Expander: nareszcie coś się ruszyło

Taniała także ropa naftowa, a za baryłkę płaciło się już prawie 55 USD. Na koniec sesji indeks największych polskich spółek stracił 2% notując poziom 3277 pkt. Do 24 punktów spadła również dodatnia baza na kontraktach terminowych, świadcząc o spadku poziomu optymizmu na rynku. Obroty na największych spółkach wzrosły sięgając 840 mln a na całym rynku przekroczyły 1,3 mld PLN.

Na plusie zakończyły się jednak notowania w Stanach Zjednoczonych dzięki dobrym odczytom wskaźników makroekonomicznych. Pozwoliło to umocnić się dolarowi względem euro. Uznano bowiem, iż spadek stóp procentowych za oceanem zbyt wcześnie wliczono w koszt amerykańskiej waluty. Takie umocnienie dolara niekorzystnie wpłynęło na notowania walut regionu.

Osłabił się zarówno złoty, forint, jak i czeska korona. Wpływ na relatywnie silne jak na ostatnie miesiące osłabienie złotego miała również kandydatura Sławomira Skrzypka na stanowisko prezesa NBP. Trudno jednak jednoznacznie określić siłę tego wpływu, gdyż na naszą walutę oddziaływał również niekorzystny klimat wokół walut rynków wschodzących. Dziś rano za euro płaci się blisko 3,90 a za dolara ponad 2,97 zł. Tak silne w krótkim czasie osłabienie złotego może zostać w przypadku uspokojenia nastrojów wykorzystane przez eksporterów do sprzedaży walut obcych na termin co może przełożyć się na spadki kursów.

Mimo, iż notowania za oceanem zakończyły się pozytywnie, to jednak inwestorzy w Azji sprzedawali akcje. Nikkei spadł o 1,5% a inne indeksy również nierzadko traciły ponad 1%. Poranne notowania kontraktów terminowych na indeksy amerykańskie nie napawają optymizmem, wróżąc spadkowy początek sesji za oceanem.

Dziś po południu pojawią się kluczowe w tym tygodniu dane makroekonomiczne. Poznamy grudniową kondycję amerykańskiego rynku pracy. Warto zaznaczyć, iż dane te z reguły istotnie wpływają na rynek w sytuacji, gdy odbiegają od prognoz. Należy zatem obserwować po południu notowania EUR/USD, a także zachowanie złotego. Spadek na rynku bazowym i umocnienie dolara mogłoby zaowocować dalszą przeceną złotego.