Coraz więcej firm poszukuje atrakcyjnych form lokat

Analitycy mówią, że coraz więcej małych i średnich firm, które jeszcze dwa lata temu klepały biedę, przechodzi na jasną stronę zyskowności i coraz bardziej aktywnie zastanawia się, jak lokować pieniądze, żeby dobrze pracowały. Ich zdaniem, kiedy pojawiają się większe nadwyżki, np. 50-100 tysięcy złotych, firmy zaczynają bardziej aktywnie poszukiwać możliwości lokowania środków.

Obliczana przez Narodowy Bank Polski średnia stopa oprocentowania rachunku bieżącego firmy w dużym banku wynosi od ponad dwóch lat 0,1 proc, maksymalnie można dostać 0,2 proc. i nawet najwięksi optymiści nie przypuszczają, żeby w przewidywalnej przyszłości mogła drgnąć w górę.

– Jak na potencjał tego rynku, jeszcze niewielki odsetek firm zainteresowanych jest inwestycjami w fundusze. Ale spadek oprocentowania rachunków bankowych i lokat niewątpliwie powoduje ruch w kierunku funduszy. Teraz już silnie widoczna jest tendencja do wykorzystywania przez firmy funduszy rynku pieniężnego jako alternatywy dla rachunku bieżącego. TFI oferują wysoką płynność, ulokowane środki mogą być do dyspozycji już następnego dnia, maksymalnie w ciągu dwóch dni mówi Dariusz Makosz dyrektor sprzedaży w Open Finance.

Jeśli ktoś szuka lepszej stopy zwrotu, ma do wyboru papiery dłużne albo fundusze. Z tych ostatnich nawet najbardziej bezpieczne i płynne mogą dać 5-6 procent rocznie – informuje „Gazeta Prawna”.

Obliczana przez ośrodek Analizy Online średnia stopa zwrotu z funduszu inwestującego w krótkoterminowe papiery dłużne wyniosła od sierpnia 2004 do sierpnia 2005 roku 5,3 proc, gdy roczny depozyt terminowy podmiotu prawnego w sierpniu zeszłego roku był oprocentowany na 3,7 proc. Nawet po odjęciu prowizji za zarządzanie inwestycja w fundusz wychodzi na plus. Jest to powód, dla którego depozyty firm w bankach rosną w nieporównywalnie mniejszej proporcji niż osiągane przez nie zyski – czytamy.