Expander: Bezbarwna sesja GPW

Indeks WIG20 zyskał w poniedziałek symboliczne 0,1 proc. i zamknął się wartością 3527,44 pkt. Obroty na największych spółkach wyniosły 730 mln, co wraz z dzienną rozpiętością głównego indeksu równą 23 punkty mówi samo za siebie. Za jedyny sukces wczorajszej sesji można poczytać utrzymywanie się WIG20 powyżej 3500 pkt, głównie dzięki przedłużającej się bierności podaży. WIG także zyskał kosmetyczne 0,1 proc. (55359 pkt) przy przyzwoitych obrotach 1,27 mld. MIDWIG dzięki szarpnięciu na zamknięciu wzrósł o kolejne 0,5 proc. do rekordowych (jakże by inaczej) 4335,26 pkt. WIRR także się wspiął na nie notowane dotąd 14524,9 pkt przy gasnących obrotach, kontrastujących z obecnymi poziomami. Jak widać orkiestra na Titanicu średnich i małych spółek wciąż w najlepsze gra i warto wypatrywać kiedy okręt zacznie pospiesznie tonąć.

Na największą uwagę zasługują dwie „cięzkie” spółki: KGHM i PEKAO. Akcje kombinatu pozostają zaskakująco silne w obliczu coraz niższych cen miedzi na giełdach towarowych. Wczoraj walor KGHM wyceniano na 88,7 zł (obrót 131 mln), mimo piątkowego tąpnięcia cen miedzi o ponad 4 proc. do 5320 dol. za tonę, czyli najniżej od marca ubr. O surowcu będzie jeszcze mowa poniżej, tutaj natomiast warto zauważyć, że KGHM utrzymuje się znacznie powyżej swoich dołków z czerwca 2006, kiedy miedź ustanowiła lokalny dołek na poziomie …6600 dol/t. Dodając do tego wymuszane przez związki szczodre wynagradzanie pracowników przez zakład („czternastki”, nagrody itp.) wycena KGHM jest naprawdę wysoka. Zgoła inny wniosek płynie z analizy wskaźnika C/Z równego 5, jednak to jest właśnie w dużej mierze zasługa coraz wyższych roszczeń związkowców (abstrahując od niewiele wyższych wycen innych spółek wydobywczych na świecie). Można wysnuć wniosek, że siła papieru tkwi w niepohamowanej chęci dośredniania akcji przez fundusze, które gotówka najwyraźniej parzy. Tymczasem wczoraj miedź po chwilowym wzroście znowu staniała. Już krążą pogłoski o kolejnej dotkliwej stracie funduszu hedgingowego, tym razem Red Kite, który obstawiał wzrost ceny czerwonego metalu.

Od kilku dni grupa naprawdę dużych graczy skupuje akcje banku PEKAO. Przy wysokim obrocie 140 mln akcja podrożała o 1,9 proc. do 264,9 zł. W ciągu ostatnich trzech sesji kapitalizacja banku urosła o 6 proc., a właściciela zmieniło 1,3 mln jego walorów (niemal 1 proc. kapitału). Od dawna jest wiadome, lub wiadomym być powinno, że wartość księgowa jednej akcji wynosi 50 zł, a więc wskaźnik C/WK przekracza 5. Nawet zakładając rewelacyjny zysk za IV kwartał można pokusić się o śmiałą prognozę 12-12,5 zł zysku netto na akcję za cały ubr. Daje to dziś wskaźnik C/Z około 22. Nikt nie powie że to jest wycena atrakcyjna. Czyżby szykowała się wkrótce jakaś rekomendacja „kupuj”? Jeśli tak to będzie to najlepsza okazja do sprzedaży, jak widać po wielu poprzednich zaleceniach kupna różnych papierów w okolicy szczytów (pamięta jeszcze ktoś „kupuj” KGHM z ceną 150 zł w maju ubr.?).

Warto jeszcze zwrócić uwagę na bardzo wysoką liczbę otwartych pozycji na marcowej serii kontraktów futures na WIG20. Przekracza ona już 78 tysięcy, a jeśli do tego dodać bazę przekraczającą 30 pkt, to widać, że na rynku rządzi optymizm. Jest to jeden z lepszych układów dla kontrarian, obstawiających przeciwnie do nastrojów większości. Dymisją R. Sikorskiego rynek się nie przejął mimo głosów z USA, że to duża strata dla Polski.

Dzisiejszy kalendarz makro jest właściwie pusty. Mamy o godz. 10 poznać grudniową sprzedaż detaliczną w strefie euro (oczekuje się przyspieszenia dynamiki do 0,7 proc. m/m i 1.9 r/r), a o 11 dynamikę zamówień przemysłowych w Niemczech (+0,5 proc. m/m). Wynik wczorajszej sesji w USA był remisowy, zatem trudno o impuls zza Oceanu. Dziś wieczorem będą przemawiać przedstawiciele FED, w tym prezes Bernanke i z natury jastrzębi Michael Moskow (szef FED w Chicago). W Azji mamy odbicie na giełdzie w Szanghaju (+2,4 proc.), na której wczoraj zadebiutował z 39-proc. przebitką względem ceny emisyjnej kolejny duży bank. Umiarkowane wzrosty są w Hong Kongu, Tokio i na giełdzie w Singapurze. Złotówka zaczyna wtorek umocnieniem o niemal 1 gr do euro (3,857) i 0,5 gr do dolara (2,985). Sesja może być zatem znów remisowa z lekkim wskazaniem na nieduży spadek.