Analityków nie zachwyciły również wyniki finansowe Grupy Lotos i obydwie te spółki traciły w czwartek na wartości. Spółkom paliwowym nie pomogły rosnące ceny ropy naftowej, która obecnie jest najdroższa w bieżącym roku. W drugiej połowie sesji dodatnie wartości indeksu zaczęły topnieć w szybkim tempie, by stać się po chwili ujemnymi. GPW zachowywała się analogicznie do większych giełd europejskich. Inwestorzy nerwowo oczekiwali rozpoczęcia sesji w USA, gdzie kontrakty terminowe znajdowały się na minusie, co zwiększało prawdopodobieństwo silnych spadków na otwarciu notowań. Na warszawskim parkiecie WIG20 zamknął się poziomem 3 213,71 (-0,87%), natomiast WIG zakończył dzień wynikiem 51 503,02 pkt po spadku o 0,77%. Obroty na rynku akcji były bardzo wysokie i wyniosły 2,5 mld zł. Dzisiaj możliwe jest odbicie indeksów w górę, które będzie odreagowaniem całotygodniowych spadków, notowania jednak będą przebiegać pod dyktando rynków światowych.
Sesja w USA rozpoczęła się na sporym minusie, które indeksy przez cały dzień starały się odrobić. Nastroje poprawiły się po publikacji indeksu ISM, który okazał się być lepszy od prognoz analityków. Indeksy jednak spadały i na koniec sesji wartość indeksu Dow Jones była niższa o 0,28%, a Nasdaq Composite stracił 0,49%. Drożały między innymi akcje Oracle, który powiadomił o przejęciu firmy Hyperion Solutions za kwotę 3,3 mld USD. Rosła cena akcji Motoroli po tym, jak jeden z większych amerykańskich inwestorów ogłosił, że zwiększył zaangażowanie w akcjach tej spółki.
Na rynku walutowym złoty osłabił się do dolara na skutek dalszej aprecjacji japońskiej waluty. Umocnienie japońskiego jena powoduje, że zamykane są pozycje carry-trade służące do finansowania inwestycji m.in. na rynkach wschodzących. W związku z czym sytuacja ta powoduje, że waluty krajów emerging markets osłabiają się. Po publikacji indeksu ISM na skutek wzrostu wartości amerykańskiej waluty złoty umocnił się do euro. Ministerstwo Finansów opublikowało prognozę inflacji – wg szacunków MF w lutym inflacja wyniesie 1,9% r/r, a w marcu 2,0% r/r. Niskie oczekiwania inflacyjne powodują, że perspektywa podwyżki stóp procentowych w Polsce znacząco oddala się w czasie. W piątek rano złoty umacnia się zarówno do euro, jak i dolara i kursy EURPLN i USDPLN kształtują się odpowiednio: 3,8830 i 2,9450.
Na rynku eurodolara przez większość dnia w czwartek panowała stabilizacja. Inwestorzy czekali na dane makro napływające z amerykańskiej gospodarki. Przychody Amerykanów w styczniu wzrosły o 1% (prognoza: 0,3%), inflacja PCE core wzrosła 2,3% r/r (zgodnie z prognozą). Niespodziewanie indeks ISM obrazujący aktywność w amerykańskim przemyśle wzrósł w lutym do 52,3 pkt z 49,3 pkt poprzednio. Informacja ta wzmocniła dolara – kurs EURUSD spadł z 1,3220 do 1,2187.
Dzisiaj oczekujemy kilku danych makro, które mogą mieć pewien wpływ na notowania walut. W Polsce podana zostanie do wiadomości dynamika PKB za IV kwartał (prognoza: 6,5%, poprzednio: 5,8% r/r). W strefie Euro opublikowany będzie indeks cen produkcji sprzedanej przemysłu w styczniu (prognoza 3,1% r/r, poprzednio: 4,1% r/r), natomiast w USA o godz. 16.00 planowany jest odczyt indeksu nastroju konsumentów Uniwersytetu Michigan w lutym (prognoza: 93,8, poprzednio: 93,3).