Czwarty dzień ze wzrostami

Po trzech dniach intensywnego umocnienia się euro względem dolara na początku dzisiejszej sesji można było się spodziewać wyhamowania rozpędzonych od początku tygodnia byków. Mogła to sugerować konsolidacja notowań pod istotnym poziomem oporu w czasie handlu azjatyckiego.

Taki scenariusz został jednak szybko rozwiany przez kupujących. Sesja europejska na eurodolarze rozpoczęła się od dynamicznego ruchu w kierunku obszaru oporu ustanowionego na 1,2880 – 1,29. Byki cały czas wyposażone w spory zapas optymizmu przystąpiły do próby przebicia się przez kolejny istotny poziom. Wspierane oczekiwaniami na wynik aukcji francuskich i hiszpańskich papierów wartościowych zdawały się nie zważać na negatywne informacje m.in. o nie osiągnięciu porozumienia między Grecja, a prywatnymi wierzycielami w pierwszym dniu wznowienia negocjacji, czy oczekiwań agencji Fitch, która do końca stycznia podejmie decyzję ws. ratingów. Pierwsze próby przejścia na wyższe poziomy nie okazały się jednak zbyt łatwe. Podaż stawiała spory opór, lecz napływające co raz to dobre wieści z aukcji długu sukcesywnie łamały morale niedźwiedzi i w okolicy godziny 13:00 eurodolar osiągnął intra-dayowe maksimum na poziomie 1,2925. W drugiej części dnia strona popytowa ustąpiła nieco miejsca podaży. Mieszane dane z USA, gdzie odnotowano nieco gorsze od prognoz dane z rynku nieruchomości, przy silnym spadku liczny wniosków o zasiłek dla bezrobotnych odebrał zapał bykom do dalszych wzrostów. To część inwestorów wykorzystała do realizacji zysków. W podobny sposób podziałał niższy od prognoz wynik indeksu FED z Filadelfii i pod koniec sesji kurs eurodolara powracał do okolic poziomu 1,2880.

Produkcja pozytywnie zaskakuje

Na krajowym rynku panowały dzisiaj dobre nastroje, czego bezpośrednim efektem było trwające niemal całą sesję europejską umocnienie rodzimej waluty. Głównym motorem spadków na parach złotowych było osłabienie dolara na wykresie głównej pary walutowej oraz wzrosty na parkietach giełdowych. W kwestii notowań złotego wypowiedział się dzisiaj również wiceprezes NBP, Witold Koziński, którego zdaniem istnieje jeszcze przestrzeń do umocnienia złotego, a bank centralny jest obecny na rynku walutowym. Później głos zabrał jeszcze członek Rady Polityki Pieniężnej, Adam Glapiński, którego zdaniem jeżeli inflacja nie spadnie poniżej 4% w pierwszym półroczu to RPP powinna podnieść stopy rynkowe i jak dodał, jest to zdanie większości członków. Po południu opublikowany został odczyt produkcji przemysłowej, która po raz kolejny pozytywnie zaskoczyła. Odczyt wyniósł 7,7% r/r, przy oczekiwaniach na poziomie 6,5% r/r, ale reakcja na dane była niemal niezauważalna. Marsz na południe rodzimej waluty powstrzymany został dopiero w okolicach godziny 16:00, ale skala korekty była relatywnie niewielka i spowodowana lekkim zwrotem na EUR/USD. Wykres USD/PLN zatrzymał się blisko poziomu wsparcia w okolicach 3,3530, ale podczas dzisiejszej sesji i tak umocnił się do dolara o ponad 0,5 proc. Bliźniaczo zachował się kurs euro złotego, który z kolei po przetestowaniu wsparcia na 4,3250 nieco zawrócił, ale poziom korekty był minimalny i dziennej sytuacji technicznej na wykresie nie zmienił. Ostatecznie pod koniec sesji kurs EUR/PLN testował 4,3292, a wykres USD/PLN 3,3590.

Źródło: FMC Management