Jeśli dojdzie do trwałego spadku kursu EUR/USD poniżej poziomu 1,27 wówczas otwiera się droga do testu poziomu 1,2480 najniższego od czasu rozpoczęcia od połowy maja korekty na tej parze. Aprecjacja dolara zwykle negatywnie oddziałuje na naszą walutę. Jeśli jednak złoty będzie się umacniać mimo aprecjacji dolara będzie to świadczyło o jego wewnętrznej sile i możliwym zaangażowaniu inwestorów zagranicznych.
Sesja za oceanem, mimo dobrego początku zakończyła się w mieszanych nastrojach. DJIA i S&P500 wzrosły odpowiednio o 0,1% i 0,2% natomiast Nasdaq zanotował spadek o 0,6%. Również japoński Nikkei kończy sesję na „minusie” (-0,5%). Spadek tego najważniejszego azjatyckiego indeksu można wiązać z gorszym od prognoz odczytem wskaźnika zaufania japońskich konsumentów. Prognozy mówiły o odczycie na poziomie 49,1 pkt wobec 49,8 pkt w poprzednim miesiącu. Wskaźnik zanotował głębszy spadek do poziomu 47,2 pkt. Warto nadmienić, że 92% konsumentów spodziewa się w ciągu najbliższego roku utrzymania lub spadku poziomu dochodów, co może przełożyć się na niższe przyszłe wydatki. Wartość wskaźnika poniżej poziomu 50 pkt traktowana jest jako objaw pesymizmu wśród ankietowanych. Mimo wysokich prognoz co do wzrostu wydatków inwestycyjnych (11,6% – najwyżej od 16 lat) istnieje ryzyko przegrzania gospodarki, jeśli japońscy konsumenci nie zwiększą adekwatnie popytu na produkowane dobra i usługi. Ze względu na wzrost cen, także surowców, w piątek oczekiwana jest pierwsza od marca 2001 roku podwyżka stóp procentowych, kiedy to stopa overnight sięgnęła „zera”.
Dziś brak danych makroekonomicznych. Inwestorzy będą zatem czekać na jutrzejszą publikację majowego bilansu handlowego w USA. Utrzymujący się rekordowy deficyt handlowy z Chinami jest zmartwieniem nie tylko Amerykanów, lecz również władz Państwa Środka, które utrzymując wysoką płynność ma problem z rosnącą akcją kredytową i niekontrolowanym boomem na rynku nieruchomości przy jednoczesnym niskim popycie ze strony gospodarstw domowych.
Spadki indeksów w Azji i niskie notowania kontraktów terminowych na indeksy amerykańskie mogą zaważyć na dzisiejszym otwarciu w Europie. Jednak WIG20 pozostaje silny. Utrzymująca się dodatnia baza na kontraktach terminowych powinna sprzyjać wzrostom cen akcji, zwłaszcza polskich blue chipów.