Na początku notowań rynek otworzył się na 0,4% minusie, po tym jak w poniedziałek w Stanach Zjednoczonych można było zauważyć nieudaną próbę odbicia. Jednak w miarę upływu notowań w Warszawie, WIG20 stopniowo szybował w górę, bo na koniec sesji zyskać 1,54% do 3795,99 pkt, natomiast WIG wzrósł o 1,18% do 66 578,68 pkt. Obroty na rynku akcji to 2,3 mld zł. Wśród spółek z indeksu WIG20 po raz kolejny wysoką dynamikę wzrostu mógł się pochwalić MOL (+6,97%), który znacznie zyskuje na wartości dzięki fuzji z OMV i buy-backowi akcji. Również realizowany buy-back jest przyczyną wzrostu cen TP SA, której akcjonariusze zyskali 5,78%. Ponadto Credit Suisse dołączył akcje TP SA do listy preferencyjnej, co dodatkowo wspierało wzrost cen akcji tej spółki. Dobrze radził sobie cały sektor surowcowy, dlatego też skala wzrostu indeksu była duża.
Na rynku europejskim nie było we wtorek już tak optymistycznie, jak na GPW. Tam ważniejsze od zakończenia kwartału są niepokoje związane z możliwością podwyżek stóp procentowych w wiodących gospodarkach świata. W największym stopniu na wartości tracił sektor finansowy. FT-SE spadł o 0,44%, natomiast CAC40 0,82%.
W Stanach Zjednoczonych po raz kolejny słaba końcówka zanegowała pozytywny wydźwięk notowań. Do kupna akcji zachęcały taniejąca ropa naftowa zmniejszająca obawy o wystąpienie presji inflacyjnej oraz umiarkowanie dobre dane makro. Sprzedaż domów na rynku pierwotnym zanotowała mniejszy spadek niż spodziewali się analitycy, a indeks zaufania konsumentów spadł do najniższego poziomu od sierpnia 2006. Ostatecznie Dow Jones i Nasdaq Composite na zamknięciu spadły o 0,11%, a S&P500 stracił 0,32%. Spadek cen ropy naftowej o 2% jest związany z publikacją w dniu dzisiejszym cotygodniowego raportu Departamentu Energii, który według prognoz specjalistów może wykazać, że zapasy ropy naftowej znacznie po raz kolejny wzrosły. Zapasy surowca są już najwyższe od 9 lat, nie brakuje również benzyny, której zużycie rośnie właśnie podczas sezonu wakacyjnego. Obawy o to, że benzyny może być zbyt mało w stosunku do zapotrzebowania Amerykanów windowały ostatnio w górę ceny ropy i paliw. Na rynku międzynarodowym również brak ostatnio powodów do dalszych zwyżek cen surowca – w Nigerii wznowiono dostawy po zakończeniu protestu pracowników tego sektora, natomiast informacje z Wenezueli dotyczące odrzucenia przez amerykańskie koncerny możliwości pozostania w kraju jako mniejszościowego udziałowca w renacjonalizowanych przedsiębiorstwach były przez rynek spodziewane i mają neutralne znaczenie dla cen. Ten spadek cen ropy naftowej może zaszkodzić cenom akcji krajowych rafinerii.
Dzisiaj najważniejszym wydarzeniem dnia będzie decyzja RPP w sprawie polityki pieniężnej. Ewentualna podwyżka stóp procentowych byłaby dużym zaskoczeniem dla rynku, który jest przygotowywany na wzrost kosztu pieniądza w lipcu. Obniżka cen ropy naftowej i kolejna spadkowa sesja w Stanach Zjednoczonych oraz na rynku azjatyckim nie skłaniają do przekonania, że dziś na GPW tablica znów zabarwi się głównie na zielono. Jeśli fundusze zdołają utrzymać ceny wysoko mimo aktualnych tendencji podażowych, pokaże to bardzo dużą silę naszego rynku. Dziś jeszcze możemy się wybronić przed falą spadków, jeśli jednak jutro nastąpią wyraźne sygnały w USA dotyczące możliwości podwyżki stóp procentowych, przewaga sprzedających i u nas będzie miała miejsce.