Dalsza deprecjacja euro i złotówki

Przemysł to gałąź gospodarki, która najwcześniej i najbardziej ucierpiała podczas obecnego kryzysu finansowo – gospodarczego w Eurolandzie. Początkowo czynnikami negatywnie oddziałującymi były silna presja inflacyjna oraz wspólna waluta i spadek popytu zewnętrznego szczególnie ze strony Stanów Zjednoczonych. Obecnie miesięczna dynamika cen producenckich jest już ujemna, lecz znacznemu ograniczeniu uległ popyt wewnętrzny. Wszystko to powoduje, że perspektywy dla niemieckiego przemysłu nie są najlepsze, szczególnie przy drastycznie niskim dostępie do kredytów inwestycyjno – konsumpcyjnych. Fakt ten ciążyć będzie na rozwoju gospodarczym całej Strefy euro.

Wieczorem czasu polskiego inwestorzy skupią się na ocenie charakteru dalszej polityki monetarnej prowadzonej przez FED. Najpierw swoje wystąpienie będzie miał Ben Bernanke, który nie omieszka zapewne wspomnieć o sposobach którymi Bank Rezerw Federalnych USA zamierza wspomagać plan Paulsona w celu uniknięcia głębokiej gospodarczej recesji za Oceanem oraz wyjścia z obecnego kryzysu rynków finansowych.

Możliwe będą nawiązania do polityki monetarnej, gdyż dwie godziny później opublikowany zostanie protokół z ostatniego posiedzenia FOMC na podstawie którego będzie można ocenić prawdopodobieństwo oczekiwanego przez rynek dalszego luzowania polityki monetarnej w Stanach Zjednoczonych.

Naszym zdaniem FED nadal będzie preferował bezpośrednie „dofinansowywanie” rynku poprzez kredyty celowe dla poszczególnych instytucji finansowych i będzie chciał uniknąć dalszego obniżania kosztów pieniądza, co nie powinno przeszkodzić dolarowi w dalszym umacnianiu się w stosunku do coraz słabszego euro.

Na sile wspólnej waluty odbija się kryzys rynku finansowego, który jak „finansowe tsunami” w ostatnich dniach poprzedniego tygodnia (łącznie z weekendem) zalało większość rozwiniętych gospodarek europejskich.

Rynek polski:

Obecne zawirowania na światowych rynkach finansowych nie sprzyjają polskiej walucie, szczególnie że brakuje fundamentalnych impulsów aprecjacyjnych płynących z naszej gospodarki.

Utrzymująca się na całym świecie wysoka awersja do ryzyka oraz aprecjacja japońskiego jena, waluty popularnej przy strategii carry trade nie będzie sprzyjać złotówce przy pustym kalendarzu makroekonomicznym.

Istnieje ryzyko, że zakres czasowy obecnej deprecjacji może być dłuższy niż zakładane przez nas wcześniej sześć miesięcy.

EUR/USD
Notowania EUR/USD w dniu dzisiejszym odnotowują delikatne odreagowanie po zeszłotygodniowych spadkach. Jednak niecałe 2 eurocenty ruchu w górę stanowi tylko krótki postój przed dalszą jazdą w dół. Wsparciem jakie musi pokonać cross EUR/USD jest wczorajsze minimum, czyli 1,3436. Przebicie tego poziomu otworzyłoby notowaniom drogę aż do 1,3347 co stanowi dołki z sierpnia 2007.
Technicznie nie ma przesłanek do odwrócenia się trendu krótkoterminowego i ruchu w górę.
USD/PLN
W ślad za EUR/USD również i USD/PLN odnotowuje korektę. Po przebiciu oporu na poziomie okolic 2,5570 stanowiącego jednocześnie szczyty z grudnia 2007 oraz 61,% rozwinięcie ostatniej fali wzrostowej kurs cofnął się. Przewidywana jest dalsza wędrówka w górę, co powinno nastąpić po powrocie EUR/USD do swojego krótkoterminowego trendu. Ponowne przebicie okolic 2,5570 otworzy drogę wzrostom aż do 2,87.
EUR/PLN
Kurs EUR/PLN podobnie jak USD/PLN po przebiciu oporu cofnął się. Spowodowane jest to krótkoterminową ujemną korelacją między EUR/PLN a EUR/USD. Przewidywana jest dalsza wędrówka na północ w kierunku 3,4556. Przełamanie tego oporu otworzy drogę do następnego oporu na poziomie 3,4883.
GBP/PLN
GBP/PLN od przebicia górnego ograniczenia trendu bocznego wzrósł o ponad 15 groszy. Poziom 3,4893 okazał się być dla niego jednak zbyt wysoki i właśnie w tym miejscu rozpoczęła się wędrówka na południe. Korekta nie zdołała pokonać jednak poziomu 4,4135, który jest 23,6% rozwinięciem poprzedniej fali spadkowej.

Tomasz Szecówka, Michał Wojciechowski
AMB Consulting Sp. z o.o.