Expander: Wiara we wzrosty podszyta niepewnością

Wysoka baza w zestawieniu z rosnącą liczbą otwartych pozycji (67,7 tys. sztuk) jest jak bomba z opóźnionym zapłonem. Inwestorzy wierzą w dalsze wzrosty, lecz ta wiara podszyta jest niepewnością. Coraz więcej jest bowiem tych, którzy skłonni są zawierać transakcje licząc na spadek reprezentatywnego indeksu warszawskiej giełdy. Póki co jednak kursy akcji podążają na północ dzięki dobrym wynikom kwartalnym spółek i wzrostom za oceanem. Tam też kolejne raporty kwartalne wlewają optymizm w serca inwestorów, lecz rynek długu konsekwentnie wskazuje kierunek w jakim prawdopodobnie pójdzie największa gospodarka świata.

Warto spojrzeć na różnicę w rentowności 2 i 10-letnich amerykańskich obligacji. Rentowność 2-letnich papierów skarbowych wynosi obecnie 4,73% a 10-letnich 4,58%. Widać zatem, iż krzywa rentowności pozostaje odwrócona, co w przeszłości zapowiadało recesję w gospodarce. Inwestorzy bardziej niż wzrostu inflacji obawiają się spowolnienia gospodarczego. W tym tygodniu podczas publikacji inflacji PPI i CPI ekonomiści spodziewają się zobaczyć niższe odczyty niż miesiąc wcześniej a terminowy rynek stóp procentowych z prawdopodobieństwem 34% oczekuje, iż FOMC w marcu przyszłego roku obniży główną stopę o 0,25%. Pamiętamy jednak ostatnie wzrosty indeksów amerykańskich, które reagowały na prognozy spadku stóp procentowych. Jednak fakt, iż przy niższym koszcie pieniądza wyżej wycenia się akcje nie może przesłaniać całego obrazu gospodarki, który jawi się raczej niekorzystnie (mimo ostatnich dobry danych z rynku pracy).

WIG20 zakończył piątkową sesję spadkiem o 1,55% na poziomie 3189,99 pkt. Obroty na największych spółkach przekroczyły 1 mld PLN a na całym rynku zbliżyły się do 1,7 mld PLN. Sesje za oceanem, mimo początkowych spadków, zakończyły się na plusie. S&P500 zyskał 0,2% a Nasdaq 0,6% (DJIA nie zmienił poziomu). Dziś rano na parkietach azjatyckim panował raczej ponury nastrój, kiedy to indeksy kończyły sesje pod kreską. Optymizmu nie widać również w porannych notowaniach kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy. Wszystko to może przyczynić się do kontynuacji piątkowej tendencji na początku europejskich notowań. Warto zatem obserwować zachowanie rynku terminowego, który będzie starał się przewidzieć zmiany na kasowym.

Na rynku walutowym złoty od rana reaguje na umocnienie euro względem dolara. O godz. 8.10 za wspólną walutę płaci się prawie 3,83 zł a za dolara 2,98 zł. Kluczowym staje się zatem opór na rynku bazowym (EUR/USD) zlokalizowany przy poziomie 1,2950 a wcześniej testowany już poziom 1,29. Jeśli euro do tego stopnia umocni się względem dolara wówczas powinno to pozytywnie wpływać na wycenę walut regionu. Wsparciem dla EUR/PLN pozostaje poziom 3,80 zł.

Sprzedaż dolara w zeszłym tygodniu podyktowana zmniejszającą się różnicą między rentownością amerykańskich papierów dłużnym a rentownością europejskich i japońskich obligacji. Na rynku pojawiły się także informacje o tym, że bank centralny Chin będzie zmieniać strukturę rezerw co może przełożyć się na rychłą podaż dolara. W tym tygodniu inwestorzy będą zwracać uwagę na amerykańskie publikacje makroekonomiczne zwłaszcza inflację oraz przepływy kapitałowe netto. Gorsze dane dla dolara powinny pomóc inwestorom we wzrostach na EUR/USD i umocnić złotego.