Komentarz poranny Open Finance. Zapowiedź wydarzeń na rynkach kapitałowych, 27 STYCZNIA 2009 r.
WYDARZENIE DNIA
W zasadzie jedyną niewiadomą pozostaje dla rynku głębokość cięcia. Czy będzie to 50 czy 75 pkt bazowych jest jeszcze sprawą większości w Radzie dla zgłaszanych wniosków.
Również po samym komunikacie po posiedzeniu RPP inwestorzy nie spodziewają się rewelacji, bo nikt nie wyobraża sobie, aby dzisiejsza obniżka miała być tą ostatnią. Tymczasem rynek pieniężny w dyskontowaniu obniżek stóp się nie zapędza. Trzymiesięczna stopa WIBOR miała wczoraj wartość 5,31 proc. – o 150 pkt poniżej szczytu z jesieni 2008 r. Jeśli RPP obniży dziś stopy o 50 pkt można będzie powiedzieć, że mnie więcej jest to odzwierciedlone już w rynkowych stopach (choć pozostaje jeszcze kilkanaście punktów na zdyskontowanie poprawy warunków rynkowych). Jeśli cięcie będzie głębsze, WIBOR może zejść głębiej. Zresztą może spadać dyskontując także kolejne cięcia. Dziś poznamy także dynamikę cen domów w USA wg S&P/CaseShiller.
SYTUACJA NA GPW
Rynek akcji rzadko rozpieszcza nas wzrostowymi sesjami, ale trzeba przyznać, że kiedy się już zdarzają, są mocno budujące. Tradycyjnie – jak większość wzrostowych sesji w ostatnim czasie – GPW zaczęła dzień od spadków, jakby inwestorzy raz jeszcze chcieli przekonać się, czy dno w okolicach 1550 pkt dla WIG20 jest mocno ubite. Było. Po kwadransie do głosu doszli kupujący, którzy wyciągnęli WIG20 w okolice 1620 pkt. Tu nastąpiło kilkugodzinne wyczekiwanie, a im bliżej było początku notowań w USA, tym chętniej inwestorzy zamieniali gotówkę na akcje. Finisz iście sprinterski i ani się obejrzeliśmy, jak WIG20 zyskał prawie 100 pkt od spadkowego poranka. Pomogły dobre dane z Polski (te o sprzedaży detalicznej) rano i z USA (o sprzedaży domów) po południu. Co prawda recesja nie zostanie z ich powodu odwołana, ale rynek może uwierzyć, że w jej dyskontowaniu posunął się zbyt daleko.
GIEŁDY ZAGRANICZNE
W Stanach drugi dzień wzrostów z rzędu, które mogłyby być silniejsze, ale branża finansowa ma tendencje do rozczarowywania inwestorów. Wczoraj jednak i banki szły w górę, dopóki w połowie sesji przedstawiciel administracji nowego prezydenta nie wyznał, że nowy rząd zamierza wydać inaczej część z 350 mld USD przeznaczonych na pomoc amerykańskim bankom, niż to sobie zaplanował gabinet poprzednika. S&P Financial zszedł po tej wiadomości z 4,1 do 2,1 proc. wzrostu. Nieźle – po wczorajszych danych – wypadła za to budowlanka.
Naprawdę dobrze wyglądała także giełda w Japonii – NIKKEI zyskał 5,6 proc. dzięki sektorowi bankowemu. Rząd zezwolił Mitsubishi UFJ na przejęcia innych firm. Zyskiwali też eksporterzy dzięki słabnącemu jenowi – Toyota zyskała aż 8,4 proc.
OBSERWUJ AKCJE
Bioton – wczorajszy wzrost kursu o 5 proc. przy niezbyt wysokich zresztą obrotach to o wiele za mało, żeby zmienić stabilny trend spadkowy spółki. Udowadnia jednak, że ryzykantom opłaca się nieraz kupować akcje przebywające w kanale spadkowym (tak jak Bioton), gdy te znajdą się w okolicach dolnego ograniczenia tego kanału. Są jednak i inne bardziej optymistyczne przesłanki (pomijając naturalnie obecną wycenę do tej sprzed dwóch trzech lat). Co prawda nie ma powodów by wierzyć, aby akurat obecne wskazania RSI czy MACD do akumulacji spółki były prawdziwe, skoro w ostatnich tygodniach cała seria podobnych wskazań okazała się fałszywa, ale warto zwrócić uwagę na rekordowo wysoki wolumen zanotowany w styczniu. Mowa o ujęciu miesięcznym, a przecież styczeń jeszcze trwa. Na wykresie pojawia się też formacja świecowa, którą można potraktować jako gwiazdę harami (zapowiadającą wzrost). Oczywiście samej AT nie można przesadnie ufać, ale warto odnotować, że Prokom Investments właśnie nabył prawo do kupienia 300 mln akcji spółki (9 proc. głosów na WZA) za 50 mln PLN. Albo zamierza skorzystać z tego prawa, albo je sprzeda – w obydwu wypadkach wygląda to na możliwość zrobienia soczystego interesu. Jego warunkiem jest korzystny kurs na GPW.
POINFORMOWALI PRZED SESJĄ
Asseco Slovakia – spółka kupiła brakujące 48,9 proc. akcji słowackiej spółki Datalock i będzie miała 100 proc. udziałów w tej firmie. Wartość transakcji to 4,4 mln euro.
Ropczyce – spółka sprzedała wszystkie posiadane udziały XR Ropczyce za 800 tys. USD ucinając w ten sposób spór pomiędzy udziałowcami tej spółki.
Hutmen – podpisał z KGHM umowę na dostawy wlewków okrągłych miedziowych na 2009 r. Szacunkowa wartość umowy to ok. 206 mln PLN.
Budimex – zamierza dochodzić swoich praw z tytułu zerwanego kontraktu na budowę obwodnicy Augustowa. Zgodnie z umową Budimex może liczyć na 10 proc. wartości kontraktu tytułem odszkodowania.
PROGNOZA GIEŁDOWA
Po bardzo udanym początku tygodnia apetyty inwestorów na dalsze zwyżki z pewnością wzrosły. Lecz tak jak można było się zastanawiać, czy znajdą się chętni do sprzedaży akcji, kiedy wartość indeksów zbliżyła się do dołków z października i listopada, tak teraz można szacować, czy inwestorzy będą skłonni do zakupów akcji, kiedy otoczenie makro wysyła negatywne sygnały? Zapewne zakupy będą szły opornie i jeśli nawet będą kontynuowane to raczej „na raty” niż szturmem. Dlatego na powtórkę wczorajszej sesji raczej liczyć nie można. Być może nawet czeka nas realizacja zysków na początku notowań – po jej sile poznamy zamiary rynku. Spodziewamy się, że będzie to płytka korekta, którą uda się zniwelować z niewielką nawiązką do końca sesji.
WALUTY
Euro pozostaje silne dziś rano, po tym jak wczoraj wieczorem jego kurs wzrósł do 1,32 USD. Nie można niczego wyrokować przedwcześnie na tym rynku, ale obecnie wygląda to tak, jakby nowy dołek euro (1,277 USD) powstał powyżej dołków z jesieni (okolice 1,25 USD). Programy pomocowe dla gospodarki USA mogą odstraszać inwestorów od amerykańskich obligacji, być może też rynek z niepokojem czeka na dzisiejsze posiedzenie Fed.
U nas dolar nadal tanieje i kosztuje już 3,29 PLN. Euro spada do 4,35 PLN, a frank do 2,895 PLN. W ciągu dnia możemy spodziewać się dalszego umocnienia złotego, choć decyzja RPP może ten trend zakłócić.
SUROWCE
Ropa drożeje dziś rano o 1,7 proc. do 47,6 dolara za baryłkę, głównie ze względu na spadającego dolara. Słabszy dolar zwykle wywołuje w inwestorach chęć do zakupu surowców, których ceny są wyrażone w dolarach, aby zabezpieczyć się przed spadkiem waluty. A ropa jest najpłynniejszym z rynków surowcowych. Złoto z kolei podrożało do najwyższych poziomów od października 2008 r. i kosztowało 905 dolarów za uncję, ponieważ rynek obawia się rządowych planów pomocowych. Będą one bardzo kosztowne, a wydatki mogą popchnąć gospodarki w kierunku inflacji. Nic tak nie chroni wartości w czasie inflacji jak złoto właśnie.
Również miedź korzysta z odbicia na rynku surowców. Dziś rano metal podrożał o 7,8 proc., po tym jak wczoraj zyskał 5,3 proc.
KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel – giełdy zagraniczne, obserwuj akcje, surowce, waluty;
Emil Szweda – wydarzenie dnia, sytuacja na GPW, prognoza giełdowa poinformowali przed sesją. Open Finance
Źródło: Open Finance