Zwiększa się również prawdopodobieństwo kontynuacji cyklu podwyżek stóp procentowych za oceanem. 88% ankietowanych przez Bloomberg ekonomistów spodziewa się kolejnego podniesienia kosztu pieniądza już w sierpniu i coraz częściej mówi się, że na koniec roku główna stopa FED wyniesie między 5,75% a 6%. Reagują amerykańskie obligacje. Rentowność 2-letnich papierów skarbowych sięga 5,25% a 10-letnich 5,22%. Krzywa rentowności nadal zatem pozostaje odwrócona. Zainteresowanie amerykańskim długiem powoduje przecenę walut rynków wschodzących, a zwłaszcza tych, o słabszych fundamentach. Na osłabienie tureckiej liry tamtejszy bank centralny reaguje kolejną podwyżką stóp procentowych w ciągu ostatnich trzech tygodni (tym razem o 2,25%) i interwencją na rynku walutowym. Główna stopa w tureckiej gospodarce wynosi już 17,25% co jednak nie powstrzymuje inwestorów przed wyprzedażą tureckich papierów skarbowych. Problemy na aukcjach obligacji mają również inne kraje takie jak Węgry, czy Słowacja. Jak widać sytuacja na rynku długu wyraźnie faworyzuje amerykańskie papiery skarbowe, co przekłada się również na umocnienie dolara. O godz. 8.00 na EUR/USD notowany jest poziom 1,2513. W tym samym czasie za euro trzeba zapłacić ponad 4,10 zł a za dolara prawie 3,28 zł. Osłabienie naszej waluty w kontekście zdarzeń na amerykańskim rynku długu nie jest zatem rzeczą dziwną. Warto jednak zauważyć, że inwestorzy doceniają relatywnie silne podstawy polskiej gospodarki. W zeszłym tygodniu poznaliśmy majowe dane makroekonomiczne, z których wynika, że nasza gospodarka ma się dobrze. Rośnie produkcja przemysłowa (+19,1%) i sprzedaż detaliczna (+13,7%). Spada stopa bezrobocia (16,5%). Podobnie jak w innych krajach widać presję inflacyjną. Inflacja bazowa w maju wzrosła powyżej oczekiwań rynku (1% r/r), co zwiększa prawdopodobieństwo, że w perspektywie najbliższych miesięcy RPP może zdecydować się na podwyżkę stóp procentowych.
Rynki akcji lekko odreagowują przecenę z przełomu maj-czerwiec. Inwestorzy w Azji kończą notowania w mieszanych nastrojach. Nikkei rośnie o 0,2% a koreański Kospi o 0,8%. Z kolei spadają indeksy w Indonezji (-0,5%) Tajlandii (-0,4%) czy na Filipinach (-1%). Na „minusie” zakończyła się piątkowa sesja za oceanem. DJIA spadł o 0,3% a Nasdaq i S&P500 o 0,1%. Jednak notowania kontraktów terminowych na indeksy amerykańskie zwiastują możliwe pozytywne otwarcie notowań dziś po południu w Stanach Zjednoczonych. Można zatem przypuszczać, że również europejskie parkiety zareagują wzrostem na otwarciu notowań, lecz warto pamiętać, iż determinantem dla rynków akcji są teraz konsekwencje podwyżek stóp procentowych, zwłaszcza za oceanem i obawa o spowolnienie gospodarcze mogące zaszkodzić globalnemu wzrostowi PKB.
Dziś po południu pojawią się dane z amerykańskiego rynku nieruchomości. Poznamy wielkość sprzedaży nowych domów w USA w maju (prognoza: spadek o 4,5%). Jutro z kolei napłyną podobne informacje, tylko że z rynku wtórnego (prognoza: spadek o 1,5%). W środę RPP podejmie decyzję odnośnie poziomu stóp procentowych w Polsce (nie oczekuje się zmian), lecz najważniejszym dniem tygodnia będzie czwartek. Wtedy to właśnie oprócz decyzji FOMC podany będzie ostateczny odczyt wzrostu PKB w I kw. w USA (prognoza 5,6%) oraz deflator PKB w tym samym okresie (szeroka miara inflacji).
Czeka nas zatem interesujący tydzień, który zapewne wprowadzi na rynek dużą zmienność.
Michał Kowalski, Analityk w firmie Expander