycznie zajęła miejsce w indeksie największych walorów GPW.
Źródło: Copernicus Securities