„Jeszcze w czerwcu resort skarbu, mający większość w spółce, postanowił nie wypłacać akcjonariuszom pieniędzy z ubiegłorocznego rekordowego, bo przekraczającego 3,2 miliarda złotych, zysku PZU. Wiceminister skarbu Paweł Szałamacha uważa, że nie można dopuścić, by jakiekolwiek pieniądze z zysku towarzystwa służyły holenderskiemu inwestorowi do walki z polskim rządem.
Będzie to już kolejna sprawa sądowa między skonfliktowanymi akcjonariuszami PZU. Na najbliższy piątek zapowiedziano pierwszą rozprawę związaną z odebraniem w grudniu ubiegłego roku absolutoriów członkom zarządu Cezarego Stypułkowskiego. Wtedy decyzję również podjął Skarb Państwa, a Eureko ją zaskarżyło.” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
„Spór o podział 3,28 miliarda złotych zysku PZU za ubiegły rok rozpoczął się w ostatnią sobotę czerwca podczas walnego zgromadzenia akcjonariuszy PZU. Skarb Państwa, który ma 55 procent kapitału, był za pozostawieniem niemal całej sumy w spółce. Firma Eureko (33 procent), od sześciu lat domagająca się dokończenia obiecanej jej prywatyzacji PZU, chciała wypłacenia akcjonariuszom połowy tej kwoty.” – czytamy dalej.
Już w lutym wiceminister skarbu Paweł Szałamacha zapowiedział, że resort skarbu nie przewiduje wypłaty dywidendy dla Eureko, bo mogłaby być wykorzystana przeciwko Skarbowi Państwa. Tymczasem trzy lata temu akcjonariusze PZU ustalili politykę wypłaty dywidendy w wysokości 25-50 proc. zysku. Zmiana wcześniejszych ustaleń spowoduje, że po raz pierwszy do pięciu lat akcjonariusze nie otrzymają wypłat z zysku. Kłopot z wypłatą dywidendy to kolejna odsłona konfliktu o PZU, który od kilku lat toczy się między Skarbem Państwa a Eureko.