Wczorajsza sesja amerykańska przyniosła dynamiczne wzrosty notowań eurodolara. Z jednej strony za zwiększeniem apetytu na ryzyko stały dobre nastroje inwestorów zza oceanu. Z drugiej zaś gołębie stanowisko jednego z członków FED osłabiająco podziałało na dolara.
Poprzez to kurs pary EUR/USD przebiła się przez poziom 1,32 i zbliżył się przez chwilę do istnego oporu na 1,3280. Następnie doszło do cofnięcia i konsolidacji podczas obrotów w Azji. Na początku handlu na Starym Kontynencie cena wspólnej waluty kształtuje się na poziomie 1,3240 dolara. Taki stan (ruchu bocznego) może nadal się utrzymywać, między innymi z powodu oczekiwania na dzisiejsze dane z amerykańskiego rynku nieruchomości. Potrzeba będzie bowiem silniejszych impulsów, aby strona popytowa znów podjąć próbę przełamania oporu na 1,3280, bowiem dopiero to dawałoby szansę na powrót powyżej poziomu 1,33 i zbliżenie się do tegorocznych szczytów. Jak na razie w otoczeniu nadal pozostaje sporo czynników ryzyka. Jak na razie kwestia grecka zniknie na jaki czas, gdyż Ateny uregulują zapadające dziś papiery dłużne. Pozostaje jednak kwestia m.in. Portugalii, Włoch, drugiej ropy i czwartkowych odczytów PMI dla Strefy Euro. Nie można także wykluczyć, że rozpoczęte wczoraj spadki na europejskich giełdach nie będą trwały nadal, mimo w miarę udanego wczorajszego handlu za oceanem.
Wsparcia zyskują na znaczeniu
Wczorajsze lepsze nastroje w trakcie sesji za oceanem stały się jednym z czynników, które pozwoliły złotemu zyskać na wartości. Także wzrosty na eurodolarze przyłożyły się do spadków na krajowym rynku walutowym. Dzięki temu pary złotowe dotarły do kluczowych poziomów wsparcia: 4,10 na EUR/PLN i 3,10 na USD/PLN. Mimo sprzyjających warunków nie udało im się jednak trwale naruszyć danych wartości.Zejście zakończyło się więc odbiciem i dziś o poranku cena euro kształtuje się na poziomie 4,1180 zł, zaś dolar kosztuje 3,1140. Taki rozwój wypadków przyczynił się do tego, że wspomniane poziomy wsparcia zyskały na sile i ich przebicie będzie coraz trudniejsze.
Dane z rynku nieruchomości
Wtorek przyniesie nam dwie istotne publikacje makroekonomiczne. Obie będą dotyczyć amerykańskiego rynku nieruchomości. Pierwszy odczyt to liczba nowych pozwoleń na budowę domów. Według analityków wynik ma osiągnąć poziom 690 tys., czyli o 8 tys. więcej niż w poprzednim okresie. Drugi wskaźnik traktować będzie o liczbie rozpoczętych budów domów. Konsensus rynkowych zakłada odczyt na tym samym poziomie co w poprzednim okresie, czyli 699 tys.
Źródło: FMC Management