Wczoraj na Wall Street przeważali kupujący. Indeks S&P 500 wzrósł o 1,8 proc. do 1144 punktów, a Dow Jones Industrial Average o 1,2 proc. i finiszował na poziomie 10940 punktów. Kluczowymi poziomami w notowaniach obu indeksów są odpowiednio okolice 1100 i 10 600 punktów. Scenariuszem bazowym w średnim terminie wciąż pozostają spadki indeksów.
Spółki wydobywcze i paliwowe, których kurs windowały drożejące surowce naturalne, przewodziły środowym wzrostom. Przyczynkiem do ruchu na północ, tak samo jak do rajdu indeksów w ostatnich godzinach wtorkowego handlu były oczekiwania, że europejski system bankowy zostanie znacząco dokapitalizowany. Antonio Borges, dyrektor MFW stwierdził, że banki potrzebują kwoty rzędu 100 – 200 miliardów euro. W wywiadzie prasowym wykluczył udział ECB w lewarowaniu EFSF, ale zaznaczył, że w razie konieczności, zostanie utworzony specjalny wehikuł inwestycyjny (SPV), który na rynku pierwotnym i wtórnym skupowałby obligacje Włoch i Hiszpanii.
Dziś w centrum uwagi znajdą się kolejne dane mogące być wskazówką przed jutrzejszymi, kluczowymi odczytami dotyczącymi zmiany zatrudnienia i stopy bezrobocia we wrześniu. W tygodniu zakończonym 23 września liczbo nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych po raz pierwszy od kwietnia przybrała wartość poniżej 400 tysięcy i zanotowała jednocześnie bardzo mocny spadek. Dzisiejszy odczyt przyniesie odpowiedź, czy była to zniżka incydentalna i mająca swoje źródła w efektach statystycznych. Konsensus to 410 tys. nowych aplikacji. Inne prognostyki oficjalnych danych jak raport ADP (wykazał, że we wrześniu utworzono 91 tys. nowych etatów), czy regionalne wskaźniki koniunktury i składowa indeksu ISM dla przemysłu oddająca kondycję rynku pracy, także sugerują, że kondycja tej sfery gospodarki uległa we wrześniu nieznacznej poprawie w porównaniu. Jednak z publikacji indeksu ISM dla usług wynika, że zatrudnienie w sektorze usług, który przecież generuje zdecydowaną większość miejsc pracy w USA, jest na niższym poziomie niż w sierpniu.
Z kolei na Starym Kontynencie bardzo istotne będą decyzje i komunikaty Banku Anglii i Europejskiego Banku Centralnego. Z każdym miesiącem rośnie szansa na zwiększenie wartości programu ilościowego luzowania polityki monetarnej na Wyspach. Na poprzednim posiedzeniu MPC opowiedział się za takim sposobem pobudzenia chimerycznej brytyjskiej gospodarki jedynie Adam Posen. Wydaje się mało prawdopodobne, że w zaledwie kilka tygodni pozostała część decydentów radykalnie zmieniła zdanie. Wczoraj poznaliśmy rewizję PKB: w drugim kwartale gospodarka rozwinęła się zaledwie o 0,1 proc. w porównaniu z trzema pierwszymi miesiącami tego roku. Ostatnie odczyty indeksów PMI zarówno sektora usług, jak i przemysłu przyniosły jednak zaskakujące wzrosty wskaźników. FTSE 100 porusza się w konsolidacji między poziomami 4930 i 5450 punktów (szczyty z sierpnia i 50 proc. zniesienia Fibonacciego wakacyjnych obniżek). Dolne ograniczenie tego przedziału było testowane na przełomie września i października. Wczorajsze notowania indeks kończył w okolicach strefy oporu powiązanej z przełomu sierpnia i września, jak również poziomem 23,6 proc. zniesienia Fibonacciego spadków z okresu lipiec – sierpień. Ważny opór koresponduje za średnioterminową średnią ruchomą, która była w ostatnich tygodniach kilkukrotnie nieudanie testowana. Dziś można oczekiwać kontynuacji wzrostów na europejskich parkietach.
Źródło: Dom Maklerski TMS Brokers S.A.