Spadki dotknęły również akcje banków – liderów wczorajszych wzrostów. W rezultacie WIG20 zakończył dzień na poziomie 3220,83 pkt. (spadek o 0,26%). Obroty sięgnęły prawie 850 mln, a na całym rynku 1,3 mld PLN. Widać zatem dzisiaj było niższą aktywność inwestorów i mniejszy napływ kapitału na rynek. Spadki notują także niektóre indeksy europejskie, oraz za oceanem. Węgierski BUX o godz. 16.30 tracił 1,9% co można uznać na razie, podobnie jak w przypadku WIG20, za jednodniową korektę.
Mimo spadających notowań ropy naftowej indeks surowców CRB utrzymuje się na plusie, a to za sprawą kolejnych rekordowych notowań miedzi, które przekroczyły barierę 7000 USD/tonę sięgając historycznego poziomu 7175 USD/tonę. Powodem wzrostów są zakłócenia podaży wynikające z zapowiedzi strajków pracowników kopalń w Chile i Meksyku.
Dobry odczyt bilansu na rachunku obrotów bieżących w strefie euro (deficyt niższy niż oczekiwano wyniósł 1,8 mld EUR) oraz historycznie wysoki poziom niemieckiego IFO (105,9 pkt – najwyżej od 15 lat) dały silny impuls wzrostowy i EUR/USD przekroczył poziom 1,24. Nie na długo jednak. Inwestorzy czekali ciągle na popołudniowe dane z amerykańskiego rynku nieruchomości oraz na odczyt indeksu zaufania konsumentów. Dane okazały się lepsze od oczekiwań, co wzmogło przeświadczenie, iż FED będzie kontynuował dotychczasową politykę pieniężną. Dobre dla dolara publikacje nie wystarczyły jednak na jego silną aprecjację. O godz. 17.00 nastąpił kolejny atak i pokonany został poziom 1,24.
Złoty osłabiał się dzisiaj w stosunku do głównych walut a szczyt słabości osiągnął po publikacji amerykańskich danych. Za euro trzeba było wówczas zapłacić 3,8830 zł a za dolara 3,1370. Potem nastąpiła korekta i w ślad za wzrostami na EUR/USD złoty zaczął się lekko umacniać. Nie było dziś publikacji danych makroekonomicznych w Polsce, a inwestorzy czekają na jutrzejszą decyzję i komunikat RPP. Nasza waluta poruszała się zatem w takt zmian na EUR/USD.
Michał Kowalski, Expander