Droga do odszkodowania za kredyt we frankach

Jeśli zdecydujemy się wejść na drogę sądową za kredyt we frankach szwajcarskich, czeka nas kilka etapów postępowania. Podstawą roszczenia może być przeniesienie całości ryzyka walutowego na kredytobiorcę czy niedopełnienie obowiązku informacyjnego.

Węgry czy Hiszpania uregulowały tę kwestię, wprowadzając rozwiązania systemowe. A co ma począć w Polsce przeciętny Kowalski? Przedstawiamy rady eksperta prawnego z kancelarii CWW.


Podstawa to dobre przygotowanie

Wchodząc na drogę sądową, bezsprzecznie należy zgromadzić całość dokumentacji związanej z procesem ubiegania się i otrzymania kredytu. Tyczy się to nie tylko samej umowy kredytowej, ale wszelkich załączników czy aneksów do niej przynależących, korespondencji z bankiem oraz ogólnych warunków umowy. Równie istotne jest posiadanie aktu notarialnego potwierdzającego zakup nieruchomości. Warto też wiedzieć, do jakich drzwi zapukać i gdzie złożyć pozew. W przypadku roszczeń kierowych przez osoby fizyczne wobec banków należy kierować je do sądu właściwego miejscowo siedzibie strony pozwanej, tj. banku. W sytuacji, gdy powód powołuje się na klauzulę nadzwyczajnej zmiany stosunków ważne jest, aby ewentualne roszczenie zostało sformułowane w czasie następującym po zmianie okoliczności towarzyszących realizacji zobowiązań umownych– wyjaśnia prawnik z wrocławskiej kancelarii.

Sprawdzonego przepisu na sukces oczywiście nie ma. Trzeba bowiem zdawać sobie sprawę, że argumenty przemawiające na korzyść pozwanego równoważone są przez te niesprzyjające mu. I tak niedopełnienie obowiązku informacyjnego przez banki w okresie wzmożonego zainteresowania kredytami we frankach oraz duch przekazu marketingowego budujący w świadomości konsumentów obraz bezpiecznego i korzystnego instrumentu – to asy w rękawie powoda. Jednak okolicznością niesprzyjającą dla kredytobiorców jest fakt, że zawierający umowy składali oświadczenie, że znają ryzyka związane z ewentualnymi zmianami kursów walutowych – uczula przedstawiciel kancelarii CWW.

Pozew indywidualny czy zbiorowy?


W medialnych doniesieniach słyszy się o planach złożenia pozwu zbiorowego przeciw Bankowi Millenium przez kilkaset frankowych kredytobiorców czy o oskarżeniach wysuwanych przez ponad 200 osób przeciwko Bankowi Getin Noble jakoby miał on zawyżać kurs szwajcarskiej waluty.

Znana jest też historia krakowskiego tłumacza Tomasza Sadlika, który zdecydował się na zmagania sądowe w pojedynkę. Zastanawia więc fakt, jaką drogę – indywidualną czy zbiorową – wybrać przy ewentualnych roszczeniach wobec banku? Zdaniem prawnika z kancelarii CWW w tego typu sprawachdochodzenie roszczeń poprzez składanie powództwa zbiorowego jest niezasadne.Dlaczego?Zgodnie z art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 17 grudnia 2009 roku o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym postępowanie to w sprawach o roszczenia pieniężne jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy wysokość roszczenia każdego członka grupy została ujednolicona przy uwzględnieniu wspólnych okoliczności sprawy. Wymóg ten sprawia, że roszczenia kredytobiorców wobec banków, które zasadniczo mają niejednolity charakter, nie mogą być skutecznie dochodzone w tym trybie – wyjaśnia nasz ekspert. Każdy przypadek powinien więc być rozpatrywany indywidualnie, by wykazać zaistnienie groźny rażącej straty po stronie kredytobiorcy.

Służy temu ocena kwoty zaciągniętego kredytu, wartości nieruchomości, wysokości raty, dochodu kredytobiorcy oraz innych czynników wpływających na jego sytuację majątkową, co może być różne u każdego powoda. Zmagania 1 na 1, choć trudne okazują się jednak pożądanym kierunkiem, a fachowe wsparcie prawne – jakie oferuje chociażby doświadczona w zakresie powództw przeciwko bankom kancelaria CWW – czynnikiem pomagającym w szczęśliwym dotarciu do celu.

Magdalena Stanisławska, Agnieszka Minecka

Eagle Way