Czy zbliża się upadek Rzymu?

W poniedziałek rano koszt obsługi włoskiego długu osiągnął najwyższy poziom w historii strefy euro. Jeśli na rynku nie zacznie interweniować Europejski Bank Centralny, to Włochy mogą wkrótce dołączyć do Grecji, Irlandii i Portugalii.

O godzinie 10:40 rentowność włoskich obligacji 10-letnich wynosiła 6,62% i była o 25 punktów bazowych wyższa niż w piątek. Wcześniej sięgnęła 6,676%, co było najwyższą wartością od czasu przystąpienia Włoch do strefy euro. Koszt finansowania włoskiego długu jest już o 5,9 pkt. proc. wyższy niż w przypadku Niemiec uważanych za najsolidniejszego dłużnika w Eurolandzie.

Rentowność włoskich 10-letnich obligacji skarbowych.

Źródło: Bloomberg.

Ostatni spadek notowań włoskich obligacji wynika z niepewnej sytuacji politycznej w Italii. Przed jutrzejszym wotum zaufania dla rządu Silvio Berlusconiego opuścił kolejny parlamentarzysta, a sześciu innych publicznie wezwało premiera do odejścia za stanowiska. Zdaniem dziennika „la Republica” szeregi partii rządzącej może opuścić nawet 20 posłów.

Dla Silvio Berlusconiego oznaczałoby to utratę większości w izbie niższej parlamentu. Obecnie koalicja dysponuje około 316 głosami w 630-osobowej izbie. „Obawiam się, że nie mamy większości w parlamencie” – powiedział w niedzielę minister spraw wewnętrznych Roberto Maroni.

To oznacza, że Włochy mogą nie przyjąć pakietu oszczędnościowego, do czego premier Berlusconi zobowiązał się na szczycie G20. Dla wierzycieli Italii oznacza to większe ryzyko niewypłacalności kraju, za co rynek domaga się większej premii – czyli wyższych odsetek od obligacji.

Gdy rentowność 10-letnich obligacji Grecji, Irlandii i Portugalii przekraczała 7%, kraje te zostały zmuszone do przyjęcia „pomocy” od MFW i Unii Europejskiej. Teraz do tej granicy zbliżają się Włochy zadłużone na 1,9 biliona euro, czyli 120% PKB. Barierę 7% już przekroczyły włoskie obligacje 30-letnie, osiągając najwyższą rentowność od 1997 roku.

Sytuacja jest więc na tyle niebezpieczna, że można spodziewać się interwencji EBC, który od sierpnia skupuje włoskie obligacje, ograniczając wzrost ich rentowności. Problem w tym, że premier Berlusconi może nie wywiązać się z przeprowadzenia oszczędności budżetowych, co było warunkiem, jaki postawił EBC godząc się na wykup włoskiego długu. Niepewność na rynku jest ogromna, ponieważ w tym momencie wszystko zależy od decyzji politycznych.

Krzysztof Kolany

Źródło: Bankier.pl