Dobry kierunek rozwoju instytucji pożyczkowych

Rok 2015 niewątpliwie na długo pozostanie w pamięci podmiotów sektora finansowego w Polsce. Już obecnie po dynamice kredytowej widać, że nie przesądza o niej gra popytu i podaży, ale wymogi regulacyjne oraz zmaterializowany w formie projektu „podatek bankowy”.

Skutki tych regulacji będą odczuwalne już wkrótce, stąd ciekawe stanie się porównanie wyników w przyszłym roku z obecnymi. Różnica będzie miarą ich dotkliwości dla rynku finansowego. Z kolei dostępność i wysokość kosztu dostępności produktów dla kredytobiorców zmniejszać będzie korzyść w postaci „ochrony interesów”.

Mając na uwadze czekający nas test relacji koszt – korzyść, warto przedstawić kilka podstawowych wielkości, charakteryzujących aktywność banków i instytucji pożyczkowych. Ten benchmark to wartość i liczba sprzedanych produktów, ich średnia wartość i okres, na jaki są udzielane. Ponieważ traktujemy instytucje pożyczkowe jako część sektora finansowego, nieodzowne jest krótkie omówienie wyników banków przede wszystkim na rynku kredytów konsumpcyjnych.

W raporcie „Sektor firm pożyczkowych. II połowa 2014 roku” zwróciliśmy uwagę na umacnianie trwałej obecności instytucji pożyczkowych nie tylko w świadomości klientów, ale i na rynku. Dowodem na to jest ich silne zaangażowanie na rynku reklam oraz osiągane wyniki sprzedażowe. Po drugie, firmy pożyczkowe dysponują bardzo nowoczesnymi metodami oceny ryzyka. A ponieważ są to „względnie młode” podmioty na rynku, to metody i stosowane technologie są najnowszej generacji i ukierunkowane na głównego ich klienta. Końcowy wniosek dotyczył podstawowego produktu, jakim są niskie kwotowo, ale bardzo szybko udzielane pożyczki. Biorąc pod uwagę poprawiające się wyniki finansowe działalności pożyczkowej, na pewno nie ma tu miejsca na kompromis między szybkością dostawy, a parametrami ocen scoringowych dla docelowej grupy klientów. Dziś warto podkreślić, że często model biznesowy wypracowany w Polsce jest umiejętnie adaptowany do warunków innych rynków np. Rumunii.

Publikacja przez EUROFINAS wyników za III kwartał br. na rynku finansowania gospodarstw domowych w Unii Europejskiej dowodzi, że rynek ma się bardzo dobrze, wskazując na imponujące dwucyfrowe wskaźniki wzrostu. Niestety, sytuacja na naszym bankowym rynku kredytowym rysuje się zgoła inaczej. Pomimo dużego potencjalnego popytu (populacja, malejące bezrobocie i rosnące średnie wynagrodzenie) oraz niskich stóp procentowych, ten potencjał nie zamienia się w popyt efektywny na rynku kredytów konsumpcyjnych, oferowanych przez banki. Świadczą o tym dane, opublikowane ostatnio przez Biuro Informacji Kredytowej oraz bieżące statystyki NBP.

Przez trzy kwartały bieżącego roku banki udzieliły o 3,8% mniej kredytów konsumpcyjnych niż w tym samym okresie roku ubiegłego1. Malejący wolumen w bilansach kompensował wzrost wartości kredytów o 5,6%.W liczbach bezwzględnych było to odpowiednio 5,4 mln sztuk i 60 mln PLN. Porównanie zmian wskaźnika dynamiki wolumenu (spadek) i jego wartości (wzrost) prowadzi do wniosku o rosnącej przeciętnej wartości kredytu konsumpcyjnego. Rodzi to pytanie o przeznaczenie tego kredytu, pomimo klasyfikowania go w bilansach banku jako konsumpcyjny. Oczywiście, jedną z przyczyn jest rosnący poziom dochodów gospodarstw domowych i rosnący przeciętny poziom wynagrodzeń, ale uwagę na tę kwestię zwracają autorzy ostatniego wydania „Kredyt Trendy”2, pisząc o rosnących kredytach na wysokie kwoty, które służą finansowaniu działalności gospodarczej.

Jak wynika z danych BIK, największą liczbę stanowią kredyty do kwoty 4 tys. PLN, których udział w ogólnej liczbie udzielonych kredytów w tym okresie wynosi 55,7% . Uderzająca jest jednak dysproporcja ich udziału w ogólnej wartości, bowiem aż 6-krotnie niższa – jedynie 9,3%. Wartość kredytu, na której skoncentrowane są główni gracze na rynku bankowym, zamyka się w przedziale 15-50 tys. PLN. W przypadku tej kategorii kredytów relacja między udziałem ilościowym a wartościowym przedstawia się odpowiednio: 14,9% do 36,3%. Dodatkowo, wniosek o tej kategorii kredytu, jako preferowanej przez banki, wzmacnia porównanie dynamiki kredytów poniżej 15 tys. PLN, która jest ujemna (-6,5%), a powyżej tej granicy – dodatnia.

Rozbieżność dynamik sprzedaży w okresie kilkuletnim w ujęciu ilościowym i wartościowym wynika z ograniczania przez banki liczby umów na niskie kwoty (aspekt kosztowy) i przesunięciu się w kierunku kredytów na wysokie i bardzo wysokie kwoty. Popyt na kredyty na niskie kwoty jest zaspokajany przez banki spółdzielcze, SKOK-i oraz instytucje pożyczkowe. Naturalnie, inny jest profil klienta w tym segmencie rynku dla banku i instytucji pożyczkowej.

W okresie między czerwcem 2012 i 2015 roku liczba klientów bankowych spadła o 2,7%, co z kolei dało spadek liczby kredytów konsumpcyjnych o 5,3%. Tendencje spadkowe w liczbie kredytobiorców utrzymują się, na co wskazuje choćby porównanie danych na koniec czerwca 2015 i 2014 – spadek o 1%. Nie przekłada się na spadek wartości zadłużenia. Gdzie migrowała grupa kredytobiorców, która wycofała się z rynku bankowego?

Okazuje się że, według danych BIK, grupa wspólna dla banków i instytucji pożyczkowych stanowi aż 79%, czyli są to klienci, którzy jednocześnie posiadają kredyty i pożyczki niebankowe. Ponad połowa z nich nie ma żadnego przeterminowania w obsłudze kredytu. Przeczy to uporczywie stawianej tezie, że głównym motywem sięgania po pożyczkę jest niespełnienie standardów bankowych. Druga grupa – ok. 10% – to klienci, którzy są wyłącznie pożyczkobiorcami w sektorze niebankowym. W tej populacji udział osób, które miały przeterminowane kredyty sięga 60%. Najciekawszą z punktu widzenia analizy segmentu klientów instytucji pożyczkowych jest grupa, mająca wyłącznie pożyczki niebankowe i nigdy wcześniej nieposiadająca kredytów. Są to głownie ludzie młodzi, bowiem aż 84% z nich nie przekroczyło 35 roku życia, a ponad połowa nigdy nawet nie wnioskowała o kredyt w banku. Są to klienci z grupy „instant”, dla których szybkość, wygoda i prostota produktu stanowią najważniejszą cechę. Ponadto jest to pokolenie, dla którego internet jest nie tylko najważniejszym kanałem komunikacji, ale i dystrybucji. Dowodzą tego wyniki badań e-commerce, opublikowane przez GEMIUS Polska w raporcie „E-commerce w Polsce 2015. Gemius dla e-Commerce Polska3.

W 2014 roku największą grupę w populacji aktywnie korzystających z internetu i e-commerce stanowiły osoby w przedziale wiekowym 25-34 lata – 38% populacji internautów. Pod względem wykształcenia aktywnymi internautami jest prawie 80% osób z wykształceniem średnim i wyższym. Ciekawych wniosków dostarcza analiza dochodów, przypadających na gospodarstwo domowe. Grupa gospodarstw o dochodach w przedziale od 500 do 1.250 euro i 1.250-2.500 euro to odpowiednio 36% i 16%. Te przedziały wieku i dochodów są typowymi dla grupy wskazanej jako korzystającej wyłącznie z instytucji pożyczkowych. Wyjaśnia to, dlaczego te instytucje najbardziej zorientowane są w dystrybucji produktów oraz ich konstrukcji na tzw. kanały zdalne.

/KPF

1 BIK, Newsletter Kredytowy nr 8, listopad 2015 r.

2 BIK, Kredyt Trendy. Wrzesień 2015.

3 https://www.gemius.pl/files/reports/E-commerce-w-Polsce-2015.pdf