Euro zyskuje po wstępnych propozycjach

Optymizm związany z oczekiwaniami na wynikami dzisiejszego szczytu w pierwszej połowie dnia zdecydowanie osłabł. Stały za tym m.in. kiepskie wstępne odczyty indeksu PMI dla Strefy Euro zarówno dla sektora przemysłowego jak i usług.

Spora dawka zmiennych emocji

 Wyniki pokazują, że oba ten sektory gospodarki zbliżają się do granicy 50 pkt, a jej przekroczenie będzie oznaczało spowolnienie. To zepchnęło przed południem kurs eurodolara poniżej poziomu 1,4250. Do pogłębienia spadków, jeszcze przed rozpoczęciem rozmów szefów krajów Strefy Euro przyczynił się szef Eurogrupy Jean Claude Juncker. W swojej wypowiedzi stwierdził on, że nie można wykluczyć niespłacenia przez Grecję części zobowiązań. Podobny głos padł ze strony holenderskiego ministra finansów, którzy powiedział, że Niemcy i Francja zaakceptowały ewentualne selektywne bankructwo Grecji. To wszystko spowodowało znaczną przecenę euro. Kurs eurodolara spadł do poziomu 1,4150, a na rynku pojawiły się spekulacje, że EBC również gotowy jest do zaakceptowania „częściowego bankructwa”. Sytuacja odmieniła się wraz z pojawieniem się wstępnych wniosków ze szczytu. W opublikowanych dokumentach podano, że wydłużono z 7,5 do 15 lat okresu spłaty przez Grecję pożyczek z Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej, obniżono oprocentowanie nowych pożyczek i rozszerzono uprawnienia EFSF. W stosunku do tego ostatniego elementu nie podano jednak szczegółów, podobnie jak nie rozstrzygnięto kwestii udziału sektora prywatnego w nowej pomocy. Na to zapewne przyjdzie nam jeszcze poczekać, choć inwestorzy już popadli w euforie windując pod koniec dnia kurs pary EUR/PLN do poziomu 1,4330.

Emocje udzieliły się złotemu

Dzisiejsza zmienność w notowaniach głównej pary walutowej odczuł także polski złoty. Początkowo rodzima waluta traciła wraz z pogarszaniem się optymizmu wśród oczekujących na postanowienia przywódców krajów Strefy Euro ws. Grecji. Para USD/PLN po zanotowaniu o poranku wartości 2,78 wzrosła do poziomu oporu na 2,82. Notowania drugiej pary również podskoczyły i w okolicy południa za jedno euro znów trzeba było zapłacić 4,00 zł. Sytuacja odmieniła się wraz z pojawieniem się wstępnych wniosków z posiedzenia ws. Grecji. Po reakcji rynku można oceniać, że trafiły one w oczekiwania. Fala pozytywnych emocji zalewająca rynek głównej pary dotarła także na rynek złotego. Polski pieniądz w krótkim czasie odrobił poniesione przed południem straty i pod koniec sesji europejskiej za jednego amerykańskiego dolara trzeba było zapłacić 2,7740 zł, natomiast za wspólną walutę 3,9830 zł.

Źródło: FMC Management