Cudzoziemcy zaczną teraz kupować domy?

Zgodnie z generalną zasadą zawartą w ustawie o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców nabycie nieruchomości wymaga specjalnego zezwolenia wydawanego przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, o ile sprzeciwu nie wniesie Minister Obrony Narodowej, a w przypadku nieruchomości rolnych Minister Rozwoju Rolnictwa i Wsi. Nabycie nieruchomości bez wymaganego zezwolenia jest z mocy prawa nieważne.

Ustawodawca przewidział szereg wyjątków od obowiązku uzyskania zezwolenia i tak np. nie wymaga zezwolenia nabycie samodzielnego lokalu mieszkalnego przez osoby fizyczne i osoby prawne będące obywatelami lub przedsiębiorstwami państw z Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz Konfederacji Szwajcarskiej.

Z rejestrów MSWiA wynika, że liczba transakcji wpisanych do rejestrów nabycia nieruchomości przez cudzoziemców spadła w 2008 roku o ok. 5%. Jednak w przypadku lokali mieszkalnych liczba transakcji wzrosła o 16%.

W 2008 roku Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji wydał 580 zezwoleń na nabycie przez cudzoziemców nieruchomości, w tym 514 pozwoleń dotyczyło nabycia nieruchomości gruntowych. Jednocześnie wydano 160 decyzji odmownych, a 65 transakcji zostało zawartych z naruszeniem przepisów ustawy.

Z danych zgromadzonych w rejestrach wynika, że cudzoziemcy (zarówno na podstawie wymaganego zezwolenia, jak i bez niego) nabyli w 2008 roku 3999 nieruchomości gruntowych (w 2007 roku było ich 5302) i 4 410 lokali (w 2007 roku 3568). Najwięcej nieruchomości gruntowych w przypadku osób fizycznych nabyli Niemcy, a w przypadku osób prawnych Holendrzy. Nabyli je głównie na terenie województwa mazowieckiego, śląskiego i dolnośląskiego. Lokale mieszkalne były natomiast nabywane najczęściej w dużych miastach, takich jak Warszawa, Kraków, Poznań czy Wrocław.

Rzeczywiście zainteresowanie lokalami mieszkalnymi było duże. Cudzoziemcy-spekulanci kupowali jeszcze niedawno po kilkanaście, a nawet i więcej mieszkań, mocno windując  ceny.  Część z nich zdążyła zrealizować zysk w okresie tzw. boomu na polskim rynku nieruchomości, pozostali trzymają mieszkania (często je wynajmują) i czekają na lepsze czasy. Niektórzy wykorzystują obecne spadki na rynku nieruchomości i znowu kupują lokale, licząc, że za dwa lata, kiedy odczujemy konsekwencje wstrzymywanych obecnie inwestycji, ceny mieszkań ponownie wzrosną (chociaż do powtórki horrendalnych wzrostów cen sprzed kilku lat nie dojdzie).

Od 1 maja obywatele państw członkowskich UE mogą nabywać bez zezwolenia na terenie Polski tzw. drugie domy, a więc nieruchomości przeznaczone pod budownictwo mieszkaniowe albo o charakterze rekreacyjno-wypoczynkowym. Cudzoziemcy mogą więc w większym stopniu wykazywać zainteresowanie zakupem gruntów, których i tak jest w Polsce mało oraz zakupem apartamentów wakacyjnych (powstaje ich coraz więcej, zarówno nad morzem, jak i w górach). O ile zakup mieszkań wakacyjnych przez cudzoziemców nie dotknie polskich gospodarstw, o tyle zakup gruntów o przeznaczeniu mieszkaniowym już tak. Od wielu lat ograniczona podaż gruntów jest wymieniana jako jedna z głównych barier inwestycyjnych na rynku nieruchomości. Teraz cudzoziemcy mogą podbijać niewygórowane dla nich ceny gruntów. Nie wydaje się jednak, żeby doszło do ich zakupu na wielką skalę. Sytuacja gospodarcza w wielu krajach UE może trochę studzić apetyt na inwestycje.

Małgorzata Kędzierska
Analityk rynku nieruchomości Wynajem.pl
Źródło: Wynajem.pl