Spośród wszystkich raportów sprzedawanych bankom przez BIK, aż 16 proc. to sprawozdania monitorujące, a więc takie, które informują o zmianie zdolności kredytowej klientów w trakcie trwania umowy kredytowej. Takie raporty umożliwiają systematyczne podglądanie pożyczkobiorców pod kątem zmiany ich wiarygodności kredytowej i zapotrzebowania na nowe produkty kredytowe. Bank, w którym spłacamy kredyt, dowie się szybko o nowych zobowiązaniach.
Bank BPH deklaruje, że w ramach budowania nowych systemów oceny, przewidziany jest m.in. cyklicznie wykonywany monitoring zdolności kredytowej klientów na podstawie danych uzyskanych z BIK. Bank wdraża system oceny behawioralnej, zapewniający na bieżąco uaktualnianą ocenę wiarygodności kredytowej, która będzie wykorzystywana m.in. w procesie podejmowania decyzji, wysyłaniu upomnień i działaniach windykacyjnych – podaje dziennik.
W ING Banku Śląskim klient indywidualny trafia pod lupę banku dopiero w momencie, kiedy przestaje regularnie spłacać raty. W przypadku kredytów hipotecznych bank sprawdza, czy klienci odnawiają polisy na życie i ubezpieczenia mieszkań, ale nie weryfikuje sytuacji finansowej.
W Banku Pekao klienci, którzy płacą na bieżąco, też mają spokój. – Prowadzimy stały monitoring prawidłowości obsługi zobowiązań zaciągniętych przez klientów posiadających u nas kredyty hipoteczne. W sytuacji prawidłowej (tzn. terminowej) obsługi zadłużenia bank nie wymaga od klienta przedkładania dokumentów potwierdzających jego zdolność kredytową. Prośba o dostarczenie dokumentów określających źródło i wysokość osiąganych dochodów kierowana jest do klienta, w sytuacji gdy występują problemy ze spłatą zadłużenia – tłumaczy Robert Moreń, rzecznik prasowy Pekao.
Biuro Informacji Kredytowej zapowiada kampanię, w której będzie namawiać banki do korzystania z raportów monitorujących i liczy na zainteresowanie. Raporty monitorujące funkcjonują od września ubiegłego roku. W ubiegłym roku udostępniono łącznie 6,3 mln raportów, o połowę więcej niż rok wcześniej. Tylko w marcu banki 700 tys. razy poprosiły o informacje na temat klientów (nowych i dotychczasowych) – pisze „Gazeta Prawna”.