DCG wchodzi na giełdę

DCG SA, spółka zależna giełdowego W.Kruka, prowadzi obecnie 28 sklepów, w których sprzedawana jest odzież marki Deni Cler oraz jeden salon marki Cacharel, której firma jest wyłącznym franszyzobiorcą w Polsce. – Perspektywy dla branży odzieżowej, w tym również dla odzieży ekskluzywnej, są w Polsce bardzo obiecujące – wzrost szacuje się na około 10 proc. rocznie – uważa Jan Rosochowicz, prezes zarządu DCG SA. Jego zdaniem, pozytywnie na sprzedaż DCG wpływać będzie także rosnąca siła nabywcza społeczeństwa oraz zmiany w podejściu do mody, które powodują, że Polacy zaczynają przywiązywać coraz większą wagę do marek. – Dodatkowym atutem jest wciąż niskie nasycenie rynku najwyższego segmentu rynku odzieży luksusowej w kraju, a co za tym idzie dość jeszcze ograniczona konkurencja dla marek Deni Cler czy Cacharel – dodaje prezes Rosochowicz.

DCG chce wykorzystać te rynkowe szanse. Ma w tym pomóc upublicznienie spółki. – Aby utrzymać dynamiczny wzrost sieci Deni Cler oraz znacznie zwiększyć liczbę salonów Cacharel, zdecydowaliśmy się sięgnąć po środki z rynku publicznego. Dzięki temu zapewnimy sobie finansowanie planowanego do 2010 roku rozwoju– mówi prezes DCG. Spółka zamierza pozyskać z emisji publicznej ponad 20 mln zł i sprzedać od 400 do 950 tys. nowych walorów. Cześć akcji DCG zaoferuje także W.Kruk, który obecnie jest 100-proc. właścicielem spółki. – W przypadku sprzedaży wszystkich akcji w ofercie, W.Kruk zachowa ponad 60-proc. udział w spółce – zapewnia prezes Rosochowicz.

Wyniki finansowe DCG pokazują, że dotychczasowa strategia rozwoju spółki i nowoczesny model jej działania (tworzenie kolekcji i zapewnienie jej dostępności dla klientek oraz zlecanie szycia na zewnątrz) przynosi pozytywne efekty. W ubiegłym roku przychody ze sprzedaży wyniosły 44,6 mln zł (wobec 37,9 mln zł rok wcześniej), a zysk netto osiągnął poziom 4 mln zł – o 1 mln zł większy niż w 2006 roku.

Prospekt DCG jest już w Komisji Nadzoru Finansowego. – Zakładamy, że uda nam się przeprowadzić publiczną emisję w połowie roku, jednak zależy to także od koniunktury panującej na GPW – mówi prezes Rosochowicz.