Europa musi poradzić sobie z długiem w ciągu najbliższych dwóch lat

Jeżeli chodzi o prognozy na rok 2011, generalnie dobra kondycja dużych przedsiębiorstw i większej części sektora prywatnego, która poprawiła się w 2010 r., może skłaniać do optymizmu.

John P. Remmert:

Nasze krótkoterminowe prognozy dla sektora prywatnego są nadal optymistyczne, ale uważnie analizujemy możliwy wpływ obaw związanych z zadłużeniem peryferyjnych gospodarek europejskich na rynki światowe w perspektywie nadchodzących 12 miesięcy. Co więcej, podczas, gdy USA próbują skutecznie zarządzać swym potężnym deficytem budżetowym, trudności związane ze stanem finansów publicznych w Europie mogą przerodzić się w problem o zasięgu globalnym i ostatecznie stłumić tempo i siłę odbicia gospodarczego w nadchodzących latach.

W czwartym kwartale 2010 r., światowe rynki akcji nadal notowały wzrosty, a do końca kwartału akcje spółek z USA i Europy odrobiły sporą część strat poniesionych od września 2008 r. Z drugiej strony, rynki azjatyckie pozostały nieco poniżej poziomów sprzed upadku Lehman Brothers we wrześniu 2008 r. Dobrej passie na światowych rynkach akcji sprzyjały oznaki rozwijającego się (choć raczej w umiarkowanym tempie) globalnego odbicia gospodarczego.

Dane ekonomiczne z całego świata sugerowały, że ogólnoświatowy wzrost produktu krajowego brutto (PKB) powinien ustabilizować się na poziomie 2-3% w ciągu najbliższych 12-18 miesięcy. Ogólnie rzecz biorąc, uważamy, że rentowność przedsiębiorstw w 2011 r. powinna być stosunkowo wysoka. Choć napływ kapitału na rynki instrumentów o stałym dochodzie był największy na przestrzeni kilku ostatnich lat, inwestorzy zyskują coraz czytelniejszy obraz sytuacji na rynkach światowych, co powinno przełożyć się na wzrost popytu na akcje w kolejnych kwartałach.

Kluczową rolę w kształtowaniu odbicia gospodarczego w ciągu ostatnich miesięcy nadal odgrywały banki centralne. Amerykańska Rezerwa Federalna (Fed) zapowiedziała przeprowadzenie drugiej rundy programu „quantitative easing”, aby zapewnić dodatkowe wsparcie dla gospodarki. Mając na uwadze niski wskaźnik inflacji i słabą podaż pieniądza, pozbawioną dodatkowego wzmocnienia ze strony sektora bankowego, Fed uznał walkę z presją deflacyjną za swe największe wyzwanie. Po drugiej stronie Atlantyku, Europejski Bank Centralny (EBC) zainicjował wykup skarbowych papierów dłużnych na dużą skalę. W odróżnieniu od Fedu, którego celem jest przeciwdziałanie deflacji, EBC został zmuszony do interwencji na rynkach papierów dłużnych przez rosnące ryzyko zadłużenia budżetowego w Europie. Po zapewnieniu wsparcia dla Grecji i Irlandii  w 2010 r., w 2011 r. konieczna może okazać się pomoc dla Portugalii.

Uważamy, że europejskie problemy z długiem publicznym muszą być rozwiązane w ciągu najbliższych dwóch lat. W naszej ocenie, jeżeli rynki finansowe opuszczą Hiszpanię i Włochy, tak jak nie zlitowały się nad Grecją, Irlandią czy Portugalią, Unia Europejska (UE) będzie zmuszona do podjęcia całkowicie nowych kroków. Sądzimy, że aktualnie stosowane działania interwencyjne są zbyt ograniczone, by mogły uratować te rynki przed upadkiem, gdy taki ratunek będzie niezbędny. Uważamy, że sytuacja na rynkach akcji raczej nie będzie stabilna, jeżeli cała Europa zacznie restrukturyzować swe zadłużenie na dużą skalę. Co więcej, problemy z zadłużeniem budżetowym nie dotyczą wyłącznie Europy – USA i Japonia także staną przed koniecznością dokonania bardzo trudnych wyborów w ciągu najbliższych kilku lat. Sądzimy, że konieczna jest redukcja wydatków rządowych i pozostawienie odbicia gospodarczego (dotychczas mocno stymulowanego przez władze) w rękach sektora prywatnego.

W takich warunkach, kontynuujemy nasze poszukiwania spółek wykazujących się potencjałem do generowania dużych przepływów wolnej gotówki, co uważamy za kluczowy czynnik decydujący o zdolności przedsiębiorstwa do rozwoju niezależnie od cyklu rynkowego. Spodziewamy się także dalszych wzmożonych wahań i gwałtownych zmian stosunku inwestorów do ryzyka, które obserwowaliśmy na światowych rynkach akcji w 2010 r.

Eric G. Takaha:

Inwestowanie zorientowane na zrównoważone zyski

Mając na uwadze utrzymujące się problemy z zadłużeniem państw europejskich oraz wzrosty długoterminowych stóp procentowych na całym świecie od trzeciego kwartału 2010 r., chciałbym dokonać przeglądu naszych strategii inwestycyjnych oraz obszarów, w których możemy spodziewać się potencjalnych możliwości w 2011 r.

Zmagania strefy euro z zadłużeniem budżetowym miały ograniczony wpływ na naszą strategię inwestycyjną. Nasza ekspozycja na najbardziej zadłużone kraje tego regionu była minimalna, a poza tym niektóre nasze pozycje z peryferyjnych krajów europejskich (np. Szwecji, Norwegii czy Polski) były zabezpieczone przez krótkie pozycje na euro. Wobec presji na europejską walutę utrzymującej się przez ostatnie kilka kwartałów, taka strategia okazała się korzystna. Choć istnieje możliwość, że problemy Europy z zadłużeniem budżetowym będą się pogłębiać i wywierać wpływ na USA i inne zagraniczne rynki finansowe, region ten w dużym stopniu odizolował się od wielu gospodarek światowych w ciągu ostatnich miesięcy. Jednocześnie, nadal będziemy przyglądać się możliwościom wynikającym z nadmiernie emocjonalnych reakcji rynków na wieści napływające z Europy w 2011 r.

Jeżeli chodzi o obszary, w których dostrzegamy potencjalną wartość lub możliwości z punktu widzenia naszej strategii, pod koniec roku koncentrowaliśmy się przede wszystkim na segmencie obligacji przedsiębiorstw. Ostatnie dwa lata były okresem znakomitych wyników wszystkich rynków korporacyjnych papierów dłużnych. Niemniej jednak, uważamy, że wyceny tych instrumentów pod koniec 2010 r. nadal były na względnie umiarkowanym poziomie (w porównaniu z obligacjami rządowymi), szczególnie biorąc pod uwagę szacunki dotyczące niewypłacalności emitentów w 2011 r. Sądzimy, że ceny obligacji przedsiębiorstw o ratingu inwestycyjnym nadal są nieco poniżej długoterminowych średnich historycznych, w szczególności w sektorze finansowym.

Szczególnie wysoką wartość dostrzegamy także w segmencie lewarowanych kredytów bankowych dla przedsiębiorstw, biorąc pod uwagę rozsądne wyceny instrumentów i ich zmienne oprocentowanie (które czyni je mniej wrażliwymi na zmiany długoterminowych stóp procentowych i zwiększa ich rentowność, gdy rosną stopy krótkoterminowe). W tym obszarze, przesunęliśmy nieco środek ciężkości z obligacji o ratingu inwestycyjnym (szczególnie tych o długim czasie zapadalności i dużej wrażliwości na wahania stóp procentowych w USA) w kierunku lewarowanego zadłużenia bankowego. Ogólnie rzecz biorąc, uważamy, że rynki papierów dłużnych (szczególnie w USA i na rynkach wschodzących) nadal mają solidne fundamenty, umacniane wzrostem rentowności i płynności.

Ponadto, przyglądamy się kilku rynkom obligacji rządowych poza USA denominowanych w innych walutach niż USD. Znajdujemy atrakcyjne możliwości inwestycyjne w krajach azjatyckich, np. Korei Południowej, Australii i Malezji, których atutem są względnie wysokie wskaźniki wzrostu gospodarczego i ich długofalowy wpływ na lokalne waluty.

Zważywszy na możliwe wzrosty stóp procentowych w USA oraz naszą ekspozycję na wysokodochodowe papiery dłużne przedsiębiorstw i kredyty bankowe o zmiennym oprocentowaniu, a także na rynki poza USA, wrażliwość naszych portfeli na zmiany rentowności papierów skarbowych USA była w ubiegłym roku stosunkowo niewielka. W przyszłości zamierzamy nadal poszukiwać możliwości inwestycyjnych, pamiętając o możliwym wpływie zmian stóp procentowych w USA na różne sektory instrumentów o stałym dochodzie.

W ramach realizacji naszej strategii, pozyskiwaliśmy także mniej tradycyjne klasy aktywów, np. obligacje komunalne. Wykorzystaliśmy emisje tanich, według nas, papierów w ramach programu BABs („Build America Bonds”) w 2010 r., opierając się na badaniach i analizach zespołu Franklin ds. obligacji komunalnych. Choć program BABs nie został przedłużony z końcem 2010 r., sektor zwolnionych od podatku papierów samorządowych nadal wykazywał się istotną zmiennością, co także powinno być źródłem możliwości inwestycyjnych w 2011 r.

Choć rynki instrumentów o stałym dochodzie generowały w ostatnich kilku latach względnie solidne wyniki i przepływy kapitału, uważamy, że zarówno w USA, jak i na całym świecie, w tym sektorze nadal mamy do wykorzystania spory potencjał, biorąc pod uwagę szeroki wachlarz możliwości oraz rozległe kompetencje analityczne Franklin Templeton na rynkach papierów dłużnych.

Źródło: Franklin Templeton Investments