Wczorajsza sesja w Stanach była pod kolejnym popisem siły popytu. Indeksy wzrosły o 1,5 proc., ale zdecydowanie najlepiej wypadł sektor technologiczny. Indeks Nasdaq dzięki wczorajszej zwyżce o 2,7 proc. znalazł się na tegorocznych maksimach. Dobre nastroje nie wynikały z danych marko, które ogłoszone przed sesją raczej skłaniały do negatywnych refleksji.
Oczekiwano potwierdzenia poprawy w sektorze nieruchomości, a tymczasem ilość rozpoczętych budów domów spadła do 510 tysięcy, a ilość pozwoleń na budowy domów spadła o 9 proc. i jest na historycznie niskim poziomu. Jedynym argumentem popytu był tygodniowy spadek liczby nowych bezrobotnych. Zamiast oczekiwanych 650 tysięcy przybyło ich „tylko” 610 tysięcy. To wciąż olbrzymia ilość, ale zawsze jest to jakaś poprawa.
Dla Amerykanów decydująca okazała się jednak poprawa atmosfery, którą można było już zobaczyć podczas sesji europejskiej i stąd tak udane zamknięcie. Dziś dobra passa byków wciąż jest podtrzymywana przez parkiety azjatyckie, więc przynajmniej początek handlu na GPW powinien być pozytywny.
Wczoraj nastroju do wzrostów nie było. Mimo, że czwartkowa sesja była dniem 18 rocznicy rozpoczęcia działalności GPW to WIG20 tylko chwilę po otwarciu notował plusy. Wystarczyło minimalne pogorszenie sytuacji na zachodnich parkietach żeby doprowadzić do spadków. Poranny ruch wzrostowy oraz środowa optymistyczna końcówka zostały szybko wykasowane. Po osłabieniu widać było problemy z wykreowaniem wzrostów. Największym spółkom nie pomagały rosnące indeksy zagranicznych giełd, ale odrobinę lepiej wyglądała sytuacja w segmencie małych i średnich spółek. Te utrzymywały się na zwyżkach, chociaż popyt również tam pozostaje ostrożny.
Z marazmu rynek na chwilę wyrwały ogłoszone w południe wyniki Nokii i banku JP Morgan. Zwłaszcza 2 mld dolarów zysku banku zrobiło pozytywne wrażenie i chociaż jest to aż 10 proc. mniej niż rok temu to daje graczom nadzieje, że najgorsze już minęło. Dobre informacje zdecydowanie bardziej pomogły giełdom zagranicznym, które zwiększyły wzrosty, ale na GPW reakcja była bardzo ograniczona.
Dopiero rozpoczęcie handlu w USA i początkowy spadek indeksów amerykańskich spowodował zejście WIG20 na nowe sesyjne minima, których skala ostatecznie była na tyle niewielka, że nadal rynek pozostaje w poświątecznym marazmie. Dopiero dziś zobaczymy czy będziemy mogli cieszyć się kolejnym tygodniem wzrostów czy jedynie utrzymaniem stabilizacji. Początek będzie wskazywał na pierwszy scenariusz, ale dziś wyniki podaje Citigroup i General Electric, więc będą to informacje które mogą znacząco zmienić dzienny układ sił na parkietach.
Paweł Cymcyk
Analityk
A-Z Finanse
Źródło: AZ Finanse