Obroty w trakcie całej sesji nie były zbyt wysokie – na rynku akcji to tylko 1,8 mld zł. Na rynku nie widać zatem jakiejś zdecydowanej chęci do sprzedaży akcji, co zwiększa szansę na mocne odbicie do końca tego tygodnia. Już pod koniec notowań indeksy zmieniły kierunek i zaczęły piąć się w górę częściowo starając się odrobić straty z całego dnia na skutek informacji ze spółki KGHM, której WZA zadecydowało o wypłacie dywidendy w wysokości 16,98 zł na akcję, przeznaczając na ten cel całość zysku netto z 2006 r., czyli 3395 mln zł. Projekt uchwały przygotowany przez zarząd mówił o dywidendzie w wysokości 7 zł/akcję, jednak akcjonariusze przegłosowali propozycję Skarbu Państwa. Kurs KGHM znacznie „podciągnął” indeks WIG20, zyskując 3,48% do 115,9 zł. Wydaje się, że zarząd KGHM będzie musiał pożegnać się z planami inwestycyjnymi, które w tym tygodniu ogłaszał. Decyzja Skarbu Państwa wydaje się bardzo krótkowzroczna, ponieważ bardzo dobre wyniki finansowe KGHM to wynik utrzymującej się bardzo korzystnej koniunktury na rynku miedzi, która nie będzie się powtarzać przecież w każdym kolejnym roku. W momencie pogorszenia sytuacji na rynku metali przemysłowych wywołanym np. zmniejszeniem importu do Chin po zakończeniu przygotowań do igrzysk olimpijskich, KGHM będzie musiał zadowolić się niższymi zyskami i brakiem środków własnych na finansowanie inwestycji. Kontrowersje budzi również sposób przekazania informacji o podwyższeniu dywidendy. Informacja tej wagi powinna być przekazana do publicznej wiadomości po zakończeniu notowań, a jeśli były po temu jakieś przeszkody, handel akcjami powinien zostać czasowo zawieszony. Indeksy zakończyły dzień na nieco mniejszych minusach niż na otwarciu – WIG20 spadł 0,78% do 3580,94 pkt, a WIG stracił 0,74% do 62 313,96 pkt.
Z kolei w Stanach Zjednoczonych przecena spowodowana doniesieniami z Chin trwała bardzo krótko i kursy akcji szybko zaczęły szybować w górę ustanawiając kolejny historyczny rekord na indeksie Dow Jones. Zwyżka przyspieszyła po publikacji protokołu z ostatniego posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku. Co prawda dla amerykańskich władz monetarnych priorytetem jest nadal inflacja, jednak z treści komunikatu można było wyczytać, że dostrzegają one oznaki spowolnienia na rynku nieruchomości i wszelkie konsekwencje, jakie z tego faktu wynikają. Inwestorzy nie mieli wątpliwości, że potwierdzenie przez FOMC osłabienia koniunktury w amerykańskiej gospodarce może oznaczać tworzenie przestrzeni do obniżenia kosztu pieniądza. W efekcie Dow Jones zyskał 0,83% do 13 633,08 pkt., S&P500 zyskał 0,80% do 1 530,23 pkt., natomiast Nasdaq urósł również 0,80% do 2 592,59 pkt. Na rynku azjatyckim miało miejsce również odreagowanie wczorajszych spadków, dlatego też wzrostów można się spodziewać przynajmniej na początku sesji również na GPW. W późniejszych godzinach notowaniami może zachwiać publikacja danych makroekonomicznych, których dziś poznamy dość dużo. Już o godzinie 10.00 GUS poda wyniki polskiej gospodarki w I kwartale 2007 roku – średnio szacuje się, że dynamika PKB wyniosła 7,3%, jednak według naszych wyliczeń wzrost gospodarczy może zbliżyć się nawet do 8%. Ze strefy Euro napłyną wstępne dane o inflacji w maju (prognoza: 1,9%), najważniejszą informacją dnia będzie jednak rewizja odczytu PKB w IQ za oceanem. Analitycy spodziewają się, że dynamika PKB zostanie zrewidowana w dół z 1,3% do 0,8%. Jeszcze gorszy wynik może rynkowi giełdowemu zaszkodzić. Do oceny bieżącego stanu gospodarki posłużą natomiast Chicago PMI (prognoza: 54,0; poprzednio: 52,9) oraz dynamika wydatków na inwestycje budowlane w maju (prognoza: 0,0%; poprzednio: 0,2%).