Czy można wycofać się z upadłości konsumenckiej? Prawnik podpowiada, jak się za to dobrze zabrać

Jeżeli sytuacja finansowa dłużnika ulega nagłej poprawie, to może on cofnąć złożony już wniosek o ogłoszenie upadłości konsumenckiej. W tym celu musi wnieść pismo procesowe do sądu wraz z oświadczeniem. Do tego warto dołączyć uzasadnienie, które nie jest obowiązkowe, ale może okazać się pomocne. Sąd mógłby oddalić wniosek, gdyby uznał, że interesy wierzycieli są zagrożone. Zatem wnioskodawca powinien wiarygodnie wszystko wyjaśnić oraz spieszyć się z dopełnieniem formalności. Gdyby została ogłoszona jego upadłość, bezpowrotnie straciłby ww. możliwość. Stałby się upadłym, któremu przysługuje prawo do złożenia wniosku o umorzenie postępowania upadłościowego. Jednak z obserwacji ekspertów wynika, że w dobie kryzysu gospodarczego warunki ekonomiczne zadłużonych niezwykle rzadko się polepszają. Cofanie wniosków o ogłoszenie upadłości raczej ma związek z tym, że konsumenci nie potrafią właściwie ocenić swoich uwarunkowań finansowych lub niedostatecznie rozumieją własną sytuację prawną.

Jak cofnąć wniosek?

Na podstawie art. 29a ust. 1 ustawy prawo upadłościowe, istnieje możliwość cofnięcia wniosku o ogłoszenie upadłości konsumenckiej. Dłużnicy korzystają z tego instrumentu przeważnie, gdy powyższy dokument składają pochopnie, np. bez wcześniejszego zapoznania się ze skutkami i kosztami, jakie są związane z tego typu postępowaniem.

– Z moich obserwacji wynika, że dość często wniosek o ogłoszenie upadłości jest wysyłany bez wcześniejszej analizy czynności finansowych i majątkowych, które negatywnie wpływają na ocenę zachowania dłużnika, a także mogą skutkować brakiem jego oddłużenia. Natomiast niezwykle rzadko zdarza się, że sytuacja finansowa konsumenta nagle polepsza się. Wówczas upadły może terminowo uregulować swoje zobowiązania. W związku z tym rezygnuje z postępowania upadłościowego – mówi radca prawny i doradca restrukturyzacyjny Łukasz Goszczyński.

Jeśli chodzi o same formalności, to dłużnik musi wnieść pismo procesowe do sądu, które zawiera oświadczenie o cofnięciu wniosku o ogłoszenie upadłości. Choć żądanie nie musi być poparte uzasadnieniem, to z uwagi na możliwość oddalenia go, bezpieczniej jest wskazać konkretne argumenty. Koszty obejmują opłatę sądową w wysokości 30 zł, która jest w całości zwracana zadłużonemu niezwłocznie po uprawomocnieniu się postanowienia o umorzeniu postępowania.

– Sąd może uznać, że umorzenie jest niedopuszczalne w przypadku, gdyby prowadziło do pokrzywdzenia wierzycieli. Tak się dzieje np. w sytuacji, gdy dłużnik wykorzystuje wniosek o ogłoszenie upadłości do wywarcia na nich presji lub ma na celu utrudnienie prowadzonej przeciw niemu egzekucji. Jednocześnie należy pamiętać, że na tym etapie postępowania nie występuje syndyk, do którego zadań należy m.in. objęcie majątku upadłego, a także zawiadomienie o upadłości wierzycieli, komornika, banków oraz innych instytucji. Tę funkcję sąd powierza dopiero w postanowieniu o ogłoszeniu upadłości – informuje mec. Goszczyński.

Ogłoszenie upadłości

Trzeba jednak podkreślić, że cofnięcie ww. wniosku jest dopuszczalne do momentu wydania przez sąd postanowienia o ogłoszeniu upadłości. To zdarzenie wywołuje natychmiastowe i nieodwracalne skutki. I nawet jeśli nie doszło jeszcze do uprawomocnienia, to ewentualne złożenie wniosku nie będzie już skutkowało umorzeniem postępowania upadłościowego.

– Nie istnieją przepisy, które określałyby, w jakim czasie sąd może lub powinien wydać postanowienie o ogłoszeniu upadłości. Nie ma też żadnych przeciwskazań, aby nastąpiło to z dnia na dzień. Natomiast praktyka pokazuje, że może to potrwać od czterech tygodni do dwóch czy nawet trzech miesięcy. Im więcej spraw jest do rozpoznania w danym wydziale, tym oczywiście ten czas jest dłuższy. Można więc założyć, że np. w Kielcach postanowienie zostanie wydane szybciej niż w Warszawie – analizuje Łukasz Goszczyński.

Dłużnik po ogłoszeniu upadłości zostaje określony upadłym, któremu przysługuje prawo do złożenia wniosku o umorzenie postępowania upadłościowego. Gwarantuje to art. 49110 ustawy prawo upadłościowe. Upadły konsument może wnioskować o umorzenie postępowania przez cały okres jego trwania. Musi złożyć do sądu pismo procesowe zawierające żądanie, poparte konkretnym uzasadnieniem. W takiej sytuacji sąd może w trakcie rozprawy lub pisemnie wysłuchać strony postępowania, tj. upadłego, syndyka oraz wierzycieli. Celem tego jest ustalenie, czy w danej sytuacji nie dojdzie do pokrzywdzenia wierzycieli.

Kiedy umorzenie ma sens?

– Oczywiście czasami sytuacja upadłego faktycznie ulega znaczącej poprawie, np. wskutek znalezienia lepszej pracy. Jednak dużo częściej próba umorzenia postępowania wynika ze złej analizy sytuacji finansowej konsumenta, dokonanej samodzielnie lub bez pomocy profesjonalnego doradcy restrukturyzacyjnego bądź radcy prawnego. I takich przypadków może być coraz więcej na rynku, szczególnie w dobie kryzysu – ostrzega radca prawny i doradca restrukturyzacyjny.

Upadli zapominają o tym, że prawo upadłościowe sankcjonuje zachowania polegające na wyzbywaniu się majątku, a równocześnie przepisy obligują syndyka do ubezskutecznienia takiej czynności, a następnie – do objęcia takiego majątku, np. darowanej nieruchomości w celu jej sprzedaży. Często też upadli nie pamiętają o tym, że do masy upadłości wchodzą spadki, które formalnie nie zostały jeszcze stwierdzone orzeczeniem sądowym w drodze procedury poświadczenia dziedziczenia, jaką przeprowadza notariusz. Kiedy uświadamiają sobie, że nie uda im się zachować np. nieruchomości, której posiadanie zataili, to w takiej sytuacji występują z wnioskiem o umorzenie postępowania.

– W rzeczywistości ww. wniosek może być korzystny dla upadłego, którego sytuacja uległa poprawie, bo jego majątek nie zostanie sprzedany w toku postępowania. W takim przypadku umorzenie postępowania upadłościowego na wniosek upadłego w trybie art. 49110 ust. 1 jest korzystne zarówno dla niego, jak i dla wierzycieli, którzy zwyczajnie zostaną spłaceni  – tłumaczy Goszczyński.

Wszystko zależy od realiów konkretnej sprawy. Jeśli mamy do czynienia z upadłym, który wniosek o umorzenie postępowania upadłościowego złożył wskutek ujawnienia jego nagannego zachowania, to w takiej sytuacji, zgodnie z art. 49110 ust. 2a ustawy prawo upadłościowe, sąd go odrzuci, bo mogłoby to skutkować pokrzywdzeniem wierzycieli.

Inne możliwości

– Upadły, którego wniosek o umorzenie postępowania upadłościowego został oddalony, ma prawo do złożenia zażalenia. Jest ono kierowane do instytucji wyższej instancji, czyli do sądu okręgowego. Jeśli zaistniały przesłanki pokrzywdzenia wierzycieli, to sytuacja procesowa upadłego będzie trudna. Jeżeli jednak dysponuje on argumentami, którymi będzie w stanie przekonać sąd do swoich racji, to ma szansę na pozytywne rozstrzygnięcie wniosku. Może np. uprawdopodobnić, że będzie zaspokajał wierzycieli i tym samym nie zostaną oni pokrzywdzeni – podkreśla mec. Goszczyński.

Jeśli wniosek dłużnika o ogłoszenie upadłości został skutecznie cofnięty lub sąd umorzył postępowanie w trybie art. 49110 ust. 1 ustawy prawo upadłościowe, to zaistniała sytuacja pozostaje bez wpływu na prawo konsumenta do wystąpienia z kolejnym wnioskiem o ogłoszenie upadłości. Nie spowoduje on skrócenia procedury, lecz informacje zawarte w aktach poprzednich postępowań upadłościowych będą brane pod uwagę.

– Należy pamiętać również o tym, że postępowanie upadłościowe może zostać umorzone przez sąd bez wniosku dłużnika w przypadku, gdy konsument podał we wniosku o ogłoszenie upadłości dane niezgodne z prawdą lub niezupełne. Może tak też nastąpić, jeśli nie współpracuje on z syndykiem i nie wskazuje lub nie wydaje syndykowi całego majątku, niezbędnych dokumentów lub w inny sposób nie wykonuje ciążących na nim obowiązków. Dla przykładu, nie udziela obowiązkowych informacji, nie składa oświadczenia o wydaniu syndykowi całego majątku, nie wskazuje aktualnego pracodawcy lub innych źródeł przychodu. Wówczas syndyk może złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, jakim jest zatajenie części majątku lub zbycie go bądź przeniesienie na osoby trzecie. W interesie upadłego jak najbardziej jest współpraca z syndykiem i szybkie zakończenie postępowania – podsumowuje radca prawny i doradca restrukturyzacyjny Łukasz Goszczyński.

Źródło: Monday News