Drzemiący potencjał

Bank spółdzielczy jest jedną z prawnych form działalności banku, którą obok spółki akcyjnej i przedsiębiorstwa państwowego przewiduje polskie prawo bankowe. Obecnie na świecie funkcjonuje wiele takich banków, zrzeszonych w Międzynarodowym Zrzeszeniu Banków Spółdzielczych (CIBP) z siedzibą w Brukseli. Większość z nich powstała w celu obsługi finansowej rolnictwa.

Banki spółdzielcze literalnie są spółdzielniami, które prowadzą działalność bankową. W związku z tym podstawą prawną ich organizacji jest prawo spółdzielcze z 16 września 1982 r., a także Ustawa o funkcjonowaniu banków spółdzielczych, ich zrzeszaniu się i bankach zrzeszających, które określają, że spółdzielnia jest dobrowolnym zrzeszeniem nieograniczonej liczby osób, o zmiennym składzie osobowym i zmiennym funduszu udziałowym, prowadzącym w interesie swoich członków wspólną działalność gospodarczą na zasadach rozrachunku gospodarczego i mogącym prowadzić także na ich rzecz działalność społeczną i oświatowo-kulturalną. Ten zapis ma ogromne znaczenie dla pozycji BS-ów w polskim sektorze bankowym. Przede wszystkim dlatego, że w przeciwieństwie do banków komercyjnych, nie muszą dążyć do maksymalizacji zysku. A jeżeli to robią, zyski powinny służyć realizacji celów członków spółdzielni.

W Polsce funkcjonują obecnie trzy zrzeszenia banków spółdzielczych. I tylko jeden bank spółdzielczy niezależnie – to Krakowski Bank Spółdzielczy.

Konieczna zmiana wskaźników


W pierwszych miesiącach br. 577 banków spółdzielczych osiągnęło zysk netto 912,6 mln zł. 95,6 proc. przeznaczono na zwiększenie funduszy własnych, w tym aż 194 banki przeznaczyły cały zysk na zwiększenie funduszy własnych. Straty netto w kwocie 0,4 mln zł poniosły zaledwie 2 banki spółdzielcze.

Według KNF w sektorze banków spółdzielczych drzemie nie w pełni wykorzystywany potencjał. Zmiana, na którą powinni stawiać spółdzielcy to przede wszystkim poprawa efektywności działania. KNF uważa, że gdyby banki spółdzielcze miały wskaźnik kosztów operacyjnych na podobnym poziomie co banki komercyjne, to ich wynik finansowy brutto w I półroczu mógłby być o 60 proc. wyższy. Oczywiście jest to niemożliwe ze względu na rynki, na których działają banki spółdzielcze, niemniej różnica pomiędzy wskaźnikami C/I wskazuje na konieczność racjonalizacji kosztów działania. Na koniec września średni wskaźnik C/I dla banków spółdzielczych wynosił 70,8 proc., natomiast dla banków komercyjnych 54,3 proc. Średni współczynnik wypłacalności banków spółdzielczych wynosił w tym okresie 14 proc. (w zależności od grupy aktywów waha się od 35,2 do 11,7 proc.). Według danych na koniec I półrocza banki spółdzielcze (łącznie z bankami zrzeszającymi) stanowiły w sektorze bankowym 7,2 proc. aktywów, 8,1 proc. depozytów sektora niefinansowego, 6,5 proc. kredytów dla sektora niefinansowego, 17,6 proc. zatrudnienia i 28,7 proc. liczby placówek.


Słabe strony


Ale są również słabe strony tej części sektora bankowego. Banki spółdzielcze są bardziej wrażliwe na zmiany stóp procentowych, w szczególności stopy redyskonta weksli, od której uzależnione jest oprocentowanie ich kredytów preferencyjnych – sztandarowego produktu kredytowego spółdzielców. Z drugiej strony, to właśnie w bankach spółdzielczych jest wyższa marża odsetkowa niż w komercyjnych.

Banki spółdzielcze w okresie od stycznia do września odnotowały szybszy przyrost kredytów dla sektora niefinansowego niż depozytów, przy czym był to okres spadku przeciętnego oprocentowania w należności od sektora niefinansowego przy wzroście oprocentowania depozytów. Oprocentowanie kredytów preferencyjnych zmniejszyło się na skutek spadku stopy redyskonta weksli.

Jak informuje KNF, wyższa od wyniku działalności bankowej była także dynamika kosztów operacyjnych. W tym kontekście komisja zwraca uwagę na dysproporcje w zakresie zatrudnienia i liczby placówek w stosunku do skali działalności oraz kształtowanie się wskaźnika C/I. Nastąpiło tu wyraźne pogorszenie efektywności. Nie bez znaczenia jest również fakt, że od 2005 r. włącznie spada udział banków spółdzielczych w rynku kredytów dla sektora niefinansowego, zaś od 2007 r. w rynku depozytów tego sektora.

Nadwiślańskie banki spółdzielcze charakteryzowały się również wyższą dynamiką kosztów odsetkowych od dynamiki przychodów odsetkowych, mimo że przyrost depozytów był wolniejszy niż w sektorze banków komercyjnych.

Z badania przeprowadzonego przez Komisję Nadzoru Finansowego wynika również, że w końcu czerwca 2009 r. 26 banków spółdzielczych nie spełniało wymogu kapitałowego 1 mln euro. Po uwzględnieniu niezweryfikowanego zysku w trakcie zatwierdzania oraz niezweryfikowanego zysku roku bieżącego, 16 banków nie spełniało wymogu.

Kłopoty z rezerwami


Udział należności zagrożonych w bankach spółdzielczych jest dużo mniejszy niż w komercyjnych. Niemal wszystkie banki komercyjne stosują zasady MSR (międzynarodowe standardy rachunkowości) do wyceny aktywów, zaś wszystkie banki spółdzielcze stosują zasady PSR (polskie standardy rachunkowości). Tak czy inaczej, saldo rezerw spółdzielców stanowiło 25 proc. wyniku działalności bankowej banków komercyjnych. W bankach spółdzielczych ten stosunek wyniósł 2,1 proc. W bankach komercyjnych spowodowało to duży spadek ROA i ROE, przy praktycznie nie zmienionym C/I (w stosunku do 2008 r.), natomiast w bankach spółdzielczych spadek ROA i ROE był wolniejszy, ale od niższego poziomu, przy silnym wzroście C/I. Ale czy poziom rezerw w bankach spółdzielczych jest wystarczający?

Najmniejsze banki spółdzielcze o aktywach mniejszych od 20 mln zł, borykające się z problemem spełnienia wymogu kapitałowego, są uzależnione od kursu euro. Co ciekawe, charakteryzują się dobrymi wskaźnikami efektywności (małe zatrudnienie, niewielka liczba placówek), ale przy tym również niewysokim zaangażowaniem w działalność kredytową. Ich współczynnik wypłacalności sięga nawet 35,2 proc.

W portfelu małych BS-ów duży udział mają pożyczki podporządkowane w funduszach własnych. Wyłącznym powodem ich zaciągania jest spełnienie wymogu kapitałowego. Ubytki funduszy własnych powstają tu z tytułu amortyzacji pożyczek podporządkowanych i pochłoną w ciągu najbliższych lat średnio połowę zysku netto tych banków. Wynika z tego, że utrzymanie funduszy własnych małych banków spółdzielczych na poziomie wymaganego minimum może całkowicie zatrzymać ich rozwój.

Pakt na rzecz kredytów


O fundusze na działalność banki spółdzielcze prosiły w połowie roku i KNF, i Narodowy Bank Polski. NBP zgodził się na pomoc – ale nic za darmo. BS-y wzięły udział we wprowadzaniu „Paktu na rzecz rozwoju akcji kredytowej”. Zgodnie z założeniami banku centralnego chodziło o uruchomienie kredytów na kwotę 10-11 mld zł, które mają trafić do konsumentów i gospodarki.

– Mimo trudnej sytuacji rynkowej, banki spółdzielcze pozostają w korzystnej kondycji finansowej i stale zwiększają akcję kredytową. Ich szczególną zaletą jest znajomość lokalnego rynku i możliwość dotarcia z ofertą do sektora małych i średnich przedsiębiorstw – mówił Sławomir Skrzypek, prezes NBP. – Banki spółdzielcze mają 16,2 proc. wolnych środków, czyli właśnie 10-11 mld zł, które w sferze realnej są w stanie podnieść nasz PKB o 0,25 do 0,4 pkt. proc.

Jednak przekonanie banków spółdzielczych wcale nie było proste.

– Uwolnienie tych środków w postaci kolejnych kredytów wymaga dokapitalizowania banków spółdzielczych – uważa Jerzy Różyński, prezes Krajowego Związku Banków Spółdzielczych.

Jak wyjaśnia, chodzi o zasilenie kapitałów własnych kilkudziesięciu spośród 578 działających w Polsce największych banków spółdzielczych, by zamortyzować ryzyko związane z udzielanymi kredytami. Dokapitalizowanie miałoby się odbyć przy pomocy nowych mechanizmów, o których uruchomienie banki spółdzielcze zwróciły się m.in. właśnie do Narodowego Banku Polskiego. Wśród postulatów skierowanych dziś do NBP znalazły się zwiększenie kwoty wolnej od rezerw obowiązkowych oraz objęcie przez NBP obligacji emitowanych przez banki spółdzielcze.

Swoje postulaty – dotyczące wymogów kapitałowych i norm płynnościowych – banki spółdzielcze skierowały także do Komisji Nadzoru Finansowego. Resort finansów poprosiły natomiast o objęcie gwarancjami Skarbu Państwa emitowanych przez siebie obligacji, zaś komisje sejmowe o podjęcie prac legislacyjnych zmierzających do uproszczenia procedur.

– Przykładowo 500 mln zł dokapitalizowania pozwoliłoby na wykreowanie nawet 7,5 mld zł dodatkowych kredytów – wylicza Różyński.

Prezes Skrzypek w dniu uruchomienia akcji zapewnił, że w ciągu 30 dni NBP zaproponuje konkretne rozwiązania umożliwiające wykorzystanie środków zgromadzonych w bankach spółdzielczych. Przedstawił też dotychczasowe działania NBP, podjęte w odpowiedzi na postulaty zgłaszane przez banki. Wśród nich wymienił m.in. wydłużenie do 6 miesięcy operacji zasilających sektor bankowy w płynność, obniżenie stopy rezerwy obowiązkowej z 3,5 do 3 proc. oraz rozszerzenie listy akceptowanych zabezpieczeń w operacjach repo o listy zastawne, obligacje komunalne, obligacje rządu nominowane w euro oraz obligacje EBI.

Najwięksi gracze


Po przejściu czterech banków spółdzielczych z Mazowsza z Mazowieckiego Banku Regionalnego do Banku Polskiej Spółdzielczości największym zrzeszeniem jest obecnie BPS. Grupę BPS tworzy ponad 350 zrzeszonych banków spółdzielczych i bank BPS jako bank zrzeszający. Bank BPS współpracuje również z Krakowskim Bankiem Spółdzielczym. Bank Polskiej Spółdzielczości został utworzony w 2002 r. przez przyłączenie przez Gospodarczy Bank Południowo-Zachodni pięciu banków – Banku Unii Gospodarczej, Lubelskiego Banku Regionalnego, Małopolskiego Banku Regionalnego, Rzeszowskiego Banku Regionalnego oraz Warmińsko-Mazurskiego Banku Regionalnego.

Grupa, pomimo ogólnopolskiego charakteru, za jedno z głównych zadań uważa wspieranie rozwoju regionalnego i lokalnego. Prowadzi politykę produktowo-cenową dostosowaną do zróżnicowania gospodarczo-ekonomicznego poszczególnych regionów kraju. Dysponuje siecią 2300 placówek. Obsługuje małe i średnie przedsiębiorstwa, jednostki samorządu terytorialnego i klientów detalicznych. BPS specjalizuje się w obsłudze rolnictwa i jego otoczenia, wspiera polską wieś w dostosowywaniu do unijnych standardów. Istotnym elementem jego strategii jest wspieranie powstawania i rozwoju rodzimej małej i średniej przedsiębiorczości. Obecnie banki spółdzielcze zrzeszone z BPS stanowią około 60 proc. wszystkich banków spółdzielczych działających w kraju. Bank Polskiej Spółdzielczości reprezentuje polski sektor bankowości spółdzielczej poprzez członkostwo w Komitecie Wykonawczym Confédération Internationale des Banques Populaires – CIBP, międzynarodowej organizacji zrzeszającej banki spółdzielcze z 18 krajów na całym świecie.

Według stanu na ostatni dzień ub. roku, Zrzeszenie Mazowieckiego Banku Regionalnego tworzyło 77 banków spółdzielczych będących jednocześnie akcjonariuszami MR Banku, który jest jednym z trzech banków zrzeszających banki spółdzielcze – obok największego zrzeszenia czyli Banku Polskiej Spółdzielczości i Spółdzielczej Grupy Bankowej (jedynie Krakowski Bank Spółdzielczy pozostaje bankiem niezrzeszonym).

Zrzeszone w MR Banku banki spółdzielcze dysponowały siecią 494 placówek bankowych, zapewniały klientom dostęp do bezprowizyjnych wypłat gotówki w sieci ponad 2835 bankomatów na terenie całego kraju; wydały swoim klientom łącznie blisko 51,1 tys. kart płatniczych, z tego blisko 12 tys. kart płatniczych zostało wydanych w 2008 r.

Banki spółdzielcze Zrzeszenia Mazowieckiego Banku Regionalnego wg stanu na 31 grudnia 2008 r. stanowiły 13,3 proc. ogólnej liczby banków spółdzielczych w kraju, posiadały 12,5 proc. sumy bilansowej i dysponowały 12,7 proc. funduszy własnych wszystkich banków spółdzielczych. Udział banków spółdzielczych zrzeszenia w zysku brutto za 2008 r. wynosił 12,8 proc.

Spółdzielczą Grupę Bankową tworzą banki spółdzielcze i Gospodarczy Bank Wielkopolski SA. Największe atuty – to wyłącznie polski kapitał, rozbudowana sieć placówek (ponad 1300) pokrywających 55 proc. powierzchni kraju oraz rozbudowana sieć bankomatów znajdujących się na terenie prawie całego kraju. SGB deklaruje, że jest zawsze blisko klientów z pomocą i obsługą finansową na najwyższym poziomie. Do podstawowych celów działalności banków Spółdzielczej Grupy Bankowej należy zapewnienie kompleksowej obsługi finansowej firmom, przedsiębiorstwom sektora rolno-spożywczego oraz rolnikom, a także wspieranie rozwoju gospodarczego środowisk lokalnych.

Gospodarczy Bank Wielkopolski SA powstał w 1990 r. z inicjatywy banków spółdzielczych działających w Wielkopolsce i południowo-zachodniej części kraju. Przedmiotem działania banku stało się pełnienie funkcji banku zrzeszającego w sieci banków spółdzielczych poprzez różne formy współpracy z bankami oraz działanie na rzecz i w interesie zrzeszonych banków, uniwersalna obsługa bankowa osób fizycznych i prawnych, obsługa finansowa przedsięwzięć gospodarczych – szczególnie w dziedzinie rolnictwa i przetwórstwa rolno-spożywczego.

Głównymi akcjonariuszami Gospodarczego Banku Wielkopolski SA są banki spółdzielcze tworzące Spółdzielczą Grupę Bankową. Łącznie 100 proc. kapitału pochodzi z sektora finansowego. Gospodarczy Bank Wielkopolski SA jest pierwszym w Polsce bankiem zrzeszającym banki spółdzielcze, który nie został powołany ustawowo, lecz powstał z inicjatywy samych banków spółdzielczych. Już piętnaście lat bank nie ustaje w wysiłkach ciągłego podnoszenia efektywności i jakości pracy. Tworząc SGB, bank czerpał wzorce przede wszystkim z długoletniej tradycji polskich banków spółdzielczych, jak również wykorzystywał pozytywne doświadczenia podobnych struktur funkcjonujących za granicą.

Wszystkie działania GBW SA jako banku zrzeszającego ukierunkowane są na wzmacnianie pozycji banków spółdzielczych na rynku usług finansowych, a siłą banku zrzeszającego są silne banki spółdzielcze. Celem strategicznym Gospodarczego Banku Wielkopolski SA jest stworzenie nowoczesnej grupy bankowej, dysponującej najnowszymi technologiami, konkurencyjnej wobec innych banków, funkcjonującej w oparciu o założenie, iż podstawowym jej ogniwem jest bank spółdzielczy.