Dwa pakiety

Stan koniunktury gospodarczej w Niemczech i trendy występujące w polityce gospodarczej rządu niemieckiego mają żywotne znaczenie dla polskiej gospodarki i dlatego są u nas przedmiotem dużego zainteresowania. Obecnie gospodarka niemiecka przeżywa największy kryzys w swej powojennej historii. Jest on spowodowany głównie ogólnoświatowym kryzysem finansowym, u podstaw którego leży przede wszystkim ułomność mechanizmu rynkowego w sektorze finansowym i niedostateczna regulacja oraz kontrola rynków finansowych ze strony rządów i organizacji międzynarodowych.

Spadek tempa

Negatywnie na sytuację gospodarczą w Niemczech, szczególnie w pierwszej połowie 2008 r. wpływał też gwałtowny wzrost cen ropy naftowej, gazu i innych surowców na rynkach międzynarodowych oraz aprecjacja euro. Wzrost cen surowców na świecie pociągał za sobą wzrost cen towarów na rynku wewnętrznym – stopa inflacji (2,8 proc.) osiągnęła poziom nienotowany od 15 lat. Prowadziło to do zmniejszenia możliwości zakupu dóbr przez gospodarstwa domowe i podmioty gospodarcze. Natomiast aprecjacja euro w stosunku do dolara i innych walut prowadziła do pogorszenia pozycji konkurencyjnej niemieckiego przemysłu eksportowego na rynkach międzynarodowych.

Jeszcze w 2007 r. tempo wzrostu gospodarczego w Niemczech wynosiło 2,5 proc., ale już w 2008 r. obniżyło się do 1,3 proc. (zob. tab.). Sytuacja gospodarcza zaczęła się drastycznie pogarszać w drugiej połowie ubiegłego roku na skutek zaostrzenia się kryzysu finansowego na świecie po upadku czwartego pod względem wielkości amerykańskiego banku inwestycyjnego Lehman Brothers i pod wpływem dalszego osłabienia się koniunktury w gospodarce światowej. W trzecim kwartale 2008 r. PKB w Niemczech był o 0,5 proc. niższy niż przed rokiem. Jeszcze gorsze wyniki odnotowano w czwartym kwartale ubiegłego roku. Załamały się dwa filary wzrostu gospodarczego w Niemczech: eksport i inwestycje. Spadek eksportu był konsekwencją pogorszenia się koniunktury w krajach, które były odbiorcami niemieckich produktów, szczególnie maszyn i urządzeń przemysłowych. Zmniejszył się też popyt na rynku wewnętrznym na skutek pogorszenia się perspektyw w zakresie kształtowania się dochodów gospodarstw domowych. W tej sytuacji przedsiębiorstwa musiały ograniczyć produkcję i inwestycje. W wielu firmach zapanował pesymizm. Wykorzystanie mocy produkcyjnych w przemyśle niemieckim pod koniec roku zmniejszyło się do 84 proc. i nadal wykazuje tendencję spadkową. W grudniu indeks Ifo, który jest najbardziej znanym niemieckim barometrem aktywności gospodarczej, spadł do najgorszego poziomu od czasu zjednoczenia Niemiec, osiągając poziom 82,5 pkt. Drastycznie zmniejszył się portfel zamówień w przedsiębiorstwach, co zapowiada dalszy spadek produkcji.

Prognozy…

…dla gospodarki niemieckiej na bieżący i 2010 r. nie są pomyślne. Nastąpi spadek PKB i eksportu, a wzrośnie bezrobocie i deficyt finansów publicznych. Rząd przewiduje, że w 2009 r. PKB obniży się o 2,25 proc., a eksport o 8,9 proc. Niemcy pozostaną jednak największym eksporterem na świecie, ponieważ eksport ich największego konkurenta – Chin na skutek załamania się koniunktury w gospodarce światowej skurczy się jeszcze bardziej. Nieunikniony będzie wzrost stopy bezrobocia z 7,8 proc. w 2008 r. do 8,4 proc. pod koniec 2009 r. W liczbach bezwzględnych według prognozy instytutu IfW z Kolonii bezrobocie w bieżącym roku zwiększy się o 700 tys. osób do poziomu około 4 mln osób. Jednocześnie prognozuje się, że deficyt finansów publicznych w Niemczech w 2009 r. osiągnie 2,9 proc. PKB, a w 2010 przekroczy określoną w traktacie z Maastricht wartość referencyjną 3 proc. i wyniesie 4,2 proc. PKB. Jednak mimo tych niepomyślnych wskaźników nieuzasadnione jest porównywanie obecnego kryzysu w Niemczech i innych krajach rozwiniętych z wielkim kryzysem lat trzydziestych XX wieku, podczas którego gospodarka światowa skurczyła się o ponad 30 proc. Międzynarodowy Fundusz Walutowy przewiduje, że światowy PKB w 2009 r. wzrośnie o 0,9 proc.

Niemiecki system bankowy…

…generalnie okazał się bardziej stabilny i odporny na kryzys niż systemy bankowe w innych krajach. Jednak banki w Niemczech też cierpią na brak zaufania na rynku pieniężnym i kapitałowym, mają więc problemy z pozyskaniem środków finansowych i w tej sytuacji narażone są na utratę płynności. Z drugiej strony banki przestały ufać również swoim klientom i zaostrzyły warunki udzielania kredytów, co ma negatywne reperkusje dla realnej sfery gospodarczej. Aby nie upaść, niektóre banki musiały uzyskać znaczącą pomoc ze strony państwa (IKB, HRE, niektóre Landesbanki, Commerzbank).

W celu zwiększenia stabilności całego systemu finansowego kraju utworzono na drodze ustawowej specjalny Fundusz Stabilizacji Rynków Finansowych (SoFFin), nazywany też funduszem ratowania banków. Uzyskał on 80 mld euro publicznych środków i możliwość otrzymania dodatkowych 20 mld euro na pokrycie udzielonych gwarancji. Fundusz ma funkcjonować do końca 2009 r. Może on pomagać bankom, firmom ubezpieczeniowym, funduszom inwestycyjnym i innym przedsiębiorstwom finansowym będącym w trudnej sytuacji na trzy sposoby:
üudzielać odpłatnych gwarancji (koszt wynosi około 1 proc.) przy emisji przez instytucje finansowe nowych obligacji lub przy zaciąganiu przez nie kredytów na rynku międzybankowym w celu umożliwienia im pozyskiwania tą drogą płynnych środków finansowych;
– dokapitalizować instytucje finansowe jednorazowo do kwoty 10 mld euro w zamian za przejęcie ich akcji lub udziałów;
– przejąć „toksyczne” papiery wartościowe lub inne zobowiązania obciążone wysokim ryzykiem, nabyte przez instytucje finansowe przed 13 sierpnia 2008 r.

Łączna kwota udzielonych przez SoFFin gwarancji nie może przekroczyć 400 mld euro i muszą one wygasnąć przed upływem 36 miesięcy. Warunkiem uzyskania gwarancji jest 8-proc. pokrycie kapitałem własnym gwarantowanych zobowiązań.

W ciągu 100 pierwszych dni funkcjonowania funduszu stabilizacyjnego z jego pomocy skorzystało 15 instytucji finansowych na łączną kwotę 192 mld euro, z czego lwią część stanowiły gwarancje. Gwarancji udzielono m.in. takim bankom jak Commerzbank, HSH Nordbank, BayernLB i Hypo Real Estate. Jeden bank – Commerzbank został dokapitalizowany na sumę 10 mld euro, w zamian za przejęcie 25 proc. akcji przez państwo, które tym samym zostało największym jego akcjonariuszem. Na razie z powodu braku zainteresowania banków nie utworzono w Niemczech „złego banku”, który przejmowałby od instytucji kredytowych „toksyczne” papiery i złe kredyty.

Niemiecki system bankowy pomimo istnienia pakietu pomocowego nadal znajduje się w trudnej sytuacji: nie funkcjonuje prawidłowo rynek międzybankowy, a przedsiębiorstwa i osoby prywatne zainteresowane kredytem hipotecznym skarżą się na trudności z uzyskaniem kredytu. Dużym zagrożeniem dla bilansów banków są posiadane przez nie „toksyczne” papiery i inne trudne do odzyskania należności. Według szacunków ministerstwa finansów w bilansach banków mogą znajdować się problematyczne aktywa nawet na łączną sumę 1000 mld euro, podczas gdy fundusze własne banków niemieckich wynoszą 400 mld euro.

W styczniu 2009 r. koalicja rządowa, po tym jak pierwszy pakiet na kwotę 32 mld euro okazał się niewystarczający, uzgodniła drugi pakiet pobudzania koniunktury na kwotę 50 mld euro, który ma być realizowany w latach 2009-2010. Obejmuje on wiele różnorodnych przedsięwzięć, które mają umocnić gospodarkę niemiecką i przyspieszyć jej wychodzenie z kryzysu. Najwięcej środków przewidziano na dodatkowe inwestycje w sektorze publicznym, takie jak budowa dróg i zabezpieczeń przed hałasem, inwestycje oświatowe i służące ochronie zdrowia itp. Zakłada się m.in. stworzenie przy państwowej instytucji KfW funduszu poręczeń kredytowych, który będzie mógł poręczać spłatę kredytów zaciąganych przez przedsiębiorstwa w swoich bankach do łącznej kwoty 100 mld euro. W celu pobudzenia konsumpcji zmniejszone zostaną obciążenia podatkowe gospodarstw domowych i składka na obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne. Rodziny posiadające dzieci otrzymają jednorazowo na każde dziecko 100 euro. Aby zaś ograniczyć zwolnienia pracowników w przedsiębiorstwach, państwo ma zwracać pracodawcom 50 proc. składki na ubezpieczenia społeczne od pracowników zatrudnionych w niepełnym wymiarze czasu.

Pomimo wspierania banków i realnej sfery gospodarczej przez państwo pieniędzmi podatników, pierwszej poprawy koniunktury w Niemczech analitycy oczekują dopiero na przełomie bieżącego i przyszłego roku. Jednak nie brak wielu sceptyków twierdzących, że na poprawę koniunktury trzeba będzie poczekać znacznie dłużej.

EUGENIUSZ GOSTOMSKI

Autor jest pracownikiem naukowym Uniwersytetu Gdańskiego