Emerytura pocztą czy na konto?

Z pewnością wielu z nas pamięta z czasów dzieciństwa babcię lub dziadka czekających pod koniec miesiąca na listonosza z emeryturą. Oczywiście doręczyciel wynagradzany był tzw. „końcówką”, niekiedy dość sowitą. Czasy się zmieniły, jednak wciąż co drugi senior woli korzystać z usług Poczty Polskiej zamiast przelewu na  konto w banku. Czy jednak rzeczywiście jest to dla nich opłacalne?

Emeryci – specyficzna grupa społeczna

Polska liczy sobie ok. 10 mln emerytów, stanowiących dla banków dość atrakcyjną grupę docelową. Ich wpływy bowiem są co prawda niewielkie, ale regularne. Mimo to „około 53 proc. emerytów otrzymuje świadczenia przelewem na rachunek bankowy, a do 47 proc. wysyłane są przekazem pocztowym” – mówi Przemysław Przybylski, rzecznik prasowy ZUS. Liczba ta prawie nie uległa zmianie od poprzedniego roku. Gdzie leży przyczyna?
    
Klienci tej grupy wymagają większej uwagi i dostosowanej do ich potrzeb oferty. Przyznają, że nie opłaca im się zagłębiać w skomplikowane zasady użytkowania konta i karty debetowej oraz ponosić związane z tym koszty, gdy ich świadczenie z trudem starcza na przetrwanie „do pierwszego”. „Emeryci nie widzą jakiejkolwiek potrzeby posiadana konta, ponieważ otrzymują zbyt małe środki, żeby rachunek był im do czegoś potrzebny – zwłaszcza, gdy banki podwyższają opłaty dla klientów tradycyjnych (np. za prowadzenie rachunku czy przelewy w placówkach). Wolą, by pieniądze przynosił do domu znajomy listonosz, niż mieliby iść po nie samodzielnie i czekać w placówce bankowej, czy też uczyć się obsługi bankomatu. Do tego dochodzą kwestie obaw związanych z bezpieczeństwem i nieufności do systemu bankowego” – mówi Michał Macierzyński, Główny Analityk portalu Bankier.pl. Jak zauważa nasz ekspert, niski poziom ubankowienia w Polsce wynika przede wszystkim z braku edukacji finansowej, niskich dochodów, a także braku zainteresowania tą grupą społeczną ze strony banków uniwersalnych. Taka niewiedza rodzi ogólną niechęć do usług bankowych jako takich.

Jakie konto dla seniora?

Z pewnością wiele zależy od przystosowania oferty do specyficznych potrzeb tej grupy klientów. Dedykowana seniorom oferta rachunków osobistych jest niestety wyjątkowo uboga – zarówno wśród banków, jak i SKOK-ów. Specjalne konta dla emerytów mają wśród swoich produktów zaledwie trzy banki i jeden częstochowski SKOK. Bank Pocztowy, jako alternatywę dla usług listonosza proponuje rachunek Nestor. Klient nie musi deklarować minimalnych miesięcznych wpływów, nie płaci za zlecenia stałe, polecenia zapłaty, kartę debetową i za pobranie gotówki w okienku w Banku lub na Poczcie. Objęty jest bezpłatnym ubezpieczeniem NNW i Assistance (pakiet „Pomoc”). Dodatkowo może on bez opłat zamówić dostarczenie gotówki przez listonosza pod wskazany adres. Opłata za prowadzenie konta wynosi 5 zł miesięcznie, a koszt przelewu zewnętrznego to 0-2,5 zł (w oddziale lub placówce pocztowej – 2,5 zł). Getin Bank oferuje osobom, które ukończyły 55 lat, dedykowany rachunek Senior. Klient może korzystać z bezpłatnych wypłat w kasie banku, zleceń stałych i poleceń zapłaty, darmowej karty debetowej, ułatwionego dostępu do kredytu gotówkowego i lokaty o podwyższonym oprocentowaniu. Opłata za prowadzenie rachunku wynosi 4 zł, a za przelewy zewnętrzne 1-3,75 zł (w oddziale banku – 3,75 zł). Bank BPS proponuje emerytom po 60 roku życia rachunek POL-Konto Senior, pozwalający na korzystanie z bezpłatnych wypłat w kasie banku. Klienci mają dodatkowo możliwość lokowania nadwyżek finansowych na korzystnie oprocentowanych lokatach i rachunku oszczędnościowym POL-Efekt oraz uzyskania kredytu o obniżonym oprocentowaniu w ramach konta bez dodatkowych zabezpieczeń. Prowadzenie rachunku obciążone jest miesięczną opłatą w wysokości 4 zł plus 0,5 zł za kartę debetową, a przelewy zewnętrzne – 2 zł. Zlecenia stałe kosztują 1 zł, a polecenia zapłaty – 0,5 zł. Wszystkie trzy rachunki mają możliwość bezpłatnego dostępu przez internet. Od 02.03.2009 r. bank DnB Nord wycofał ze swojej oferty konto Senior, dedykowane osobom, które ukończyły 60 lat. Jak mówi Łukasz Piasta z Departamentu Marketingu i PR Banku DnB NORD Polska, powodem było małe zainteresowanie i niska opłacalność dla Banku. Seniorzy mogą jednak znaleźć coś dla siebie również w standardowej ofercie banków. Niektóre z nich, jak np. Polbank i często spotykany w hipermarketach Eurobank proponują rachunki osobiste, których założenie i użytkowanie jest bezpłatne.
    
Z kolei wśród Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo – Rozliczeniowych zaledwie jedna z ofert zawiera dedykowany emerytom rachunek osobisty. Jednak nie dość, że ma ona zasięg lokalny (częstochowski SKOK Arka), to nie jest szczególnie konkurencyjna wobec ofert innych SKOK-ów. Opłata za prowadzenie konta to 3,5 zł, a za przelewy zewnętrzne – 1,5 zł. Podobnie przedstawia się sytuacja z opłatami za konto w innych SKOK-ach (np. Piast, Kopernik, Stefczyka), poza niektórymi lokalnymi, decydującymi się na zniesienie opłat za prowadzenie. Niezaprzeczalnymi pozytywami posiadania rachunku w SKOK-u są darmowe wypłaty w placówkach (w większości przypadków), ich obecność również w mniejszych miejscowościach, w których brak filii banków oraz często lepsze oprocentowanie, niż konta bankowego.
    
Trudno porównywać pod względem oferty ROR-ów banki ze SKOK-ami. Konta osobiste, również dedykowane seniorom, oferowane przez te instytucje finansowe mają swoje plusy i minusy. Decyzja o wyborze konkretnej oferty powinna być uzależniona od tego, czy spełnia ona nasze oczekiwania i będzie zaspokajać potrzeby. Jednak nawet najbardziej korzystna oferta nie likwiduje problemów, jakie mają starsze osoby z obsługą konta i bankomatu. Oczywiście istnieje pewna grupa osób, które nie tylko korzystają z kart płatniczych, lecz także z bankowości internetowej. Niektórzy nawet czynnie dbają o pomnażanie swoich oszczędności, inwestując na giełdzie. Jednak w większości seniorzy raczej unikają nowoczesnych rozwiązań. Jeśli decydują się już na założenie konta wolą pozostać przy gotówce i tradycyjnych transakcjach w okienkach. Czy jednak nie dałoby się tego zmienić poprzez dokształcanie społeczeństwa?

Edukacja a przymus

Komisja Europejska przeprowadziła w lutym tego roku publiczne konsultacje dotyczące finansowego wykluczenia i potrzeby zapewnienia wszystkim obywatelom państw UE dostępu do podstawowych usług finansowych. Zebrane informacje pokazały, że w starych krajach Unii, dwóch dorosłych na 10 nie ma dostępu do bankowych usług transakcyjnych, trzech na 10 nie ma oszczędności i czterech na 10 nie ma zdolności kredytowej. Jeszcze gorzej sytuacja przedstawia się w nowych krajach Unii, gdzie jedna trzecia obywateli jest wykluczona finansowo. Przyczyną jest zazwyczaj wiek, choroba, brak zatrudnienia lub miejsce zamieszkania (miasteczka i wsie). Brak powszechnego dostępu do podstawowych usług finansowych pociąga za sobą wykluczenie pewnej grupy ludzi z życia społecznego. Rozwiązaniem byłaby lepsza dostępność usług finansowych (zarówno pod względem dostępności placówek, jak i niższych kosztów) oraz szersza edukacja w tym zakresie.
    
„W praktyce instytucje finansowe idą na łatwiznę i oferują emerytom i rencistom głównie szybkie kredyty gotówkowe. Ta grupa jest bardzo interesująca dla banków, ponieważ ma stałe dochody, a to jest gwarancją spłaty pożyczki. W przypadku produktów depozytowych czy transakcyjnych banki wychodzą z założenia, że trzeba poświęcić zbyt dużo pracy i pieniędzy, by uzyskać jakiekolwiek szybkie efekty finansowe. Wydaje się, że w tym przypadku mogłyby pomóc jedynie decyzje administracyjne, czyli obowiązek wypłaty emerytur i rent na konto bankowe. Co ciekawe, w niektórych krajach postkomunistycznych podjęto taką decyzję. Powstaje pytanie, czy coś takiego byłoby możliwe w naszym kraju” – mówi Michał Macierzyński.
    
Z pewnością m.in. takie założenie miał przedstawiony w 2007 r. projekt nowych regulacji, według których osoby urodzone w 1949 roku lub później, które przechodzące na emeryturę od stycznia 2009 roku, miały mieć obowiązek podania we wniosku o emeryturę swojego rachunku w banku lub w Spółdzielczej Kasie Oszczędnościowo-Kredytowej. Bez spełnienia tego wymogu, nie mogłyby otrzymywać od ZUS świadczenia. W zamian za to ZUS miał zaproponować do wyboru listę wybranych najkorzystniejszych propozycji rachunków osobistych. Projekt ten spotkał się jednak z krytyką i do dziś nie doczekał się realizacji. Nie pozostaje więc nic innego, jak zakrojona na szerszą skalę akcja edukacyjna, propagująca podstawowe usługi finansowe m.in. wśród seniorów. Jednak, jak uświadamia Główny Analityk Bankier.pl, to przede wszystkim bankom musiałoby zależeć na tym, by zachęcić emerytów do przełamania obaw i podjęcia decyzji o otrzymywaniu emerytury na konto. Choć listonosze z pewnością nie byliby tym zachwyceni.
    
Katarzyna Kowalczyk, Bankier.pl
Źródło: Bankier.pl