Dobić do poziomu najskuteczniejszych – cz. I

Gdy w rozmowach z menedżerami poruszamy temat pracowników osiągających najlepsze wyniki, od razu pojawia się pytanie: co zrobić, by słabsi pracownicy dorównali poziomem efektywności do swoich najskuteczniejszych kolegów, aby słabsze zespoły, regiony i oddziały zbliżyły się do poziomu tych najlepszych, aby wszyscy handlowcy byli tak sprawni, jak ci, którzy realizują plany na najwyższym poziomie.

Wyzwanie to stanowi punkt wyjścia do wielu działań wewnątrzfirmowych, projektów HR-owych, inicjatyw w zakresie budowania organizacji uczącej się i zarządzania wiedzą.

Podejściem takim zajmuje się także Success Case Method prof. Brinkerhoffa – najdynamiczniej rozwijająca się metoda pomiaru efektywności działań HR-owych. Jej zadaniem jest badać, dlaczego przeciętni i słabsi pracownicy działają gorzej niż best performerzy i wyrównanie tych różnic. Różnice owe to zakres firmowych utraconych korzyści. Dlatego bardzo ważne jest, aby przebadać, czym różnią się działania obu grup, porównanie „Top 10%” z resztą pracowników i przeanalizowanie historii ich sukcesów.

Co zazwyczaj robią firmy, aby zniwelować tak rozumiany zakres utraconych korzyści i pozwolić innym równać do najlepszych? Uruchamiają szkolenia współprzygotowywane i współprowadzone przez best performerów, budują repozytoria wiedzy ze spisanymi dobrymi praktykami, zapraszają takie osoby do pracy w grupach eksperckich (doradczych) uruchamianych przy okazji nowych projektów czy wyzwań, uruchamiają konkursy na najwartościowsze innowacje.

Problem w tym, że takie podejście najczęściej nie działa. Dlaczego?

Co  w takim razie możemy zrobić, aby nasi pracownicy równali do najlepszych? Jak przy tym sprostać zarówno zmianom i wyzwaniom rynkowym jak i zmianom w świecie pracy?
Postaramy się na to odpowiedzieć w kolejnych wpisach.

Źródło: Wymiatacze.pl