Produkcja przemysłowa w Europie nieoczekiwania spadła w czerwcu. Jednak Polska wciąż znajduje się w czołówce gospodarek, obok Irlandii.
Czerwcowa produkcja przemysłowa w Europie nieoczekiwanie spadła w porównaniu do maja. Przemysł skurczył się o 0,6 proc. w krajach strefy euro oraz o 0,2 proc. w Unii Europejskiej. Tymczasem większość ekonomistów spodziewała się niewielkiego wzrostu (0,2 proc.) po majowych danych, gdy przemysł rozwijał się w tempie 0,5 procent.
Okazuje się, że Europejczycy kupują mniej dóbr trwałego użytku, czyli wszelkich nieżywnościowych towarów (elektronika, wyposażenie mieszkań, samochody), co przekłada się na mniejszą ich produkcję. Ta spadła w czerwcu aż o 3,9 proc. w skali miesiąca i była główną przyczyną niemiłej niespodzianki.
Z drugiej strony możemy być zadowoleni z polskiego przemysłu. Nasz kraj plasuje się w ścisłej czołówce gospodarek. W czerwcu byliśmy trzecią gospodarką, której produkcja wzrosła. Liderem okazała się Irlandia z niesamowitym przyrostem produkcji przemysłowej równym 9,3 procent.
Również w porównaniu do czerwca 2008 r. nie jest źle. Nasz przemysł produkował o 4,1 proc. mniej i jest to drugi najlepszy wynik w Europie. Znów wyprzedziła nas Irlandia, która jako jedyny kraj zanotowała wzrost wskaźnika w ujęciu rocznym, o 2,6 procent.
Dzisiejsze dane pokazały, że kryzys wciąż daje się we znaki gospodarkom Europy. Widać także, że gospodarki krajów strefy Euro radzą sobie wyraźnie gorzej pod tym względem, od mniejszych i bardziej dynamicznych pozostałych krajów. Patrząc z dłuższej perspektywy, mimo dzisiejszej negatywnej niespodzianki, można zaryzykować stwierdzenie, że jesteśmy w trakcje ubijania dna – także jeśli chodzi o produkcję przemysłową.
Najważniejsze jednak, że Polska naprawdę pozytywnie wyróżnia się na tle Europy i śmiało może porównywać się do legendarnej Irlandii.
Paweł Satalecki
Źródło: Finamo