Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych konsekwentnie od momentu, gdy firmy pożyczkowe w Polsce pojawiły się na rynku kredytowym podkreśla, że podmioty te nie są aberracją, lecz dowodem na funkcjonowanie rynku.
W publikowanych cyklicznie raportach i publikacjach podkreślamy, że firmy pożyczkowe uzupełniają rynek bankowy, a ich rozwój nie wynika bezpośrednio z restrykcyjnych regulacji KNF, ale z wypracowanego przez banki modelu działania i ujawnionego na rynku popytu na produkty dla banków nieopłacalne. Co bardzo istotne i koniecznie trzeba to wyartykułować – polski rynek pożyczek niebankowych charakteryzuje wysoka dojrzałość w porównaniu do innych rynków, czego dowodzi porównanie do Hiszpanii. Świadomie nie odnosimy się do rynku brytyjskiego, ponieważ porównanie powinno zawsze mieć na uwadze historię porównywanych rynków.
Kolejny raport „Sektor firm pożyczkowych w Polsce” jednoznacznie potwierdza słuszność do tej pory stawianych wniosków. Przez długi okres lansowano tezę o rozwoju firm pożyczkowych na koszt banków. Innymi słowy – przyrost wartości ich sprzedaży miał się dokonywać, ponieważ spadała sprzedaż kredytów gotówkowych przez banki. Najczęściej wskazywano na zbyt restrykcyjne rekomendacje KNF, skłaniające banki do stosowania arbitrażu regulacyjnego. W konsekwencji powstawały firmy, których właścicielami były banki, ale utworzone przez nie podmioty bankami nie były. Pozwalało to omijać rygorystyczne zalecenia nadzoru bankowego i przenosić „gotówki” i ratalne poza granice regulacyjne. Takie zachowanie banków było w pełni racjonalne z punktu widzenia ich interesów.
Co istotne, model biznesowy, w którym obok banków funkcjonują firmy finansowe, nie jest w żadnej mierze naganny. We wspomnianej Hiszpanii, obok Banco Santander, działa podmiot consumer finance, a podobna sytuacja ma miejsce na innych rynkach, na których Banco jest obecne. Z kolei w Niemczech największy udział w consumer finance bynajmniej nie należy do banków, ale firm finansowych. W istotnej mierze działanie takiej struktury rynku wynika z polityki przyjętej przez nadzór. W Polsce wyraźne jest w tej polityce stosowanie zasady „pod jednym dachem”(under one roof), czego dowodzi powrót do bilansów banków aktywów wygenerowanych poza systemem.
Poluzowanie rygorów Rekomendacji T odbyło się na zasadzie kompromisu z bankami – działalność kredytowa i pożyczkowa odbywa się pod jednym szyldem, a banki mogą bardzo poluzować politykę kredytową dla gospodarstw domowych, z wyłączeniem kredytów hipotecznych. Gdyby prawdziwą była teza o rozwoju działalności pożyczkowej jako konsekwencji zbyt rygorystycznych regulacji, to po roku od obowiązywania Rekomendacji T ich sprzedaż nie powinna byłaby wzrastać . Tymczasem, jak wynika z zebranych danych, rok 2014 – pełny rok obowiązywania liberalnej Rekomendacji – bynajmniej nie oznaczał regresu czy stagnacji, ale dalszy rozwój rynku pożyczek niebankowych. Ich wartość za pierwsze półrocze wyniosła 1,4 mld zł, co stanowi ponad 15% wzrost osiągnięty w warunkach niespotykanej ekspansji kredytów gotówkowych i ratalnych. Co istotne – choć często pomijane w analizach – wyniki te są osiągane w niemal deflacyjnym otoczeniu cenowym.
Bezpośrednie porównywanie dynamiki wyników sprzedaży kredytów gotówkowych do tych osiągniętych przez firmy pożyczkowe mija się z celem, ponieważ wartość całego rynku tych ostatnich nie przekracza aktywów banku nawet nie średniej wielkości. Znacznie bardziej istotne jest prześledzenie zmian w relacji wolumen – wartość kredytów gotówkowych, wskazującej na konsekwentny wzrost średniej wartości wypłaconego przez banki kredytu konsumpcyjnego. Dziś kredyty poniżej 10 tys. zł to 22% ogólnej wartości kredytów konsumpcyjnych, a największe znaczenie dla banków mają produkty w przedziale 10 -50 tys. zł. Wartości produktów jakie oferują swym klientom firmy pożyczkowe nie są w żadnej mierze postrzegane przez banki jako warte nakładów a już na pewno konkurowania o nie.
Zatem stawiana przez nas wielokrotnie teza, że firmy pożyczkowe są nie tylko komplementarne wobec systemu bankowego, ale i jego dopełnieniem, okazuje się w pełni słuszna.
Jeszcze kilka zdań o zdolności kredytowej. Bardzo często spotyka się uproszczenia – głównie na blogach ekspertów – jakoby klientem pożyczek niebankowych jest osoba, nie spełniająca kryteriów jakościowych ryzyka bankowego. Czytaj – wykluczona a więc podatna na manipulację i w desperacji. Jednak, według danych z rynku, indeks wiarygodności kredytowej Polaków nie spada, ale rośnie. Oczywiście, na początkowym etapie rozwoju rynku popyt na pożyczki ma swoje źródło poza lub na peryferiach systemu bankowego. I tu warto właśnie podać przykład Hiszpanii . Finansowanie gospodarstw domowych produktami niebankowymi (prestamos i rapidos,a nie pożyczkami pod zastaw złota, która ma w tam bardzo długą historię ) rozwinęło się ze względu na brak klientów mających ” bankową wiarygodność kredytową”.
W sytuacji gdy co czwarty obywatel Hiszpanii nie ma pracy, a grupie do 25 lat nawet co, nie dziwi ich „wykluczenie” przez scorignowe systemy bankowe. Podobnie jak w niedalekiej przeszłości w Polsce do przesunięcia punktu odcięcia przyczyniły się nie tylko uwarunkowania makroekonomiczne (wysokie bezrobocie) ale i zmiany w regulacjach bankowych. W przypadku Hiszpanii największe znaczenie miały zmiany w zasadach tworzenia rezerw oraz warunki nałożone na banki korzystające z pomocy Funduszu Restrukturyzacji (FROB), które de facto całkowicie pozbawiły dużą część banków apetytu na ryzyko bankowe.
Biorąc pod uwagę obecne tempo wzrostu gospodarczego i tworzenie nowych miejsc pracy, wskaźnik bezrobocia poniżej 10% Hiszpania osiągnie w 2033 roku, co można interpretować jako czynnik sprzyjający sprzedaży prestamosi mini creditos. Jednak jak pokazują badania ankietowe wielu klientów „odrzuconych” przez banki którzy wrócili do aktywności zawodowej, nadal zamierza korzystać z firm pożyczkowych.
dr Mirosław A. Bieszki, Doradca Ekonomiczny Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce.
Absolwent Uniwersytetu Gdańskiego; w 1986 stażysta w Komisji Europejskiej; w 1987 otrzymał stypendium badawcze Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej; swoją karierę bankowości rozwijał w Bank Austria Creditanstalt; później prezes GMAC Polska S.A. oraz prezes Santander Consumer Bank; publikował komentarze dla www.obserwatorfinansowy.pl (NBP), przygotowywał ekspertyzy dla Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, publikował komentarze w Forbes oraz jako ekspert komentował w CNBC Business.