FOMC obniżył stopy do 0-0,25 pkt

WYDARZENIE DNIA
Pytanie jednak czy ta historyczna decyzja (stopy znalazły się na najniższym poziomie w historii) rzeczywiście przełoży się na większą skłonność banków do udzielania kredytów?
Efekty rynkowe są widoczne – to wzrost giełdowych indeksów i spadek dolara do 13-letniego minimum wobec jena. Ale kredyty bankowe w USA jak były tak pozostają trudno dostępne i to pomimo spadku rynkowej stopy LIBOR do 1,85 proc. Trend do zaostrzenia standardów kredytowych nie jest bowiem tylko polską specjalnością lecz światową. Nawet jeśli kredyty są teraz niżej oprocentowane, to wcale nie oznacza jeszcze, że można je otrzymać łatwiej niż do tej pory. Bankierzy spodziewają się poprawy warunków rozumianej jako większego zaufania do kredytobiorców, nie wcześniej niż w połowie przyszłego roku. Co nie oznacza, że giełda nie może tego dyskontować już dziś.
SYTUACJA NA GPW
Wczorajsza sesja rozpoczęła się od niepewnego wzrostu. Za plecami mieliśmy spadkową sesję w USA i w Azji a przed sobą decyzję Fed. Rynek nieśmiało zaczął dyskontować obniżkę stóp w Stanach, a raczej reakcję nań amerykańskich inwestorów. Kiedy po południu pojawiły się dane o kolejnej miesięcznej deflacji w USA zakupy były śmielsze, bo wzrosły szanse na głębokie cięcie stóp w Stanach. Ale też aktywność inwestorów koncentrowała się na akcjach czterech zaledwie spółek – na akcje KGHM, Pekao, PKO BP i TP SA przypadły obroty na poziomie 700 mln PLN. Tymczasem na całym rynku akcji było to 1,12 mld PLN. Wzrost realizowany jest więc na wąskim rynku, co znacznie ułatwia bykom zadanie. W tej sytuacji wzrost obrotów może być właśnie sygnałem zakończenia korekty wzrostowej niż potwierdzeniem jej siły. Wczoraj podrożały akcje 148 spółek, potaniały 136.
GIEŁDY ZAGRANICZNE
Historyczne posunięcie Fed, który wyczerpał wczoraj możliwości swojego podstawowego instrumentu spotkało się z wybuchem optymizmu na Wall Street, jeśli obserwować wyłącznie wzrost głównych indeksów o ponad 5 proc. Przewodniczący Rezerwy Federalnej B.Bernanke dla uspokojenia rynków dodał, że wykorzysta wszystkie możliwe narzędzia by pobudzić wzrost gospodarczy – problem tylko, że nie ma ich zbyt wiele. USA już w tym momencie stały się inwestycyjną Japonią, krajem o olbrzymim rynku konsumenckim, wkraczającym w kilkuletnią fazę normalizacji, co po ok. 18 latach kwitnącej koniunktury na kredyt oznacza w praktyce recesję. Przeciętni obywatele nie mówią jak przed rokiem „Jaki kryzys finansowy, nic podobnego nie zauważyłem w moim otoczeniu?”, a tak na marginesie można tylko nadmienić, że w ubiegłym miesiącu 20 proc. gospodarstw zalegało z opłatami za ogrzewanie, gaz czy ciepłą wodę.
OBSERWUJ AKCJE
GTC – spółka sprawia chyba ostatnio gwiazdkowy prezent swoim udziałowcom, bo po prawie całym spadkowym roku czwarty tydzień z rzędu akcje dewelopera drożeją, a MACD (na wykresie tygodniowym) dał sygnał kupna. Inwestorzy, którzy odrobili już sporą część strat, albo wypracowali kilkunastoprocentowy zysk mogą chcieć go w najbliższym czasie zrealizować, ponieważ na horyzoncie znajduje się bardzo poważny opór. We wtorek cena akcji odbiła się od bariery 18,2 PLN, gdzie przebiega zniesienie 38,2 proc. jesiennej silnej fali spadkowej, a wskaźnik RSI powrócił poniżej wartości 60 pkt. sugerując dystrybucję akcji. Zlecenie obronne warto więc ustawić nieco poniżej średniej z 50 dni (ok. 15,5 PLN), a cały zysk warto zgarnąć ze stołu i wycofać się, gdy cena zbliży się do 20 PLN (161,8 proc. zasięgu poprzedniej korekty).
POINFORMOWALI PRZED SESJĄ
ElstarOils – osoba posiadająca dostęp do informacji poufnych kupiła 60 tys. akcji spółki po 3,8 PLN oraz 50 tys. akcji po 4,01 PLN.
Bankier – członek rady nadzorczej i spółki i zarazem prezes MCI (funduszu posiadającego wiodący pakiet akcji Bankiera) kupił 77 tys. akcji spółki po 9 PLN za każdą.
ComArch – ma kontrakt z CenterNet na wdrożenie systemów informatycznych i ich serwis przez pięć lat. W tym czasie wartość przychodów z kontraktu ma sięgnąć 30 mln PLN.
Pekao – osoba posiadająca dostęp do informacji poufnych sprzedała 3 900 akcji banku między 8-10 grudnia.
PROGNOZA GIEŁDOWA
Wydawałoby się, że entuzjastyczna reakcja amerykańskich inwestorów na decyzję Fed przybliży nas do momentu, w którym WIG20 będzie testował szczyt z początku listopada (1903 pkt). Niekoniecznie tak musi być. Pamiętajmy, że GPW zdyskontowała część wczorajszego rajdu w Stanach już na wtorkowej sesji. Bardziej prawdopodobną reakcją byłaby więc realizacja zysków już po otwarciu, lub na niewiele wyższych poziomach od wczorajszego zamknięcia. Poza tym i w USA może zdarzyć się korekta spadkowa, a kontrakty na indeksy w Stanach w handlu przedsesyjnym już spadają. Spodziewamy się więc neutralnego przedpołudnia zakończenie sesji uzależniając od postawy amerykańskich inwestorów.
WALUTY
Rano dolar był najtańszy wobec jena od 1995 r., natomiast za euro płacono blisko 1,42 USD, czyli prawie o 20 centów więcej niż na początku miesiąca. Jeśli połączymy ucieczkę od dolara z jednoczesną hossą na rynku obligacji rządowych oraz zbliżającą się nieuchronnie falą obniżek wiarygodności kredytowej niektórych państw i transgranicznych korporacji to rysuje się niezbyt radosny obraz. Być może doczekamy sytuacji, że za kilka miesięcy dolar przeistoczy się z najbardziej wiarygodnej i bezpiecznej waluty w której cały świat lokuje rezerwy pieniężne w walutę służącą jak jen do realizacji strategii carry trade. Pytanie tylko co miałoby wówczas zastąpić tzw. aktywa przynoszące ponadprzeciętne zyski, bo chyba raczej nie Wall Street albo chiński juan? Frank kosztował rano 2,58 PLN (+2,2 proc), euro 4,1 PLN (+2,1 proc.), a dolar 2,90 PLN (-0,1 proc.)
SUROWCE
W środę sytuacja na rynku surowcowym zapowiada się bardzo interesująco, bo z jednej strony segment energetyczny czeka na decyzję OPEC, Rosji i kilku innych krajów w sprawie obniżki wydobycia ropy naftowej, a z drugiej strony rekordowo niskie stopy procentowe w USA dodały argumentów inwestorom reprezentującym popyt na złoto. Zabezpieczenie przed inflacją, na pozór może wyglądać nieracjonalnie, gdy na całym świecie hamują gospodarki, a ceny spadają, jednak historia XX wieku nie dostarcza przykładów skutecznego wyleczenia deflacji, a najważniejsze banki centralne obniżając koszt pieniądza w okolice zera kierują się na przetartą przez Japonię ścieżkę „straconej dekady”. Uncja złota przekroczyła cenę 850 USD, a baryłka ropy kosztowała w środę rano ok. 44,5 USD. Do kupowania surowców w najbliższym czasie będzie nakłaniał tani dolar, który w grudniu wrócił do trendu spadkowego.
KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel – giełdy zagraniczne, obserwuj akcje, surowce, waluty;
Emil Szweda – wydarzenie dnia, sytuacja na GPW, prognoza giełdowa poinformowali przed sesją. Open Finance