Od 1 lipca w Niemczech operatorzy nowych publicznych stacji ładowania aut elektrycznych będą mieć obowiązek instalowania przy nich terminali płatniczych. To wielkie ułatwienie dla kierowców aut elektrycznych i krok milowy w rozwoju elektromobilności. W Polsce takie ładowarki można dziś policzyć na palcach jednej ręki, ale niedługo będą ich setki – przewiduje Powerdot, który rozwiązał problem dostarczania paragonu za usługę ładowania.
W regulacjach wspierających rozwój elektromobilności Niemcy wyprzedziły unijny program FitFor55, którego elementem ma być obowiązkowa dywersyfikacja sposobów płatności za usługę ładowania (nie tylko aplikacja lub karta operatora, ale też karta płatnicza czy kod QR). Płacenie „zwykłą” kartą jest bardzo wygodne, nie wymaga bowiem posiadania żadnych aplikacji czy uczestniczenia w programach subskrypcyjnych.
W Polsce, w której na koniec 2022 r. było według danych PSPA niespełna 2,6 tys. publicznych stacji ładowania, a tych o mocy powyżej 100 kW zaledwie 153, stacje wyposażone w terminale płatnicze to istna pieśń przyszłości. – Tego typu urządzenia w całej Polsce można policzyć na palcach jednej ręki, a korzystanie z nich w obecnych warunkach zamiast ułatwiać życie posiadacza elektryka raczej je komplikuje – uważa Grigoriy Grigoriev, dyrektor generalny Powerdot w Polsce.
Problematyczny paragon
Dlaczego? Problemem jest potwierdzenie płatności za usługę. – Mierzymy się z tu z prozaicznym ograniczeniem liczby paragonów, jakie można wydrukować z użyciem jednej rolki papieru w kasie fiskalnej. To zaledwie 500 klientów czy sesji ładowania. Później rolkę trzeba wymienić. W sklepie nie jest to problemem, ale na stacjach ładowania, które z założenia są bezobsługowe i rozsiane po całej Polsce, ciągle wymieniane rolek papieru byłoby nieefektywne – uważa Grigoriy Grigoriev. Ładowarki mają obowiązek dostarczenia klientowi potwierdzenia dokonanej transakcji (w uprzywilejowanej pozycji są np. automaty do zakupu napojów, przekąsek czy drobnych przedmiotów, które nie muszą drukować paragonów).
Firma Ekoen próbuje mierzyć się z tym problemem stawiając obok swoich stacji ładowania tzw. zapłatomaty, odrębne urządzenia, gdzie dokonuje się płatności za usługę ładowania, w sposób zbliżony do zapłaty za parking. Zdaniem szefa Powerdot przyszłością są jednak elektroniczne paragony wysyłane na maila lub sms. –Wraz z naszymi partnerami pracujemy obecnie nad takim rozwiązaniem. Niebawem uruchomimy pierwsze stacje ładowania wyposażone w terminale płatnicze z elektronicznym paragonem – informuje Grigoriy Grigoriev.
Setki stacji z terminalami
Powerdot jest obecnie w trakcie budowy 850 stacji ładowania o dużej mocy w całej Polsce, które w większości będą wyposażone w terminal płatniczy, a dodatkowo dają też możliwość wygodnej płatności kodem QR. – Ładowanie samochodu powinno być możliwie szybkie i bezproblemowe. Dziś użytkownicy aut elektrycznych mają smartfony „zasypane” aplikacjami poszczególnych operatorów, a portfele ich kartami. Każdy operator niejako posługuje się swoją własną walutą w postaci karty czy aplikacji. To musi się zmienić, bo jazda autem elektrycznym powinna kojarzyć się z wygodą i nowoczesnością, a ładowarki powinny być dostępne dla wszystkich na równych zasadach – ocenia Grigoriy Grigoriev. Na tym opiera się idea FitFor55, ale też w tym duchu można odczytywać przepisy już obowiązującej unijnej Dyrektywy AFI, w której znajdujemy odwołanie do równoprawnych zasad dostępu do stacji ładowania dla każdego posiadacza pojazdu elektrycznego czy hybrydowego.
Zdaniem Grigorieva, w najbliższych kilkunastu miesiącach w Polsce pojawią się setki ładowarek wyposażonych w terminale płatnicze. Będzie to spowodowane nie tylko inwestycjami Powerdot, ale też innych podmiotów budujących stacje z dofinansowaniem z programu NFOSiGW „Wsparcie infrastruktury do ładowania pojazdów elektrycznych i infrastruktury do tankowania wodoru”, gdzie warunkiem koniecznym jest wyposażenie stacji w terminal płatniczy. – Wymóg ten jest wprawdzie mocno na wyrost, ponieważ objęto nim także stacje niepubliczne, jednak w przypadku ładowarek ogólnodostępnych to krok w dobrym kierunku, duże ułatwienie dla użytkowników aut elektrycznych, o ile tylko operatorzy stacji poradzą sobie z problem wystawiania paragonów i terminale będą aktywnym elementem ładowarki, a nie tylko bezużytecznym dodatkiem –podsumowuje dyrektor generalny Powerdot.