Czy wolno lekceważyć wierzycieli?

W Parlamencie trwają prace nad bardzo ważną dla polskiej gospodarki ustawą o udostępnianiu informacji gospodarczych. Dziś ma ona niejako podwójne znaczenie: jest jednym z filarów zrównoważonego rozwoju. Z drugiej strony, jej jak najszybsze wdrożenie powinno być traktowane jako narzędzie do przeciwdziałania skutkom kryzysu finansowego, w tym do radzenia sobie ze zjawiskiem nadmiernego zadłużenia.

To zaś, nie tylko jak donoszą media, słusznie zainteresowane pojawiającymi się informacjami o psuciu się portfeli kredytowych, ale również jak potwierdzają to badania, jak choćby prowadzone na reprezentatywnej grupie gospodarstw domowych przez KPF i IRG SGH pokazujące skalę i głębokość zjawiska nadmiernego zadłużenia, wydaje się być jednym z najbardziej pożądanych działań Parlamentu, Rządu i innych uczestników rynku.

Priorytety są do respektowania


W tym kontekście modyfikacja obowiązującej, słabej jednak jakościowo ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczej, wydaje się być jednym z priorytetów merytorycznych Sejmu. Bowiem jej uzasadnione, rekomendowane przez rząd modyfikacje, prowadzą między innymi do stworzenia prawnych i skutecznych mechanizmów umożliwiających weryfikację wiarygodności płatniczej kontrahenta. Weryfikację wiarygodności nie tylko przed zawarciem umowy ale również w trakcie trwania stosunku prawnego, służącego ograniczeniu ryzyka, związanego z udzielaniem kredytu we wszelkich postaciach, w tym ze świadczeniem usług lub sprzedażą towarów z odroczoną płatnością.

Chodzi o wprowadzenie określonego prawem systemu, który zabezpieczałby przed niesolidnością płatniczą w stosunkach obustronnie gospodarczych, jak i z udziałem konsumentów. Generalnie zatem ochroną powinny być objęte wszelkie słuszne, wiarygodne wierzytelności pieniężne (występujące na rynku towarów i usług). To zaś ma kapitalne znaczenie dla wierzycieli bez względu na branżę – ale może najistotniejsze dla branży finansowej, w tym bankowej. Nie da się bowiem dziś stworzyć system wczesnego ostrzegania banków przed ryzykiem nadmiernego zadłużenia potencjalnych klientów – konsumentów, jeśli zakres tej informacji nie będzie wykraczał daleko poza zobowiązania kredytowe

Fundusze sekurytyzacyjne


Grupą wierzycieli wtórnych o największym znaczeniu gospodarczym są fundusze sekurytyzacyjne, których ustawowym zadaniem jest lokowanie środków powierzonych przez inwestorów w nabywane wierzytelności oraz zarządzanie tymi wierzytelnościami. Umożliwienie funduszom przekazywania informacji gospodarczych do BIG oznaczałoby zapewnienie im skutecznego narzędzia realizacji aktywów (praw majątkowych wynikających z nabywanych wierzytelności), co ma ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa środków powierzonych przez inwestorów.

Fundusze sekurytyzacyjne są podmiotami ściśle regulowanymi prawnie, zobowiązanymi do przestrzegania surowej dyscypliny finansowej oraz do zachowania tajemnicy zawodowej, zarządzanymi przez towarzystwa funduszy inwestycyjnych licencjonowane przez Komisję Nadzoru Finansowego i poddane jej nadzorowi. Nie można dopuścić do tego, aby negatywne społeczne postrzeganie firm windykacyjnych zaważyło na sytuacji prawnej funduszy, albowiem będzie to miało wysoce negatywne skutki dla gospodarki, m.in. poprzez obniżenie poziomu atrakcyjności polskiego rynku dla obcego kapitału.

Należy także podkreślić istniejącą na zasadach dotychczasowych przepisów nierówność podmiotów wobec prawa – w przypadku następców prawnych możemy wyróżnić dwie grupy podmiotów:

a/ następcy prawni na zasadach sukcesji uniwersalnej – np. w przypadku łączenia lub podziału spółek prawa handlowego nowy podmiot wchodzący w ogól dotychczasowych praw i obowiązków poprzednika staje się wierzycielem dłużników – w takim przypadku ma on uprawnienie na mocy obowiązujących przepisów do przekazania informacji gospodarczych do BIG

b/ podmioty wchodzące w prawa i obowiązki poprzedników na podstawie przelewu wierzytelności – w świetle obowiązujących dotychczas przepisów nie mają uprawnień dotyczących przekazania informacji do BIG, a informacja przekazana przez dotychczasowego wierzyciela musi być z BIG usunięta. Nie jest to również spójne z podstawową zasadą przelewu wierzytelności, która stanowi, że na nabywcę wraz z wierzytelnością przechodzą wszelkie związane z nią prawa.

Tytuł prawny też ważny


Projekt ustawy uwzględnia postulaty uczestników obrotu gospodarczego także w zakresie określenia tytułu prawnego, jaki uprawniałby wierzyciela do przekazania informacji gospodarczych. Jak dotąd ustawa traktowała wyłącznie o „zobowiązaniach wynikających z umowy” zawartej przez strony danego stosunku prawnego. Unormowanie to uznano za chybione po pierwsze dlatego, że w sposób niczym nie uzasadniony pozbawiało ono uczestników obrotu możliwości skorzystania z rozwiązań ustawy, kiedy chcieliby nabyć czyjąś wierzytelność (problem tzw. wierzycieli wtórnych). Wykluczenie wierzycieli wtórnych z kręgu uprawnionych do przekazania informacji gospodarczych w dotychczasowej ustawie nie zostało więc wyrażone wprost i było najprawdopodobniej niezamierzonym wynikiem ograniczenia zakresu przekazywanych informacji do zobowiązań wynikających z umowy zawartej przez dłużnika bezpośrednio z wierzycielem, co wykluczało przekazanie informacji o wierzytelności nabytej w drodze przelewu.

Obecnym przepisom ustawy, wyznaczającym ograniczony krąg podmiotów uprawnionych do przekazywania informacji gospodarczych, można postawić zarzut sprzeczności z konstytucyjnymi zasadami swobody i równości podmiotów w prowadzeniu działalności gospodarczej. Uprawnienie każdego wierzyciela do udostępnienia informacji gospodarczej stanowi, w przypadku przedsiębiorcy, jeden z istotnych aspektów prowadzonej działalności. Dla przedsiębiorcy takie udostępnienie stanowi ważne narzędzie do zarządzania ryzykiem (możliwość zweryfikowania wiarygodności finansowej kontrahenta na podstawie danych uzyskanych z BIG) oraz płynnością finansową (możliwość umieszczenia w BIG działa bowiem mobilizująco na niesolidnych dłużników i przyczynie się do udrożnienia zatorów finansowych). Należy więc uznać, że prawo do przekazywania informacji gospodarczych jest prawem ściśle związanym z prowadzoną działalnością gospodarczą każdego przedsiębiorcy.

Nie wolno łamać prawa


Swoboda działalności gospodarczej stanowi jedną z podstawowych zasad obowiązującego porządku prawnego – wyraża ją art. 22 Konstytucji RP, a w ślad za nią – art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (Dz.U.2004.173.1807 z późn.zm), dalej „ustawa o swobodzie”. Zasada ta powiązana jest z zasadą równości wobec prawa podmiotów wykonujących taką działalność, wyrażoną w art. 20 Konstytucji RP i w powołanym przepisie ustawy o swobodzie. Aczkolwiek powyższe zasady nie mają charakteru absolutnego, jednakże z uwagi na ich fundamentalny dla ustroju gospodarczego charakter, ich ograniczenia są ściśle limitowane. Artykuł 22 Konstytucji RP wskazuje, iż ograniczenie wolności gospodarczej jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny. Zgodnie zaś z art. 31 ust. 3 Konstytucji RP ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej albo ochrony wolności i praw innych osób.

Ponieważ z natury rzeczy, przekazanie informacji gospodarczej do BIG nie rzutuje na stan środowiska naturalnego ani zdrowie i moralność publiczną, należy jedynie rozważyć, czy w kontekście bezpieczeństwa lub porządku publicznego, interesu publicznego oraz ewentualnego zagrożenia praw i wolności innych osób istnieje różnica pomiędzy stanem prawnym, w którym z uprawnień w zakresie przekazywania informacji gospodarczej korzysta tylko krąg podmiotów przewidzianych w obecnym brzmieniu ustawy a stanem prawnym, w którym krąg ten będzie obejmował także wierzycieli wtórnych. Nie ulega wątpliwości, że przesłanki wymagane dla przekazania informacji do BIG, a także sposób, w jaki informacja gospodarcza jest następnie udostępniana przez BIG, wyłącza możliwość naruszenia powyższych dóbr.

Różni przedsiębiorcy ale równe prawa

Nie ma także żadnych prawnych podstaw dla uznania, że informacja gospodarcza przekazywana przez przedsiębiorców uprawnionych do tego zgodnie z obecnym brzmieniem ustawy mogłaby być uznana np. za bardziej wiarygodną niż pochodząca od przedsiębiorców pominiętych w tej ustawie. Przedsiębiorcy uprawnieni obecnie np. na podstawie Art. 7 ust. 1 ustawy do przekazywania do BIG danych o konsumentach mają bowiem niewiele wspólnych cech – jak się wydaje, główną łącząca ich cechą jest fakt, że ich kontrahentami są głównie konsumenci (choć i to kryterium nie jest oczywiste – przedsiębiorcy świadczący usługi leasingu (pkt 7 powołanego przepisu) kierują swą ofertę przede wszystkim do przedsiębiorców). Z całą pewnością można też stwierdzić, że podmiotów tych nie łączy żadna szczegółowa i rygorystyczna regulacja dotycząca gromadzenia i weryfikowania informacji gospodarczej ani żaden wymóg posiadania szczegółowych procedur reklamacyjnych. Z jednej strony na tej liście znajdują się instytucje, na które ustawodawca nakłada szczególne obowiązki związane z przechowywaniem informacji (np. banki, domy maklerskie) – z drugiej: podmioty które takich obowiązków nie mają.

Uzasadnione jest także stwierdzenie, że bardzo różny jest u tych przedsiębiorców faktyczny poziom organizacji przechowywania i weryfikacji gromadzonych danych o kontrahentach. Za podmioty, które co do zasady cechuje wysoki poziom organizacyjny można uznać np. banki (pkt 1 i 2), zakłady ubezpieczeń (pkt 3), operatorów telekomunikacyjnych (pkt 9). Poziom ten jest zapewne znacznie niższy w spółdzielniach i wspólnotach mieszkaniowych (pkt 14 i 15), u podmiotów wynajmujących lokale (pkt 16) oraz w przedsiębiorstwach świadczących usługi przewozu osób w regularnej komunikacji publicznej (pkt 16). Tymczasem, wierzyciele wtórni tacy jak np. fundusze sekurytyzacyjne podlegają bardzo ścisłemu reżimowi prawnemu nakładającemu na nie bardzo wysokie wymogi organizacyjne i podlegają nadzorowi Komisji Nadzoru Finansowego.

Podstawowym problemem obowiązujących do tej pory rozwiązań jest niczym nie uzasadniony, reglamentowany dostęp do uprawnień w zakresie dopisywania informacji gospodarczych, co nie odpowiada pierwotnym założeniom ustawy, faworyzując bez uzasadnienia określone grupy podmiotów.

Czy BIK wystarczy?


W tym też kontekście – pełnego obrazu wiarygodności płatniczej potencjalnego kredytobiorcy, ale także wiarygodności płatniczej aktualnych klientów – niezwykle istotne, by był zapewniony dostęp do BIG wierzycieli wtórnych. Uzasadnieniem dla tej rekomendacji jest nie tylko twierdzenie, że projekt nowej ustawy o udostępnianiu informacji powinien uwzględniać wyniki przeprowadzonego przez resort gospodarki profesjonalnego i kosztownego badania skutków regulacji (impact assessment). Warto podkreślić także i to, że ogromna większość ankietowanych podmiotów wśród priorytetów wskazywała na potrzebę zniesienia ograniczeń w dostępie do BIG dla wierzycieli wtórnych, w szczególności dla podmiotów zajmujących się profesjonalnie obrotem wierzytelnościami.

Co jednak najważniejsze, to fakt, iż gwarancje stworzenia należytego „systemu wczesnego ostrzegania” wierzycieli obrotu gospodarczego o niesolidnych kontrahentach daje dopiero maksymalnie rozbudowany krąg podmiotów uprawnionych do zgłaszania informacji, oparty o szeroką definicję wierzyciela, nie zawierającą wyłączeń podmiotowych ani przedmiotowych. Tylko taki system będzie szczelny, tj. zapewni przedsiębiorcy, który uzyska upoważnienie konsumenta, dostęp do informacji o wszystkich jego zaległościach płatniczych oraz umożliwi zbudowanie pełnego obrazu wiarygodności płatniczej tego konsumenta. Jest to szczególnie ważne ze względu na potrzebę ograniczenia ryzyka związanego z udzielaniem kredytów przez banki, które do rzetelnej oceny zdolności kredytowej pilnie potrzebują dostępu do informacji spoza sektora bankowego, w tym do informacji posiadanych przez wierzycieli wtórnych (nie mogą uzyskać takich informacji z BIK, który jest bazą branżową i gromadzi tylko dane z sektora bankowego).

Wykluczenie z tego systemu ochrony wierzycieli wtórnych nie jest uzasadnione wystarczającymi względami natury społecznej, gospodarczej lub prawnej. W szczególności nie można mówić o tym, że chodzi o ochronę praw konsumentów, albowiem cesja wierzytelności nie pogarsza sytuacji prawnej konsumenta – zachowuje on w stosunku do wierzyciela wtórnego te same uprawnienia, które przysługują mu wobec wierzyciela pierwotnego. Dostęp do każdej informacji o konsumencie zgromadzonej w BIG jest uzależniony od zgody tego konsumenta. Dodatkowo ustawa przewiduje surowe sankcje dla każdego wierzyciela za przekazywanie nieprawdziwych informacji lub zaniedbywanie obowiązku ich usuwania oraz terminowej aktualizacji. Co wydaje się być o kardynalnym znaczeniu, dziś świetnie funkcjonujące Biuro Informacji Kredytowej nie wystarczy ze swoim zasobem rekordów bazy kredytowej, by w sposób możliwie jak najbardziej efektywny oszacować ryzyko popadnięcia w zwłokę przyszłych klientów. Ta bowiem informacja jest „ukryta” przed BIK. To informacja o niezapłaconych rachunkach za elektryczność, wodę, gaz, mandat i wiele innych, łącznie z informacją kredytową daje pełny obraz ryzyka udzielenia nowego kredytu.

Oczywiste wnioski


W świetle powyższego nie powinno ulegać wątpliwości, że ograniczenie kręgu przedsiębiorców uprawnionych do przekazywania informacji gospodarczych nie znajduje w żaden sposób oparcia w obowiązującym porządku prawnym, a nawet narusza jego podstawowe normy. Przepisy wprowadzające zróżnicowanie wierzycieli, w kardynalnej dla rozwoju polskiej gospodarki regulacji o udostępnianiu informacji gospodarczej, powinny zostać z tego porządku wyeliminowane lub odpowiednio zmienione. Uzasadnienie jest bardzo poważne i na wielu płaszczyznach. Nie lekceważenie wierzycieli, respektowanie ich praw, korzystanie z ich wiedzy i woli dzielenia się informacją gospodarczą jest uzasadnione nie tylko ekonomicznie – a takim jest choćby uniknięcie ryzyka narażenia na nieuzasadnione straty, jakie mogą powstać w systemie finansowym w Polsce. Uzasadnionym jest przecież także konieczna ochrony budżetu poprzez przeciwdziałanie zjawisku nadmiernego zadłużenia, niewypłacalności, zwiększające koszty budżetowe), czy także z powodów, służących utrzymaniu właściwego poziomu integralności społecznej (przeciwdziałanie erozji podstawowych instytucji społecznych).

Tomasz Ostrowski

Adwokat Grupy Kruk SA

Artykuł pochodzi z Przeglądu Finansowego Bankier.pl.

 
Chcesz otrzymywać aktualne informacje, nowe wywiady oraz podsumowanie najważniejszych wydarzeń mijającego tygodnia ze świata finansów? Zapisz się na bezpłatną subskrypcję Przeglądu Finansowego Bankier.pl, by w każdy poniedziałek otrzymywać najnowszy numer naszego tygodnika.


Zapraszamy na http://www.bankier.pl/przeglad/!

 

Źródło: Przegląd Finansowy Bankier.pl