Dlaczego rząd obawia się fuzji Pekao i BPH?

W tym tygodniu rozpocznie się kolejna tura rozmów polskiego rządu z Unicredito Italiano (UCI). „PB” udało się dotrzeć do dokumentu ujawniającego, czego tak naprawdę obawia się polski rząd.

Lista jest długa. Oto nowy bank powstały z Pekao i BPH zdobędzie ponad 20-procentowy udział w rynku depozytów. Biorąc pod uwagę, że PKO BP – największy krajowy gracz – ma 30 proc. tego rynku, to ten gigant i wyłoniony po scaleniu bank skupiałyby razem ponad połowę oszczędności Polaków i niemal połowę kredytów. W kredytach hipotecznych na powstały po fuzji bank przypadłoby więcej niż 30 proc, czyli tyle samo ile ma największy detalista: koncentracja w tym przypadku przekroczyłaby 60 proc. W rynku funduszy inwestycyjnych połączony bank „zgarnie” ponad 40 proc. udziału – wynika z dokumentu „Fuzja UCI i HVB i jej konsekwencje dla Polski”, który wyszedł spod ręki specjalistów z Ministerstwa Finansów. Czytamy w nim: „Można zatem stwierdzić, że w przypadku bankowości detalicznej na skutek fuzji powstanie w Polsce klasyczna struktura oligopolistyczna z 50-60-procentowym udziałem w rynku”.

W bankowości przedsiębiorstw połączony bank zyskałby zdecydowanie dominującą pozycję – silniejszą niż PKO BP, Citibank czy ING.

To nie koniec zastrzeżeń rządu. „Maksymalizacja synergii kosztowych (…) oznacza redukcje zatrudnienia o 5-6 tys. osób” – to jedna z wymienionych konsekwencji połączenia.
Autorzy dokumentu obawiają się również, że bank może wykorzystać udziały w rynku do maksymalnego podniesienia cen i – jak to napisano – dalszego „wyciskania klientów vide obecna polityka Pekao”.

Zwracają też uwagę, że – ponieważ UCI nie będzie zainteresowane inwestowaniem w Polsce z uwagi na negatywny wpływ wzrostu aktywów na współczynnik wypłacalności – pojawi się niebezpieczeństwo, że wszystkie wolne środki będą transferowane za granicę. Autorzy dokumentu szacują tę kwotę na 6-10 mld zł rocznie, z czego 3-4 mld zł z dywidendy. Niepokoje rządowych specjalistów dotyczą także tego, że promowane będą jednostki funduszy Pioneer „inwestujące w aktywa zagraniczne”, dzięki czemu depozyty wyprowadzone zostaną poza zakres polskiego nadzoru bankowego.

Jak podaje dziennik, pod lupę wzięto też UCI, a konkretnie jego strukturę właścicielską. W dokumencie zaznaczono, że głównymi akcjonariuszami (22 proc. akcji włoskiego banku) są cztery fundusze typu non profit. „Nie wiadomo, kto jest ich właścicielem, jakie są ich cele strategiczne i zamiary. Nie wiadomo też, skąd wzięły się środki na zakup 1,6 mld akcji UCI o bieżącej wartości 7,3 mld EUR” – czytamy w opracowaniu.