Wczoraj rozpoczęło się wyjątkowe, dwudniowe posiedzenie FOMC. Ben Bernanke ogłaszając w Jackson Hole wydłużenie wrześniowego spotkania Komitetu do dwóch dni ugrał co prawda kilka tygodni, by rozważyć zastosowanie narzędzi mogących ożywić gospodarkę, ale zarazem spotęgował oczekiwania, że Fed sięgnie po dalsze niekonwencjonalne metody wspierania koniunktury.
Szczególnie istotny w oczach władz Rezerwy Federalnej jest rynek pracy, a także wykazujący chroniczną słabość rynek nieruchomości, Fed bacznie monitoruje tez stopień wykorzystania mocy produkcyjnych amerykańskiej gospodarki. Przy inflacji bazowej, która wzrosła w sierpniu do poziomu 2 proc. i znacznie mniej żywotnych niż przy ogłaszaniu QE2 zagrożeniach deflacyjnych, dalsze zwiększanie wartości portfela Fed (obecnie 2,6 biliona dolarów) mogłoby poskutkować w kolejnych kwartałach wybuchem inflacji bez gwarancji przywrócenie gospodarki USA na ścieżkę szybkiego wzrostu gospodarczego.
W tym świetle wysoko prawdopodobne jest zastosowanie innego alternatywnego wobec ilościowego luzowania niekonwencjonalnego narzędzia polityki monetarnej – wydłużenia średniej zapadalności portfela Fed, która obecnie oscyluje w granicach pięciu lat. Takie rozwiązanie potocznie określane mianem operation twist obniżyłoby rentowności długoterminowych skarbowych papierów dłużnych, przede wszystkim o terminie wykupu powyżej 7 lat i w obliczu mniejszej dochodowości banki zwiększyłyby akcję kredytową. W oczekiwaniu na decyzję Fed należy oczekiwać spokojnych pierwszych godzin handlu. Podobnie było też wczoraj. Aktywność inwestorów – biorąc za przedmiot analizy wolumen akcji spółek tworzących indeks S&P 500 – była najniższa do ostatnich dni lipca, a indeksy zanotowały jedynie umiarkowane zmiany. Dow Jones Industrial Average minimalnie wzrósł, o 0,07 proc. i kończył dzień na poziomie 11409 punktów, indeks S&P 500 stracił z kolei niespełna 0,2 proc. i finiszował na poziomie 1202 punktów, a Nasdaq zniżkował 0,9 proc. do 2590 punktów. Przebieg krzywej dochodowości świadczy o tym, że „operation twist” została w dużej mierze zdyskontowana, jednak jeśli jastrzębie w łonie FOMC zablokują ogłoszenie programu indeksy będą zapewne zniżkować. Poznamy także dane z rynku nieruchomości.
Na rynkach europejskich wciąż tematem numer jeden pozostaje przyszłość Grecji, a indeksy rozpoczęły dzień od spadków. Najmocniej, o ponad 1 proc. obniżał się tuż po pierwszym dzwonku frankfurcki indeks blue chipów. DAX tym samym nie zdołał sforsować zniesienia 23,6 proc. Fibo spadków z okresu maj – sierpień i linii trendu spadkowego powiązanej z sierpniowymi szczytami obniżał się w okolice 5500 punktów. Dość istotnym poziomem wsparcia w notowaniach indeksu są okolice 5350 punktów. na początku dnia WIG 20 notował 0,3 proc. zwyżkę i znajdował się na poziomie 2290 punktów.
Źródło: Dom Maklerski TMS Brokers S.A.