„Analitycy szacują, że zysk netto PKO BP wyniósł w I kwartale 644 mln zł (taka jest mediana prognoz). Oznacza to, że był oniemal jedną trzecią mniejszy niż rok wcześniej. W wypadku Pekao wynik netto jest prognozowany na 567 mln zł, czyli opołowę niżej niż w pierwszych trzech miesiącach minionego roku.”, czytamy w gazecie.
„Z prognoz specjalistów z biur maklerskich wynika, że gdyby nie dwaj najwięksi gracze, spadek zysków sektora bankowego byłby wyraźnie większy. Nie brakuje bowiem instytucji, w stosunku do których oczekiwany spadek zysku wynosi 70 – 80 proc., a nawet więcej. Na przykład od Kredyt Banku analitycy oczekują zysku na poziomie nieznacznie przekraczającym 10 mln zł – to o 85 proc. mniej niż w I kwartale 2008 r.„, podaje dziennik.
„Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia przy poprzednim pogorszeniu się koniunktury gospodarczej. Wówczas również nastąpiło wyraźne osłabienie dochodowości banków, ale dwaj główni gracze odczuli to w mniejszym stopniu. W efekcie zyski PKO BP i Pekao odpowiadały za połowę dochodów całego sektora. Pozycja największych instytucji wzmocni się głównie dzięki zgromadzonym wcześniej ‚rezerwom’ w postaci wysokich dochodów odsetkowych. To powoduje, że nawet jeśli – jak w Pekao – wynik odsetkowy prawdopodobnie spadł, to tak nieznacznie, że nie powoduje to takiej obniżki zysku jak winnych instytucjach.”, pisze „Parkiet”.
Na koniec ubiegłego roku PKO BP, należący do Skarbu Państwa, ponownie stał się największym bankiem w Polsce pod względem aktywów, funduszy własnych, kredytów i depozytów. Wyprzedził tym samym Pekao, który po wchłonięciu części BPH w 2007 r. odebrał mu palmę pierwszeństwa. Na koniec ubiegłego roku aktywa PKO BP sięgnęły 134,7 mld zł, a Pekao 132 mld zł.
Szczegóły w dzisiejszym wydaniu „Parkietu”.
Na podstawie: Łukasz Wilkowicz