Spadki cen akcji w USA szerokim echem odbiły się na wynikach handlu w Azji, jak i Europie. W Polsce, po początkowej fali wyprzedaży, która zniosła indeks WIG20 do poziomu 3 488 pkt., kupujący ruszyli do ataku i ku zdziwieniu większości osób obserwujących notowania, zakończyliśmy dzień wzrostami. WIG20 zyskał 0,30% do 3568,93 pkt, a WIG wzrósł o 0,57% do 59 667,38 pkt. Obroty na rynku akcji wyniosły 2,3 mld zł. Za wzrost cen akcji w drugiej połowie sesji najprawdopodobniej odpowiadają fundusze inwestycyjne, dla których zniżki cen były okazją do zakupu akcji.
W Stanach Zjednoczonych na zakończenie tygodnia giełdy wróciły do trendu wzrostowego i walki o kolejne rekordy. Kupującym sprzyjały opublikowane dane makro. Inflacja cen producentów wyniosła w kwietniu 0,7% m/m (prognoza: 0,5%), jednak wartość PPI core w relacji do marca pozostał na nie zmienionym poziomie, choć ekonomiści przewidywali 0,2% wzrost. Optymizm związany z tymi danymi świadczącymi jakoby o zmniejszaniu presji inflacyjnej i braku konieczności przez Fed interwencji w postaci podwyżki stóp procentowych jest co najmniej przesadzony. PPI jest bowiem najmniej istotnym wskaźnikiem inflacyjnym. Dane o sprzedaż detalicznej wykazały spadek tej wartości o 0,2% przy prognozach mówiących o 0,4% wzroście. Co prawda sprzedaż główny cios zadała w czwartek, dlatego też dane o konsumpcji w piątek zostały przyjęte w piątek spokojnie, a nawet z nieśmiałą nadzieją na poluzowanie polityki monetarnej. Dow Jones wzrósł o 0,84% do 13 326,22 pkt, S&P500 zyskał 0,96% do 1505,85 pkt, a Nasdaq Comp. urósł aż o 1,12% do 2562,22 pkt. Rynek azjatycki rozpoczął tydzień również znacznymi wzrostami.
Ponieważ sytuacja na GPW uzależniona jest w większym stopniu od notowań za oceanem niż od czynników zewnętrznych, spodziewać się można w poniedziałek na otwarciu wzrostu cen indeksów.
Dane z amerykańskiej gospodarki wskazujące na możliwość cięcia stóp procentowych osłabiły amerykańską walutę, w związku z czym nastąpiła aprecjacja złotego. W bieżącym tygodniu pozostawać będziemy nadal pod wpływem notowań EURUSD, a tutaj nastąpić może duża zmienność. Dziś poznamy dane dotyczące produkcji przemysłowej w strefie Euro (prognoza: 0,3% m/m, poprzednio: 0,6% m/m) oraz podaż pieniądza M3 w Polsce (prognoza: 1,1%, poprzednio: 0,4%). Obfitszy w dane dzień będzie miał miejsce jutro. Opublikowany zostanie I odczyt PKB za I kwartał w strefie Euro (prognoza 3,0% r/r, poprzednio: 3,3% r/r), inflacja CPI w USA (prognoza: 0,5% m/m, poprzednio: 0,6% m/m) oraz w Polsce (prognoza: 2,3% r/r, poprzednio: 2,5% r/r). Od tych kluczowych informacji zależeć będzie kształt notowań walut w tym tygodniu. Z pewnością najważniejszą figurą jest tu wartość inflacji CPI za oceanem oraz inflacji netto. Niższa inflacja za oceanem spowoduje, że proces deprecjacji dolara będzie kontynuowany, a co za tym idzie – złoty ponownie się umocni.