Dziś indeksy PMI usług, raport z rynku pracy w USA

Komentarz poranny Open Finance. Zapowiedź wydarzeń na rynkach kapitałowych, 4 LUTEGO 2009 r.

WYDARZENIE DNIA
Ekonomiści oczekują, że indeksy PMI dla sektora usług mogły wzrosnąć w styczniu w niektórych krajach europejskich takich jak Francja czy Wielka Brytania, a nawet w całej strefie euro.

Oczywiście jeśli nastąpi, to wzrost będzie skromny, a i tak trzeba pamiętać, że wskazanie indeksów poniżej 50 pkt wskazuje na recesję w sektorze. Niestety w USA, gdzie 90 proc. PKB powstaje w sektorze usług, prognozowany jest spadek wskaźnika ISM dla tego sektora. Dwa dni temu indeks ISM dla sektora produkcji zaskoczył inwestorów silnym wzrostem. Być może dziś także czarne scenariusze się nie sprawdzą. Dziś także publikacja prywatnego raportu o liczbie miejsc pracy w Stanach. Ekonomiści zakładają, że raport ADP wskaże na spadek miejsc pracy o 510 tys. etatów w styczniu.

SYTUACJA NA GPW
Zachowanie GPW w ostatnich dniach jest dziwne zwłaszcza na tle pozostałych rynków europejskich. Oto giełda w kraju o najsilniejszej pozycji gospodarczej (chodzi o jej perspektywy, nie PKB per capita) zachowuje się tak, jakby jutro połowa spółek miała ogłosić bankructwo. Jest w tych spadkach coś niezwyczajnego, ale przecież z rynkiem się nie polemizuje. Nie wtedy, kiedy indeks WIG20 spada poniżej dołków bessy – wczoraj to wydarzenie pomogło inwestorom podjąć decyzję o sprzedaży akcji (zwłaszcza tym, którzy grali na odbicie od tego poziomu). Najmocniej przeceniano banki, po części zapewne dlatego, że są to papiery na GPW najbardziej płynne. Tym razem przecenie oparły się sąsiadujące ze sobą w tabeli notowań KGHM, Lotos i PBG.
Wczoraj podrożały akcje 73. spółek, potaniały 219. Obroty podliczono na 964 mln PLN.

GIEŁDY ZAGRANICZNE
Amerykański DJIA zyskał we wtorek 1,8 proc., S&P 500 wzrósł o 1,6 proc., a japoński NIKKEI i reszta azjatyckich indeksów również podążyły tym tropem i w środę szły w górę o ok. 2 proc. W Kongresie przewagę zdobywają powoli zwolennicy planu pomocowego dla instytucji finansowych bliższemu pierwotnym założeniom, czyli polegającym raczej na zapewnieniu bankom gwarancji i poręczeń niż na przejmowaniu „złych aktywów” i wrzucaniu ich do jednego worka z metką „zły bank”. Nieco ulgi przyniosły dane z rynku nieruchomości w USA, które pierwszy raz od wielu miesięcy nie ustaliły rekordowo niskich poziomów, optymistycznym sygnałem był również drugi z rzędu wzrost wskaźnika wyprzedzającego koniunkturę w gospodarce chińskiej oraz wzrost sprzedaży detalicznej w Australii. W środę poznamy nastroje przedsiębiorców z Europy i Stanów oraz raport agencji ADP.

OBSERWUJ AKCJE
CEZ – podczas pierwszych dwóch sesji lutego akcje czeskiej spółki potaniały w sumie o 3,4 proc., co przy przecenie indeksu WIG20 o 8,5 proc. można uznać za dobry wynik. Od rozpoczęcia bessy akcje CEZu zachowują się lepiej niż szerszy rynek, jednak dla inwestorów, którzy zamiast zarabiać tracą pieniądze (choć mniejsze niż inni) to raczej marne pocieszenie. Obecnie mamy do czynienia z przerwaniem trwającej ponad dwa miesiące tendencji wzrostowej i po nieudanym ataku na wierzchołki z początku listopada (ok. 130 PLN za akcję) cena zwróciła się w kierunku najbliższego wsparcia. Pierwszym poziomem, który ma szansę powstrzymać na podażową stronę rynku jest okolica 106-107 PLN za akcję, następne i zarazem znacznie silniejsze wsparcie leży tuż poniżej 100 PLN za akcję. Krótkotrwała poprawa nastrojów może skłonić byki do wcześniejszej próby kontrataku, ale zanim cena nie powróci powyżej średnich z 20 i 50 sesji takie momenty raczej warto wykorzystywać do upłynnienia posiadanych akcji.

POINFORMOWALI PRZED SESJĄ
Lotos – spółka podała, że strata operacyjna grupy wyniosła w 2008 r. ok. 190 mln PLN, na co złożyła się m.in. wycena zapasów ropy po wyższych cenach. Przy wycenie zapasów metodą LIFO zysk operacyjny za 2008 r. wyniósłby 420 mln PLN. Ponadto straty spółki wynikające z przeliczenia kredytów walutowych wyniosły 350 mln PLN w samym IV kwartale. Instumenty pochodne zabezpieczające spółkę przed zmianą marży rafineryjnej, stopy procentowej, kursu walutowego w sumie naraziły spółkę na stratę 135 mln PLN w IV kw. Spółka podkreśla, że spadek cen ropy i wzrost notowań dolara będą dla niej korzystne w długim okresie.
CEDC – spółka potwierdziła prognozę wyników za 2008 r. oraz zrewidowała w dół prognozę na 2009 r. Jej przychody w tym roku mają wynieść 1,25-1,4 mld USD (wcześniej zakładano 1,93-2,03 mln USD), a zysk netto do 2,5-2,8 USD na akcję (wcześniej 3,75-4,0). Korekta jest związana ze spadającymi kursami złotego i rubla wobec dolara.
PKN Orlen – koncern podał, że zysk operacyjny liczony według metody LIFO mógł wynieść powyżej 620 mln PLN. Ale wyceniając zapasy po spadku ceny, strata grupy mogła wynieść z tego powodu 2,5 mld PLN w samym IV kwartale. Osłabienie złotego oznacza dla PKN koszty z tytułu różnic kursowych na poziomie 1,5 mld PLN.

PROGNOZA GIEŁDOWA
Za nami dwie sesje głębokich spadków na GPW, których nie da się wytłumaczyć pogorszeniem koniunktury na światowych rynkach. To na naszym rynku koniunktura się pogorszyła i przyczyny tego stanu rzeczy nie są do końca czytelne. Dziś sytuacja jest bardziej komfortowa – w USA i w Azji sesje zakończyły się sporymi zwyżkami, kontynuacja spadków w Warszawie nie miałaby więc żadnego sensu. Fakt – raporty Lotosu i PKN mocno straszą, ale trzeba pamiętać, że gros strat na zapasach i różnicach kursowych ma jednak charakter czysto księgowy i nie obciąża bezpośrednio cashflow (choć zawsze to lepiej mieć księgowy zysk 2,5 mld PLN niż księgową stratę). Spodziewamy się dziś odbicia na GPW, choć jego skala raczej nie zachwyci.

WALUTY
Psychologiczne bariery zostały przełamane na wykresach większości walut z naszego regionu. Za franka szwajcarskiego płacono w poniedziałek rano po zwyżce aż o 4 proc. 3,115 PLN, za euro 4,63 PLN, a dolar kosztował 3,57 PLN. Ministerstwo Finansów zamierza w tym roku pozyskać dzięki emisji obligacji ok. 155 mld PLN, a po wczorajszym zapewnieniu premiera o utrzymaniu dyscypliny budżetowej reakcja rynku walutowego była odwrotna do oczekiwanej, gdyż złoty nadal tracił wartość w oczach. Specyficznym poczuciem humoru wykazał się z kolei premier pogrążonej w olbrzymich tarapatach Litwy, który stwierdził, że kondycja gospodarcza jego kraju powinna poprawić się w ciągu najbliższych lat, lecz wcześniej nie wykluczone, że Litwa zmuszona będzie sięgnąć po wsparcie MFW lub wręcz ogłosić bankructwo. Takie nieodpowiedzialne komentarze pogarszają zaufanie również do naszej waluty.

SUROWCE
Cena ropy naftowej stabilizuje się wokół 40 USD za baryłkę, złoto natomiast lekko taniało w środę rano osiągając 900 USD za uncję. Związki zawodowe robotników z amerykańskich rafinerii znalazły kompromis z pracodawcami i tym samym uda się uniknąć strajku blisko jednej dziesiątej pracowników tej branży. Na Bliskim Wschodzie wiodącym tematem wciąż są spekulacje na temat możliwych obniżek wydobycia przez OPEC – Algierski minister do spraw ropy ocenia szansę takiego scenariusza na 50 proc. W ubiegłym tygodniu na rynku złota odsetek otwartych długich pozycji był najwyższy od sierpnia 2008 r., co pokazuje, że rośnie liczba inwestorów oczekujących wzrostu ceny metali szlachetnych.

KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel, Emil Szweda, Open Finance
Źródło: Open Finance