Dobry sposób na kawałek ziemi

Działka w rodzinnym ogrodzie działkowym to mniej formalności i nie musisz opłacać podatku od nieruchomości.

Po pięćdziesiątce przychodzą nam do głowy myśli, jakich wcześniej nie doświadczaliśmy. Na przykład o fotelu pod drzewem, ustawionym na własnej działce, o warzywach z własnego ogródka.

Możemy nabyć kawałek gruntu na wolnym rynku, ale nie jest to tanie. Zamiast kupować, warto więc postarać się o przydział działki w którymś z pobliskich rodzinnych ogrodów działkowych (ROD). To doskonała propozycja dla osób, które nie lubią bądź nie mogą zbyt daleko dojeżdżać i nie mają za dużo wolnej gotówki. Warto też wziąć pod uwagę, że użytkowanie takiej działki pozwala na uniknięcie kłopotliwych formalności związanych z prawem budowlanym i że nie płaci się wtedy podatku od nieruchomości.

Osoba chętna do objęcia działki musi najpierw upatrzyć sobie ROD, do którego najłatwiej będzie jej dojść lub dojechać. Następnie powinna zgłosić się do jego zarządu, który zwykle urzęduje na miejscu (tablica z informacją o godzinach przyjęć znajduje się zazwyczaj obok wejścia lub na domu działkowca). Tam uzyska odpowiedź na najważniejsze pytanie: czy w ogóle jest się o co starać.

Innymi słowy, czy zarząd wybranego rodzinnego ogródka działkowego dysponuje wolnymi gruntami.
Jeśli nie, trzeba szukać szczęścia w innym (można też dowiedzieć się w okręgowym zarządzie Polskiego Związku Działkowców, gdzie są wolne działki). Jeśli tak, istnieje możliwość, że zarząd przydzieli jej działkę.

Są jednak pewne warunki. Po pierwsze, działkowcem może zostać osoba pełnoletnia o stałym miejscu zamieszkania.

Po drugie – aby otrzymać przydział, trzeba wstąpić do Polskiego Związku Działkowców. W tym celu należy złożyć podanie i wypełnić deklarację członkowską. Następnie kandydat kierowany jest na szkolenie organizowane przez okręgowy zarząd PZD. Jeżeli wszystkie te wymagania zostaną spełnione, zarząd ROD podejmuje uchwałę o członkostwie w PZD i prawie do użytkowania działki. Szczęśliwiec otrzymuje wtedy decyzję o przydziale.

W przypadku, gdy w danym ogrodzie nie ma akurat działki nieużytkowanej, również można złożyć deklarację członkowską PZD i poczekać do momentu zwolnienia się działki.

Jak duża jest szansa na przydział? Z przepisów obowiązujących w PZD wynika, że największe szanse mają bliscy obecnych użytkowników. Przepisanie działki z matki na córkę lub wnuczkę jest prostą formalnością polegającą na złożeniu w zarządzie ROD stosownego oświadczenia.

Nie ma niczego za darmo, więc po uzyskaniu decyzji o przydziale działki należy uiścić wpisowe. Jest to opłata jednorazowa wynosząca od 120 do 300 zł, w zależności od decyzji okręgowego zarządu PZD.
Działkowiec musi też pamiętać o corocznej składce członkowskiej, którą trzeba opłacić najpóźniej do 31 maja. Krajowa Rada PZD ustaliła na 2009 r. składkę członkowską w wysokości 15 gr od metra kwadratowego powierzchni działki. Biorąc pod uwagę, że przeciętna działka ma 300 mkw., daje to kwotę 45 zł rocznie.

 
Trzecia opłata – inwestycyjna, na rozbudowę i modernizację infrastruktury, urządzeń i obiektów w ogrodzie – ustalana jest przez zarząd ROD każdego roku. Jest ona stosunkowo wysoka, ale nie dotyczy osób bliskich poprzedniego użytkownika. Według informacji uzyskanych w zarządach okręgowych PZD wynosi ona przeciętnie 500-700 zł, ale może sięgać nawet 1500 zł, gdy ROD jest bogato wyposażony w infrastrukturę.

Użytkownik nie jest właścicielem gruntu, ale jest właścicielem nasadzeń i naniesień budowlanych, czyli np. altanki, murków itp. Nowy użytkownik działki powinien więc rozliczyć się z poprzednim jej użytkownikiem. Jeżeli rozliczenie to nastąpiło bezpośrednio pomiędzy nowym użytkownikiem działki a ustępującym, konieczne jest złożenie stosownego oświadczenia do zarządu ROD. Jeśli uprzedni użytkownik ma zobowiązania finansowe w stosunku do zarządu, nowy użytkownik powinien przekazać należności za naniesienia i nasadzenia zarządowi ROD.

Ile może zażądać ustępujący użytkownik? To oczywiście zależy od wartości jego wkładu, ale z pewnością będzie to co najmniej kilkaset złotych, a najczęściej kilka tysięcy. Zdarzają się też luksusowe altanki za kilkanaście tysięcy złotych.

Możliwe jest ubieganie się o nadanie członkostwa PZD żonie lub mężowi. Należy to wskazać w podaniu i deklaracji członkowskiej, a wtedy zarząd ROD przyzna prawa członkowskie współmałżonkowi, który również staje się użytkownikiem działki. Współmałżonkowie mogą użytkować tylko jedną działkę w ROD, chyba że użytkowali oddzielne działki przed zawarciem małżeństwa. Małżonkowie, którzy zostali członkami PZD, wpłacają tylko jedno wpisowe, jedną składkę członkowską i jedną opłatę inwestycyjną.

Działkowiec może złożyć do zarządu ROD pisemne oświadczenie, w którym wskaże osobę bliską (współmałżonka, dzieci, rodziców, rodzeństwo i ich dzieci) – wspólnie z nim korzystającą z działki – jako swojego następcę na wypadek śmierci. Oświadczenie to jest wiążące dla zarządu, co oznacza, że zarząd musi przydzielić działkę po zmarłym wskazanej osobie bliskiej. Oświadczenie takie może być w każdym czasie odwołane przez członka PZD.

Gdy działka przejmowana jest w użytkowanie przez małżonka bądź osobę bliską po zmarłym użytkowniku, osoba ta zwolniona jest z opłaty inwestycyjnej.

W przypadku rezygnacji z członkostwa w PZD i tym samym użytkowania działki można wskazać osobę bliską jako swojego następcę. Zarząd ROD jest zobowiązany do przyjęcia tej osoby w poczet członków i przydzielenia jej działki. Musi to być jednak osoba bliska w rozumieniu prawa związkowego.

Jak duża jest szansa na przydział działki? Z przepisów, które omówiliśmy wcześniej, jasno wynika, że największe szanse mają bliscy obecnych użytkowników. Przepisanie działki z matki na córkę czy wnuczkę jest prostą formalnością, polegającą na złożeniu w zarządzie ROD stosownego oświadczenia.

Drugi sposób to złożenie w zarządzie ogrodu wniosku o przydział działki z tak zwanego odzysku, na przykład po zmarłym użytkowniku lub po osobie, która rezygnuje ze względów zdrowotnych, albo też po kimś, kto zrezygnował z działki, bo wzbogacił się i kupił na własność większą działkę za miastem.

Oczekiwanie w kolejce może jednak długo potrwać, jeśli jest wielu chętnych. Czasami barierą nie jest mała liczba wolnych działek, lecz kwota, jaką trzeba zapłacić za nasadzenia i budowle, która przekracza możliwości finansowe kandydatów.

Źródło: Polska