W piątek Departament Pracy opublikował dane, z których wynika, że w poprzednim miesiącu powstało 180 000 nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym. Prognozy mówiły o 118 000, przy 97 000 poprzednio. Jednocześnie stopa bezrobocia spadła do 4,4%, co jest najniższą od 5 lat wartością. Tak dobry wynik wzmocnił osłabiającego się dolara do 1,3370, ponieważ zmniejsza się prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych. Optymistyczne informacje z rynku pracy pozwalają mieć nadzieję, że w gospodarce amerykańskiej nastąpi ożywienie bez konieczności interwencji ze strony władz monetarnych w postaci cięcia stóp. W odpowiedzi na to rentowność 10-letnich obligacji skarbowych w USA wzrosła o 7 p.b. do 4,75%. Z kolei rentowność obligacji 2-letnich wzrosła o 11 p.b. do 4,74%. Jednopunktowa różnica między rentownościami papierów skarbowych można zinterpretować jako wyraz oczekiwań inwestorów na podwyżkę kosztów pieniądza w celu stłamszenia inflacji.
Na amerykańską publikację silnymi zwyżkami zdążyły już w poniedziałek zareagować giełdy azjatyckie. Nikkei zyskał na wartości 1,48%, a Kospi 1,14%. W największym stopniu drożały akcje eksporterów, bowiem to oni zależni są w dużej mierze od stanu gospodarki za oceanem. Oddźwięk w Stanach Zjednoczonych nie był już tak entuzjastyczny – S&P500 zyskał zaledwie 0,06%, Nasdaq wręcz stracił 0,09%.