Expander: Są szanse na jeszcze mocniejszą złotówkę

Wspomniane poziomy nie są bez znaczenia. Technicznie rzecz biorąc, spadek poniżej lutowego dołka zwiększa prawdopodobieństwo dalszej aprecjacji złotego co cieszy kredytobiorców i importerów. Wpływ silnego złotego było widać we wczorajszej publikacji bilansu płatniczego, gdzie wyraźnie przyśpieszył import. Wzrost importu to także zasługa silnego popytu wewnętrznego (konsumpcji i inwestycji). Jednak, jeśli gospodarka strefy euro będzie słabła, wówczas spadek dynamiki eksportu przełoży się na wzrost deficytu handlowego, co na pewno nie będzie sprzyjać aprecjacji złotego. Spadnie bowiem popyt na naszą walutę.

Póki co jednak, złoty pozostaje silny, a prawdopodobieństwo ataku na lutowy dołek rośnie. Należy jednak wspomnieć, iż umocnienie naszej waluty miało miejsce na tle publikacji lepszych od prognoz listopadowych danych o sprzedaży detalicznej w Stanach Zjednoczonych, co umocniło dolara. Reakcja na złotym była zatem efektem osłabienia wspólnej waluty względem dolara. Najbliższe dni pokażą, czy dalej mamy do czynienia z istotną i trwałą aprecjacją złotego.

Już jutro wygasa grudniowa seria kontraktów terminowych na indeks WIG20 i akcje największych spółek. Można dziś zatem oczekiwać wzrostu zmienności, lecz wpływ na warszawskie notowania będą mieli, podobnie jak wczoraj, inwestorzy działający za granicą. W środę indeks największych spółek zakończył dzień na poziomie 3372,85 pkt po wzroście o 0,2%. Ze względu na spadki za oceanem było by lepiej, gdyby notowania w Warszawie zakończyły się wcześniej.

Po dobrym otwarciu na Wall Street podyktowanym wyższym od prognoz odczytem wartości sprzedaży detalicznej w listopadzie w Stanach Zjednoczonych, doszło do realizacji zysków, które czasowo zbiegło się z końcem sesji warszawskiej. Obroty na rynku sukcesywnie rosną. Wartość zrealizowanych transakcji na całym rynku wyniosła 1,73 mld PLN a na największych spółkach przekroczyła 880 mln PLN. Widać zatem powrót zainteresowania inwestorów sektorem małych i średnich spółek, co przełożyło się na wzrost indeksu MIDWIG o 0,73%.

Wczoraj uwagę inwestorów przyciągały akcje PKO BP, które ponownie osiągnęły rekord wszech czasów po wzroście o 3,19% notując na zamknięciu poziom 48,50 zł. Tracili inwestorzy posiadający w portfelu spółki surowcowe. Akcje KGHM spadły o 2,36% a PKN Orlen o 2,32%. Gdyby nie negatywni bohaterowi sesji, indeks największych polskich spółek mógłby utrzymać się powyżej poziomu 3400 pkt ustanawiając nowy rekord wszech czasów. Nie wykluczone jednak, iż poziom ten zobaczymy niebawem. Trwa bowiem „rajd świętego Mikołaja”, który jak dotąd świetnie trzyma się na sankach.