Większość indeksów w Europie na zamknięciu z trudem inwestorzy wyciągnęli na „plus”. WIG20 wzrósł o 0,52% sięgając poziomu 2910,84 pkt przy obrotach ledwie przekraczających 650 mln PLN. 13 indeksów z pośród 18 wskaźników giełdowych z europejskich rynków wschodzących wzrosło. Na najbliższych nam giełdach panowały mieszane nastroje. Węgierski BUX wzrósł o 0,7% za to czeski CTX spadł o 0,8%.
Publikowane dziś rano dane makroekonomiczne ze strefy euro mogą okazać się być istotne przy podejmowaniu przez Radę ECB decyzji w sprawie stóp procentowych w krajach 12-tki. Rośnie bowiem prawdopodobieństwo kolejnych podwyżek kosztu pieniądza w strefie euro. Majowa inflacja PPI wzrosła 0,3% m/m i 6% r/r. Był to największy wzrost inflacji PPI w ujęciu rocznym w ciągu ostatnich pięciu lat. Jeśli wzrost cen producenta znajdzie swoje odzwierciedlenie w inflacji CPI wówczas kontynuacja procesu zaostrzania polityki pieniężnej będzie wskazana, co powinno zaowocować wzrostem rentowności europejskich obligacji.
Na rynku surowców słabnący dolar od kliku dni cieszy inwestorów. Za uncję złota płaciło się dzisiaj w Londynie 623,5 USD, natomiast cena tony miedzi z trzymiesięczną dostawą wzrosła o 1,3% do poziomu 7370 USD. Spadek zapasów niklu do poziomu najniższego od września 2005 przełożył się na wzrost ceny tego surowca o 1,4%. Drożała również ropa naftowa sięgając ośmiotygodniowego szczytu notowań. Tutaj dodatkowym powodem wzrostu ceny jest odrzucenie przez Iran amerykańsko – europejskiej prośby o zawieszenie badań nad technologią nuklearną. Baryłka ropy Brent z dostawą w sierpniu kosztowała w Londynie 73,70 USD. W związku z Dniem Niepodległości amerykańskie giełdy nie pracowały, a brak inwestorów zza oceanu wpływał na niższe obroty.
Na rynku walutowym doszło dziś po południu do spadku kursu EUR/PLN poniżej poziomu 4 zł. O godz. 18.20 na tej parze notowano poziom 3,9953 a na USD/PLN w tym samym czasie 3,1219. Notowania EUR/USD przebiegały w sennej atmosferze. Przy niewielkiej amplitudzie wahań kurs tej pary nie zmienił swojego poziomu względem porannego otwarcia i o godz. 18.20 za euro trzeba było zapłacić 1,2793.
Kolejne dni powinny przynieść ożywienie na rynkach. Najważniejszy będzie piątek, kiedy to pojawią się czerwcowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Inwestorom pozostaje zatem uzbroić się w cierpliwość i czekać na wzrost zmienności.
Michał Kowalski
Analityk w firmie Expander